Zielony kciuk Manhattanu

W niezwykłym mieście, w którym posiadanie okna w pokoju (lub okna niewychodzącego na ścianę) jest luksusem – obsesją każdego jest mały kawałek żywej zieleni.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

W niezwykłym mieście, w którym posiadanie okna w pokoju (lub okna niewychodzącego na ścianę) jest luksusem – obsesją każdego jest mały kawałek żywej zieleni.

Stoimy w oknie czterdziestego piętra Empire State Building i patrzymy na Wielkie Jabłko. Ja próbuję dopasować znane mi „trzony” budynków do ich podniebnych koron. Kasia i Łukasz pokazują sobie wyraźne zielone plamy na dachach budynków i komentują „Jak myślisz no ile – nie no ile za to się płaci? No dobra, a dolicz do tego jeszcze ogrodnika! Przecież nie będziesz niszczył manicure za 500 dolców”.

Rododendron na pięćdziesiątym

Rzut oka na miasto z dużej wysokości ukazuje niezwykły widok: prawie każdy wolny dach zajmują donice, małe i duże drzewka, ławeczki, stawiki, fontanny. Widać wysnobowane żwirowe pola w japońskim stylu zaraz obok luksusowego penthousu. Jeden z dachów jest cały w wysokich trawach, drugi to angielski ogród z różanymi pergolami rzeźbionymi ławeczkami i statuetką nimfy przyłapanej na gorącym uczynku.

Taki ogród w centrum miasta to niezwykły wydatek – „Pomyśl tylko – mówi Hubert, austriacki architekt pracujący w Nowym Jorku – że my projektujemy penthouse i go budujemy, lecz ogród wokół penthousu projektuje projektant ogrodów „dachowych”. Technika poszła w takim kierunku, że taki ogród może ci tez dostarczać ekologicznej energii lub filtrować wodę!”

Zupełnie inaczej płaci się za ogródek na Manhattanie, inaczej na Brooklynie – mówi Hubert. „Sam mieszkam na Williamsburgu – koszt ogródka na dachu to głownie cena doniczek i kar, które wlepia ci policja, kiedy stwierdzi, że nielegalnie przebywasz na dachu budynku” – śmieje się Hubert.

ZOBACZ TEŻ

Jak wyhodować zombie

Moją ulubioną legendę miejską dotyczącą podniebnych ogrodów opisał Ed Hamilton w książce dotyczącej legendarnego Chelsea Hotel. Jeden z szalonych lokatorów – malarz, folklorysta i etnomuzykolog Harry Smith - zafascynowany obrzędami vooodu postanowił wyhodować sobie w hotelu zombie.

Harry miał tylko jeden problem – uśpioną ofiarę musiał zakopać, aby „umarła” i obudziła się w swej nowej inkarnacji. Harry pochował więc swego zombie w plantacji pomidorów, którą inna szalona lokatorka Chelsea prowadziła na dachu hotelu. Tak właśnie, dzięki ogródkowi na dachu powstał Paul – najsłynniejszy zombie Manhattanu...

Nowojorskie płuca

Najsłynniejszym i najbardziej kochanym przez nowojorczyków ogrodem jest oczywiście Central Park. Na bagnistym terenie w środku miasta powstała niezwykła oaza zieleni zamieszkiwana przez 14 tysięcy wiewiórek i wiele gatunków rzadkich ptaków – substytut lasu, krainy jezior i własnego ogródka dla nowojorczyków.

„Trudno może w to uwierzyć, ale przychodzimy się tu wspinać, kiedy nie możemy w lecie wyjechać z miasta. – mówi Eve, znajoma prawniczka – Jednak Central Park najlepszy jest na pikniki. Mój syn ma tu swój skrawek zieleni oznaczony patyczkami na którym sadzi żołędzie i pestki z jabłek pozostałe po pikniku...”

Tajemniczy ogród

Ci, którym nie wystarcza Central Park, potrafią poświęcić wszystko, aby zbudować sobie własną oazę zieleni. „Słyszałaś o ukrytych nowojorskich ogrodach – pyta mnie Ana – czasem w środku Midtown, w budynku przypominającym szklaną wieżę możesz wejść w ukryty ogród jak z Frances Hodgson Burnett albo zobaczyć wiszące ogrody Semiramidy...”.

ZOBACZ TEŻ

* HEADPHONES CULTURE W NOWYM JORKU*
Ci, którzy nie znaleźli miejsca na ukryty ogród w swoim budynku, muszą zadowolić się community gardens, stanowiącymi jeden z najdziwniejszych elementów nowojorskiego krajobrazu.

Zielony gąszcz za siatką – przypominającą bardziej boisko do koszykówki w gettcie niż ogródek – usiany jest strachami na wróble, drewnianymi konikami, gąszczem latarenek i światełek choinkowych. Każdy z takich ogródków jest dumą konkretnej społeczności. Członkowie dzielą się grządkami, odmierzają centymetry gruntu...

„Zajmowałam się jedną grządką ze starszą panią z Meksyku – nigdy tak nie utyłam: ona przy okazji każdej pracy karmiła mnie domowymi wypiekami. I hodowała tam marchewkę!!! W środku East Village, gdzie nie ma czym oddychać!” – mówi Maya, graficzka.

Donica – ulica

„Choć zobacz mój ogródek! – woła mnie moja sąsiadka. Wręcza mi parującą zieloną herbatę i wskazuje za okno na trzy donice zawieszone nad siódmą ulicą: z miętą, tymiankiem i bratkami. „Podoba ci się?”.

Muszę jej pokazać mój ogródek. Właśnie kupiłam fioletową doniczkę z bazylią...

Specjalnie dla serwisu Kobieta.wp.pl nasza korespondentka Agnieszka Kozak opowiada o urokach życia w Nowym Jorku!

ZOBACZ TEŻ

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Wygrała w sądzie ze stalkerem. Teraz mówi do mężczyzn. "Nie radzę"
Wygrała w sądzie ze stalkerem. Teraz mówi do mężczyzn. "Nie radzę"
Ważny zabieg w październiku. Wiosną nie będzie ani jednego szkodnika
Ważny zabieg w październiku. Wiosną nie będzie ani jednego szkodnika
Rozstali się po 21 latach. Nigdy nie wzięli ślubu
Rozstali się po 21 latach. Nigdy nie wzięli ślubu
Jest znany jako "Dr. Pluskwa". Tak mówi o zarobkach
Jest znany jako "Dr. Pluskwa". Tak mówi o zarobkach
Jedyna Polka w Konkursie Chopinowskim. Zaapelowała do słuchaczy
Jedyna Polka w Konkursie Chopinowskim. Zaapelowała do słuchaczy
"Pewni w sieci". Rusza 4. edycja kampanii edukacyjnej
"Pewni w sieci". Rusza 4. edycja kampanii edukacyjnej
Poznał ją, gdy była nastolatką. Została jego drugą żoną
Poznał ją, gdy była nastolatką. Została jego drugą żoną
Zagrał "znachora". Tak wyglądały jego ostatnie miesiące
Zagrał "znachora". Tak wyglądały jego ostatnie miesiące
Ten masaż działa jak lifting. Mówi się o nim "Kobido 2.0"
Ten masaż działa jak lifting. Mówi się o nim "Kobido 2.0"
Kupiła dom. Pokazała wnętrza. "Poszukiwania trwały rok"
Kupiła dom. Pokazała wnętrza. "Poszukiwania trwały rok"
Wcześnie została babcią. Była gwiazda TVN miała 34 lata
Wcześnie została babcią. Była gwiazda TVN miała 34 lata
Urodziny spędziła w szpitalu. "Przeszłam zabieg laparoskopowy"
Urodziny spędziła w szpitalu. "Przeszłam zabieg laparoskopowy"