Kim Kardashian © East News | BERTRAND GUAY

Rządzi popkulturą od lat. Dziś trudno wyliczyć jej wartość

"Musisz mieć tłustą d**ę i musisz umieć nią ruszyć" - radzi Fagata w utworze "Raz, Dwa, Trzy". Nie myli się – od historycznych strojów wyższych klas, po haute couture Diora, Kim Kardashian i rosnący sektor odzieży modelującej sylwetkę, olbrzymie pośladki są potęgą, która rządzi światem. Co jest takiego w wielkiej pupie, że nie potrafimy się jej oprzeć?

To był najbardziej wyczekiwany debiut w branży mody ostatnich lat. Wyspa Lido, końcówka 82. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji, gorący sierpniowy wieczór, zbiera się na burzę. Aktorka Alba Rohrwacher podpływa do brzegu, schodzi na ląd, na premierę "Jay Kelly". Ma na sobie długą do ziemi suknię balową w kolorze atramentu, trochę zmoczoną u dołu, pewnie w gondoli. Nieważne. To pierwsza kreacja haute couture Diora stworzona zgodnie z wizją nowego dyrektora kreatywnego, Irlandczyka Jonathana Andersona. 

Aktorka Alba Rohrwacher w kreacji haute couture od Diora
Aktorka Alba Rohrwacher w kreacji haute couture od Diora © Materiały prasowe | Daniele Venturelli

Couture zaczyna się od pupy

Na tę suknię czekał cały świat mody. Prosty dekolt, rękawy na 3/4, jedwabna krepa, drapowana na biuście, poszerzane biodra. Ładna, ale gdzie jest to "coś", co odróżnia wysokie krawiectwo od rzeczy z wieszaka? Nagle aktorka odwraca się – i już wiemy. To, co z boku wyglądało na poszerzającą biodra krynolinę, okazuje się dwiema ogromnymi kulistymi konstrukcjami w kształcie pośladków. Nie anatomicznych – a olbrzymich jak piłki na plażę. Rorhwacher pozuje, eksponując obfity tył. Pierwszy look pod nowym kierunkiem kreatywnym Diora to… wielka pupa. 

Alba Rohrwacher
Alba Rohrwacher © East News | Capital Pictures / MediaPunch

"Pasja jest kobietą". Kayah ze wzruszeniem w oczach wspomina mamę: "Doznałam wielkiej straty"

To wielka pupa jak emoji brzoskwini – z TikToka, memów i teledysków raperów. W gabinetach chirurgów plastycznych zwana BBL, na cześć zabiegu, który tworzy ją u nieobdarzonych nią osób – Brazilian butt lift. To pupa influencerki Gracie Bohn o obwodzie 160 cm, przez którą nie wpuszczono jej na pokład samolotu z pojedynczym biletem i pupa, o którą w piosence Fagaty "Raz, Dwa, Trzy" pytają: "jak ty ją w ogóle wcisnęłaś w te ciuchy?". To pupa Kim Kardashian, którą wypina do nas z wywiadu do Business of Fashion, i która pomogła jej zbudować wartą 4 miliardy dolarów markę odzieży modelującej sylwetkę Skims. Pupa tak samo rozpoznawalna, jak jej twarz. Rządząca popkulturą. Co jest takiego w wielkiej pupie, że nie potrafimy się jej oprzeć?

Suknia haute couture od Diora
Suknia haute couture od Diora © Materiały prasowe

Historia wielkiej pupy

Wielka pupa jest z nami od dawna. Panier, krynolina, turniura – to różne słowa oznaczające podobną ideę: umieszczony pod spódnicą stelaż, który przez ponad dwa stulecia tworzył iluzję ekstremalnie szerokich – w przypadku panierów nawet na metr w każdą stronę – bioder i wielkich pośladków. Wygodne nie były, ale nie o to chodziło. "W przeszłości sylwetka była ściśle związana z pozycją społeczną", mówi mi Monika Przypkowska, kuratorka wystawy "Niech nas widzą! Wizerunek, strój, ciało" na Zamku Królewskim w Warszawie.

Ekspozycja wystawy "Niech nas widzą"
Ekspozycja wystawy "Niech nas widzą" © Materiały prasowe | Rafal Klos

"Poszerzone biodra i pupa – tak jak w XVIII czy XIX wieku – były nie tylko ozdobą, lecz znakiem statusu. Tylko kobieta, która nie musiała pracować fizycznie, mogła sobie pozwolić na krępujący strój. Taka sylwetka była po prostu niepraktyczna: wymagała przestrzeni, obsługi i czasu". Na wystawie Monika zestawia portrety dam z panierami, stroje Muglera, futra, kontusze, dzieła haute couture. To historia widzialności: o tym, co ciało i strój miały wyrażać kiedyś i dziś. A nic tak nie mówi "niech nas widzą" jak wielka pupa. "To ciało nie miało pracować – miało się prezentować", mówi.

Wielka pupa, wielka pułapka

Ale nie o tylko o status chodziło. "W dawnych czasach podstawowym zadaniem kobiety była reprodukcja. To właśnie w tym dostrzegano jej największy potencjał: kobieta miała przedłużać ród. Być może stąd też fascynacja krynoliną i pupą – z tymi szerokimi biodrami, które można poetycko nazwać miejscem narodzin życia," mówi Monika. Ale pokazane na wystawie artystki feminizmu drugiej fali widziały w tych formach coś jeszcze – narzędzie patriarchalnej opresji. "Gorset, krynolina, rozkloszowana spódnica, zwłaszcza w twórczości Marii Pinińskiej-Bereś, Teresy Pągowskiej czy Teresy Rudowicz Gorset był dla nich klatką – nie tylko dla ciała, ale dla duszy. Widziano w nim formę podporządkowania, obowiązku spełnienia oczekiwań społecznych, często narzuconych przez mężczyzn". 

Opresję tej mody komentuje praca pionierki sztuki feministycznej w Polsce, Marii Pinińskiej-Bereś, zatytułowana "Infantka. Rotunda z dzwoneczkiem". To rzeźba w kształcie kobiecego ciała w spódnicy na krynolinie, ale też odwołanie do obrazów Velázqueza, na których ściśniętą talię, szerokie biodra i wielkie pupy miały już małe dziewczynki. "To była forma narzuconego konwenansu, klatka dla ciała, która je krępowała fizycznie, ale też symbolicznie", mówi Przypkowska. "Nie chodziło tylko o ograniczenie ciała, lecz o podporządkowanie duszy – o konieczność zmieszczenia się w normach społecznych". Wielka pupa była wielką pułapką.

Ekspozycja wystawy "Niech nas widzą"
Ekspozycja wystawy "Niech nas widzą" © Materiały prasowe | Rafal Klos

Niesamowite olśnienie

Dziś wielka pupa to wielka siła. Stworzona przez Kim Kardashian marka Skims jest dziś warta 4 miliardy dolarów. Można w niej kupić bieliznę i bazowe podstawy garderoby, ale najpopularniejsze produkty to shapewear: odzież uciskowa. Spłaszcza brzuch, rzeźbi talię, eksponuje biodra, powiększa i podnosi pupę. Efekty idealne jak z Instagrama – pupa staje się nie tylko wielka, ale i okrągła, gładka, symetryczna, wysoko osadzona. To już nie opresja, mówi Przypkowska, to wolność wyboru: "Kobiety mają znacznie więcej swobody w decydowaniu o tym, jak chcą wyglądać. Oczywiście, to może iść z chęci bycia atrakcyjną dla innych, ale to zawsze jakiś komunikat. Dziś możemy pisać go same". 

Skims to najbardziej dochodowa marka odzieżowa założona przez kobietę, jej wartość wciąż rośnie. Każda kolekcja wyprzedaje się w kilka minut w ponad 30 krajach. Niedawno ogłoszona współpraca z Nike to kolejny krok w kierunku globalnej dominacji. Sheena Butler-Young z serwisu Business of Fashion widzi w niej potencjał, aby stała się równie znana, co legendarne partnerstwo Nike z Michaelem Jordanem sprzed 40 lat. W towarzyszącej premierze kampanii wystąpiło ponad 50 najsłynniejszych sportsmenek – m.in. Serena Williams, Sha’Carri Richardson i Jordan Chiles, każda z wielką pupą wymodelowaną przez ubrania NikeSkims. "To było niesamowite olśnienie", wspomina Kim Kardashian na łamach Business of Fashion. "Pomyślałam: to szaleństwo. Nike to numer jeden. Chcę żeby Skims dobrało się w parę z numerem jeden". 

Kim Kardashian w kampanii NikeSkims
Kim Kardashian w kampanii NikeSkims © Materiały prasowe

Gospodarka wielkiej pupy

Wielka pupa to wielkie pieniądze. Tak zwana BBL economy to dziś setki miliardów dolarów: od zabiegów chirurgicznych, przez shapewear, po influencerki OnlyFans i algorytmy TikToka. Dokładne podliczenie wartości gospodarki wielkiej pupy jest niemożliwe, ale mówi się, że warta jest więcej niż cała branża mediowa czy przemysł modowy. Francuski socjolog Pierre Bourdieu przewidział ten mechanizm już w latach 70. – ciało, pisał, może być inwestycją, spieniężoną tak samo jak kapitał finansowy. To, jak wyglądamy, poruszamy się, mówimy i wyrażamy siebie staje się dziś kapitałem estetycznym – tym, czym zwracamy na siebie uwagę. Z wielką pupą idzie wielka widoczność.

Wielka pupa na salonach

To dlatego wielka pupa weszła do kolekcji Diora. Dawniej moda działała w jednym kierunku – z góry na dół. "Najpierw pojawia się w haute couture – wśród osób z dostępem do luksusu, do projektantów, do nowości", mówi Przypkowska. "Te formy, często przesadzone i niepraktyczne, funkcjonują jako kod ekskluzywności. Dopiero później przenikają w dół – do sieciówek, do masowego obiegu." Ale dziś ten porządek się odwraca. Wielka pupa nie przyszła z salonów, tylko z Instagrama. Dior nie projektuje już sylwetki – Dior na nią reaguje. W nowym porządku nie ma już wyraźnych granic między wysokim a niskim, sztuką a handlem, elitą a mainstreamem. Dior, Kardashian, Fagata – wszyscy grają o naszą uwagę. I wszyscy grają wielką pupą.

Dziś wielka pupa to kapitał: może zapewnić awans społeczny, kontrakty reklamowe, dominację w kulturze wizualnej. "Dopóki jest nienaturalna, trudna do utrzymania i niepraktyczna, dopóty wskazuje na dostęp do świata, w którym liczy się pokaz, a nie użyteczność", mówi Przypkowska. "To stara zasada świata: zawsze będą ludzie, którzy mogą sobie pozwolić na więcej – z racji fortuny, pozycji, albo ciężkiej pracy." Jakby na to nie patrzeć, wszyscy pracujemy dziś ciałem – niekoniecznie fizycznie, ale estetycznie: przez Ozempic, operacje plastyczne, stylizacje, diety czy filtry na social mediach. 

Wygrać pupą

Monika opowiada mi historię stojącą za wystawionym w Warszawie portretem Diderota, opisaną przez filozofa w eseju "Żale nad moim starym szlafrokiem". Po nabyciu nowego, luksusowego szlafroka, nagle wszystko wokół – meble, naczynia, całe otoczenie – wydało mu się nieadekwatne, zbyt tanie, pospolite. Wpadł w pułapkę: musiał kupować coraz więcej, żeby utrzymać wrażenie luksusu. Ekonomiści nazywają to dziś efektem Diderota.

My nie wymieniamy naczyń – wymieniamy pupę. Bo dziś nie wystarczy mieć luksusowych przedmiotów, trzeba mieć luksusowe ciało. Ciało, które wygląda jak pieniądze, lajki i dominacja wizualna. Ono nie musi pracować, bo pracuje na siebie. Dlatego Kim Kardashian została miliarderką, a Jonathan Anderson zaczyna swój rozdział w Diorze od wielkiej pupy. Bo wszyscy gramy w tę samą grę – grę o widzialność. A jej zasady są proste, jak mówi Fagata:

"Raz — musisz mieć tłustą d**ę i musisz umieć nią ruszyć.

Dwa — muszą rozkminiać, jak ty ją w ogóle wcisnęłaś w te ciuchy.

Trzy — niech siedzą w domu i gadają o niej, te zawistne suki".

Tylko wtedy – kiedy twoja pupa jest większa niż cudza frustracja – wygrywasz. Bo wielka pupa nie mówi: mam luksus. Ona mówi: jestem luksusem.

Wybrane dla Ciebie
Połóż pod maską. Kuna nie odważy się podejść
Połóż pod maską. Kuna nie odważy się podejść
Syn umarł mu na rękach. Tak dziś mówi o tragedii sprzed lat
Syn umarł mu na rękach. Tak dziś mówi o tragedii sprzed lat
Został ekshumowany. Żona zabrała głos po decyzji rodziny
Został ekshumowany. Żona zabrała głos po decyzji rodziny
Jadwiga Barańska zmarła rok temu. "Odeszła z pogodą na twarzy"
Jadwiga Barańska zmarła rok temu. "Odeszła z pogodą na twarzy"
Jedna z najzdrowszych ryb. Jedz przynajmniej dwa razy w tygodniu
Jedna z najzdrowszych ryb. Jedz przynajmniej dwa razy w tygodniu
Jest ginekolożką. Mówi, jak reaguje na owłosienie pacjentek
Jest ginekolożką. Mówi, jak reaguje na owłosienie pacjentek
Był gwiazdą polskich seriali. Dziś nie ma stałego adresu
Był gwiazdą polskich seriali. Dziś nie ma stałego adresu
Tak wystroiła się do parku. Kiedyś to było szczytem kiczu
Tak wystroiła się do parku. Kiedyś to było szczytem kiczu
Nie rezygnuje z intymności po 80. Mówi, co robi partner
Nie rezygnuje z intymności po 80. Mówi, co robi partner
Mało kto wie, kim była żona Krzysztofa Kiersznowskiego. Dla niej rzucił aktorstwo
Mało kto wie, kim była żona Krzysztofa Kiersznowskiego. Dla niej rzucił aktorstwo
Mieli ją odmłodzić o 10 lat. Zobacz efekt metamorfozy
Mieli ją odmłodzić o 10 lat. Zobacz efekt metamorfozy
Polują w Lidlu na tę perełkę. Kosztuje tylko 59 zł
Polują w Lidlu na tę perełkę. Kosztuje tylko 59 zł