42. rocznica śmierci Anny Szczepaniak. Aktorka popełniła samobójstwo
Przed laty Anna Szczepaniak była jedną z najbardziej obiecujących polskich aktorek. Kobieta występowała na deskach teatru oraz zagrała w serialu "Daleko od szosy". Niestety informacja o śmierci jej kochanka doprowadziła do załamania nerwowego, a finalnie samobójstwa.
Anna Szczepaniak od dziecka marzyła, żeby zostać aktorką. Nie przeszkodził jej w tym nawet ojciec, który chciał dla niej stabilnego zawodu i wysłał ją na Wydział Inżynierii Budowlanej Politechniki Warszawskiej.
Anna szybko porzuciła studia i dostała się do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Tam poznała Andrzeja Strzeleckiego, który momentalnie się w niej zakochał. Para zaczęła planować ślub i wspólne życie. Rozsądny Strzelecki zaproponował jednak, aby wstrzymać się z założeniem rodziny do czasu, aż ustabilizuje się ich sytuacja finansowa.
Aktor zapisał się na drugi kierunek - na wydziale inżynierii, a swojej ukochanej polecił, aby zajęła się rozwojem kariery. Anna Szczepaniak była bardzo utalentowana, dlatego szybko otrzymała rolę w kultowym serialu "Daleko od szosy" oraz stały angaż w Teatrze Polskim.
To tam poznała Andrzeja Antkowiaka - starszego od niej o 15 lat aktora, który wcielał się zazwyczaj w role amantów i wojennych bohaterów. Prywatnie artysta nie cieszył się dobrą opinią. Powszechnie było wiadomo, że lubi mocno zakrapiane imprezy oraz młodsze kobiety, chociaż był żonaty.
Anna Szczepaniak zakochała się w Antkowiaku do szaleństwa. Później okazało się, że dosłownie. Mężczyzna również zaczął się nią interesować i szybko zaczęli mieć romans. Aktorka porzuciła Strzeleckiego, bo była przekonana, że w przyszłości zostanie żoną Andrzeja Antkowiaka. Co więcej, wierzyła, że pomoże mu wyjść z choroby alkoholowej.
Znajomi i rodzina próbowali przemówić jej do rozsądku, ale ona nie dawała za wygraną. Gdy Antkowiak przez swój imprezowy styl życia i nieodpowiedzialne zachowanie został zwolniony z Teatru Polskiego, Szczepaniak w geście solidarności zwolniła się sama.
Chwilę później doszło do tragicznego zdarzenia. Mężczyzna zmarł nagle w wyniku pęknięcia tętniaka w mózgu. Nieoficjalnie wiadomo, że tamtego wieczoru był na imprezie i wdał się w bójkę, a ciężkie pobicie miało doprowadzić do pęknięcia tętniaka.
Wiadomość o śmierci ukochanego załamała Annę Szczepaniak. Aktorka zamknęła się w swoim warszawskim mieszkaniu, nie wychodziła, nie odbierała telefonów od zmartwionej rodziny oraz byłego narzeczonego. W końcu, po 40 dniach od śmierci Andrzeja Antkowiaka, wyskoczyła z okna i zginęła na miejscu. Miała wtedy 27 lat.