W góralskim garnku
Góralska kuchnia, chociaż prosta i trudno nazwać ją wykwintną, jest niezwykle smaczna i coraz bardziej popularna. Nawet w nadmorskich miejscowościach można już spotkać dania „kuchni góralskiej”, jednak nigdy nie będą one tak smakować jak te z tatrzańskich, czy beskidzkich karczm.
26.01.2007 | aktual.: 28.06.2010 18:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kuchnia góralska staje się coraz bardziej popularna i modna. Chociaż górale windują ceny w menu do granic możliwości, turyści i tak chętnie zajadają się „zbójnickimi pieczeniami” czy golonką po beskidzku.
Góralska kuchnia jest prosta, niedroga, ale przede wszystkim, bardzo smaczna. Górale zawsze gotowali potrawy z takich składników, które były dla nich łatwo dostępne. Dlatego ich kuchnia oparta jest na ziemniakach, nazywanych grulami, kapuście i kaszy.
Przede wszystkim kapusta
Potrawy z kapusty od lat są podstawą góralskiej kuchni. W dawnych domach góralskich stała przynajmniej jedna beczka kiszonej kapusty. Przygotowywanie jej było wręcz obrzędem. Z niej gotowano wspaniałą kwaśnicę, czyli zupę, która do dziś przyciąga rzesze turystów do tatrzańskich chat. Kwaśnica nie jest trudna i można ją samemu przyrządzić w domu. To zupa bardzo zdrowa, smaczna i rozgrzewająca. Idealna na zimne, ciemne dni, kiedy organizm potrzebuje nie tylko ciepłych, ale przede wszystkich bogatych w witaminy dań.
Smaczna kwaśnica
Aby przyrządzić smaczną kwaśnicę, wystarczy pół kilograma mięsa (im więcej rodzajów, tym lepiej, ale równie dobrze można użyć tylko np. kurczaka bądź żeberek), ok. 40 dkg kiszonej kapusty, przyprawy, włoszczyzna i ziemniaki. Mięso i kapustę gotujemy, aż kapusta będzie dość miękka. Następnie do zupy wkładamy warzywa z włoszczyzny i przyprawy. Jeśli ktoś lubi, można dodać także grzyby i czosnek. Ziemniaki gotujemy w osobnym garnku. I gotowe! Proste, tanie, a niezwykle smaczne danie. Wokół oscypka i innych serów
Wielu turystom kuchnia góralska kojarzy się przede wszystkim z oscypkami. Oscypek to wędzony, twardy ser w kształcie osełki, wytworzony z solonego mleka owczego. Kiedyś podawany rzadko, na wyjątkowe okazje. Pierwsze wzmianki o wyrobie serów na Podhalu pochodzą już z XV wieku. Przygotowywali je pasterze pasący owce z mleka tych zwierząt. W XX wieku oscypki zaczęto kojarzyć prawie tylko z Zakopanem i Tatrami. Na ich temat powstawały nawet prace naukowe, w których opisywano technologię wytwarzania tych serów.
Oscypki od lat smakowały turystom zwiedzającym Tatry. Prawdziwego oscypka w domu zrobić się nie da, dlatego jedyne, co można zrobić, żeby go posmakować, to kupić od górali, najlepiej w sprawdzonym miejscu. Nawet oscypki są podrabiane, a zdarza się, że, niestety, wytwarzane w bardzo niehigienicznych warunkach. Można go jeść na surowo bądź podpiec w piekarniku z boczkiem lub szynką. Smakuje wyśmienicie! Wokół oscypka narosło wiele nieporozumień, odkąd Adam Bachleda-Curuś złożył, w tajemnicy, wniosek o zastrzeżenie nazwy oscypek. Wśród górali wybuchła „oscypkowa wojna” , którą ma zakończyć UE. Oscypek ma być produktem regionalnym, który będzie chroniony w całej Unii.
Innym serem wytwarzanym w górach jest bryndza. W przeciwieństwie do oscypka jest miękki i często robi się go z mieszanki sera owczego i krowiego. Z resztek, które zostają po wyrobie oscypków, wytwarza się natomiast małe serki – redykołki. Z surowego mleka krowiego robione są gołki. Moskole
To również bardzo znana potrawa góralska. Jej wykonanie nie jest skomplikowane. Moskole to placki z ziemniaków pieczone na blasze, przywędrowały w Tatry wraz z jeńcami rosyjskimi w czasie I wojny światowej.
Do ich przygotowania wystarczy kilogram ziemniaków, pół kilo mąki, sól, ok. 5 dkg masła, ewentualnie jajko. Ugotowane ziemniaki trzeba bardzo dokładnie wygnieść, dodać pozostałe składniki, wymieszać. Uformować niezbyt cienkie placki i smażyć z dwóch stron na złocisty kolor. Można jeść bez dodatków, bądź z warzywami albo sosami, według gustu.
Mięso
Podstawą mięsnych potraw jest oczywiście baranina. Doskonałe szaszłyki z owcy, kotlety baranie czy baranie udźce smakują najlepiej w góralskich karczmach. Góralska kuchnia, chociaż prosta i trudno nazwać ją wykwintną, jest niezwykle smaczna i coraz bardziej popularna. Nawet w nadmorskich miejscowościach można już spotkać dania „kuchni góralskiej”, jednak nigdy nie będą one tak smakować jak te z tatrzańskich, czy beskidzkich karczm.