W sidłach alkoholu - dlaczego pijemy?

Irena pije często w sytuacjach towarzyskich. Właściwie w każdy weekend, od piątku do soboty pije i imprezuje. Zwalnia dopiero w niedzielę, kiedy leczy kaca i zbiera siły na kolejny tydzień. „Taka praca”, tłumaczy sobie.

Obraz
Źródło zdjęć: © 123RF

Irena pije często w sytuacjach towarzyskich. Właściwie w każdy weekend, od piątku do soboty pije i imprezuje. Zwalnia dopiero w niedzielę, kiedy leczy kaca i zbiera siły na kolejny tydzień. „Taka praca”, tłumaczy sobie. Irena pracuje w domu mediowym, ma częsty kontakt z klientami, którym sprzedaje reklamy. Ale w gruncie rzeczy dziewczyna domyśla się, że pije, bo wtedy szybciej rozluźnia się, czuje się bardziej pewna siebie, atrakcyjna i wartościowa. Na trzeźwo niezbyt dobrze czuje się sama ze sobą.

Magda pije właściwie codziennie. Po całym dniu pracy chętnie sięga po lampkę wina do kolacji. Czasem są to dwie lamki, a nawet cała butelka. „Czy to już niepokojące?”, pyta samą siebie. Boi się, bo wie, że poczucie samotności, braku sensu życia i pustki jest dla niej na trzeźwo nie do zniesienia. Wino powoduje, że może choć na chwilę o tym zapomnieć.

Uśpione emocje

Zaczarowana moc alkoholu polega na jego silnym wpływie na ludzkie emocje. Bardzo szybko potrafi zniwelować napięcie, jakie jest w człowieku, poprawić nastrój, osłabić lęk, niepokój, smutek czy ból. Nieśmiały człowiek potrafi zmienić się w lwa salonowego, bo po alkoholu przestaje się tak bardzo kontrolować, cenzurować swoje zachowanie, zaczyna sobie odpuszczać, puszcza stres i napięcie. Czuje się wreszcie kimś sympatycznym i interesującym dla innych. Trudno się dziwić, że podoba mu się ten stan. Chce pozostać tym fajnym i otwartym człowiekiem, pewnym siebie i swojej wartości.

Jak Irena, która po kilku drinkach, zapomina o swojej nadwadze i braku motywacji, o niezrealizowanych planach i o kryzysie w swoim małżeństwie. Wtedy nie musi się tym wszystkim martwić, wraca odczucie lekkości i nadzieja, że trudne sytuacje w jej życiu jakoś się przecież kiedyś muszą wyjaśnić.

Pokusa sięgania po alkohol będzie tym większa, im trudniejsza sytuacja, w jakiej człowiek się znajduje, im większy kryzys, ból i cierpienie. Środek odurzający i usypiający emocje, jakim niewątpliwie jest alkohol, pomoże zapomnieć o przeżytych traumach, o wypadkach, stracie kogoś bliskiego, o zdradach i samotności, o poczuciu bezwartościowości czy pustki życiowej.

Zatruty owoc

Niestety koszty takiego sztucznego poprawiania sobie nastroju są bardzo wysokie. Ten rozluźniający skarb, który powoduje, że zapominamy zło i czujemy własną moc, tak naprawdę jest pułapką, która szybko potrafi wchłonąć nas w swoje sidła. Oczywiście nie wszyscy pijący dużo i ryzykownie uzależniają się, jednak granica jest subtelna i często trudno wycofać się w porę, zanim zacznie się prawdziwy problem z uzależnieniem. Trudno rozpoznać ten moment, bo nie uzależniamy się nagle, ale dzień po dniu, krok po kroku, często udając przed sobą, że nic złego się nie dzieje i że możemy przestać pić w każdej chwili. Tak jak Magda, która odsuwała od siebie myśl, że może mieć problem alkoholowy.

„Nie chciałam stanąć z tą prawdą twarzą w twarz, bałam się. Długo bagatelizowałam swój kłopot i znajdowałam zawsze mnóstwo usprawiedliwień dla siebie i swojego picia. A to, że jestem zmęczona i szybko potrzebuję się odprężyć, a to, że kieliszeczek do kolacji będzie dobry na trawienie. Dopiero kiedy pewnego dnia zasnęłam z pustą butelka, naprawdę przeraziłam się i zrozumiałam, że czas pójść do poradni i poszukać pomocy specjalisty”.

Siła w emocjach

Alkohol może co prawda poprawić nam na chwilę nastrój, ale po wytrzeźwieniu i tak wrócą wszystkie koszmary, których próbowaliśmy się dzięki niemu pozbyć. Brak przyjaciół czy partnera, kłopoty w związku, romans, z którego nie potrafimy się wyplątać, ogłupiająca praca, brak poczucia własnej wartości, następnego dnia, na trzeźwo, nie znikają. Wszystkie trudne uczucia pozostają takie, jak były, a problemy nie rozwiązują się same. Oprócz tego dochodzi nowy poważny problem, uzależnienie, którego leczenie jest trudne i czasochłonne. To choroba na całe życie, od której nigdy nie można całkowicie się uwolnić.

Dlatego nie warto usypiać emocji i relaksować się w taki sposób. Wszystkie emocje są nam potrzebne, nawet te trudne i bolesne. Są ważną informacją o tym, co w naszym życiu nie podoba się nam i co chcielibyśmy zmienić. Dobrze zrozumiane i przeżyte, są też cennym źródłem sił, pomocnych, by te zmiany realizować. Ale tego da się dokonać tylko na trzeźwo.

Adriana Klos - psycholog i psychoterapeuta warszawskiego Ośrodka Rozwoju i Psychoterapii "Strefa Zmiany". Pomaga ludziom borykającym się z problemami depresji, lęków, z kryzysami w związkach, w relacjach z ludźmi, z syndromem DDA.

(ak/sr)

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie

Wysmarkuj kostki przed wyjściem do lasu. Kleszcze nawet się nie zbliżą
Wysmarkuj kostki przed wyjściem do lasu. Kleszcze nawet się nie zbliżą
Co daje obrzezanie? Lekarze wymieniają korzyści
Co daje obrzezanie? Lekarze wymieniają korzyści
Wskoczyła w bikini. Aż trudno oderwać od niej wzrok
Wskoczyła w bikini. Aż trudno oderwać od niej wzrok
Ma trudny okres za sobą? "Zaczynam oddychać pełną piersią"
Ma trudny okres za sobą? "Zaczynam oddychać pełną piersią"
Najgorszy owoc dla psów. Pod żadnym pozorem mu go nie podawaj
Najgorszy owoc dla psów. Pod żadnym pozorem mu go nie podawaj
"Było u mnie naprawdę krucho". Musiał zastawiać kolejne przedmioty
"Było u mnie naprawdę krucho". Musiał zastawiać kolejne przedmioty
Miał ją zdradzać z koleżanką z planu. Tak zachował się po rozstaniu
Miał ją zdradzać z koleżanką z planu. Tak zachował się po rozstaniu
Zrób to we wrześniu. Wiosną chwastów będzie mniej
Zrób to we wrześniu. Wiosną chwastów będzie mniej
Już mogą wchodzić do domów. To dlatego lepiej ich nie zabijać
Już mogą wchodzić do domów. To dlatego lepiej ich nie zabijać
Ten trik robi furorę w sieci. Sprawdziłam, czy naprawdę działa
Ten trik robi furorę w sieci. Sprawdziłam, czy naprawdę działa
Wsyp dwie łyżki do toalety. Po 15 minutach wyżre cały brud
Wsyp dwie łyżki do toalety. Po 15 minutach wyżre cały brud
"Tata miał rację". Młynarska zabrała głos po zestrzeleniu dronów
"Tata miał rację". Młynarska zabrała głos po zestrzeleniu dronów