Blisko ludzi64-letni pan Roman został porzucony przez rodzinę. Pomogły mu obce kobiety

64‑letni pan Roman został porzucony przez rodzinę. Pomogły mu obce kobiety

Pan Roman od lat mieszkał na ulicy. W końcu zainteresowały się nim dwie siostry, które przygarnęły mężczyznę i zaczęły traktować go jak członka swojej rodziny. To jednak dopiero początek historii, której finał ma się odbyć w sądzie.

64-letni pan Roman został porzucony przez rodzinę. Pomogły mu obce kobiety
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Agata Porażka

Pan Roman jest określany jako osoba spokojna, bez nałogów. Nie chce mieszkać w ośrodku dla bezdomnych, gdyż mieli się tam nad nim znęcać psychicznie. Przez lata żył na ulicy, jako bezdomny.

W końcu do mężczyzny uśmiechnął się los. Do domu zaprosiły go dwie siostry, które pomogły mu stanąć na nogi. - Pan Roman bawił się z naszymi dziećmi, stał się prawie członkiem rodziny - opowiada w rozmowie z portalem Mamadu jedna z sióstr Michalskich. - Ustaliłyśmy jego tożsamość, poszłyśmy z nim do fryzjera. Był nawet w kinie na "Asteriksie i Obeliksie".

Wszystko się układało do momentu, w którym siostry chciały zaprowadzić "Dziadka" - bo tak nazywają pana Romana - do psychiatry. Odwiedziła je pracownica z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, która oznajmiła, że mężczyzna został ubezwłasnowolniony. Nie wiadomo, kim dokładnie jest osoba, która to zrobiła. Za to wiadomo na pewno, że kompletnie zaniechała opieki nad panem Romanem.

– To prawdopodobnie siostrzenica "Dziadka" - opowiada Dorota Michalska. - Przyszła na wywiad środowiskowy razem z panią z MOPR-u, ale oficjalnie nie chce nam udzielić żadnych informacji, "bo nie jesteśmy rodziną". Już zapewne wie, że będzie miała kłopoty. My tego tak nie zostawimy, wkrótce złożę zawiadomienie do prokuratury – dodaje kobieta.

Siostrzenicy grozi odpowiedzialność karna, gdyż według prawa jako opiekun ma obowiązek zadbać m.in. o to, aby osoba ubezwłasnowolniona miała środki do życia czy zapewnioną opiekę lekarską. Ponadto, wspomniany portal pisze o podejrzeniach, że kobieta mogła w imieniu mężczyzny pobierać jego rentę socjalną.

Obecnie siostry szukają dla pana Romana ubrań i środków czystości, a także prowadzą zbiórkę pieniędzy. Najbardziej potrzebne są: spodnie na wzrost 170 cm, buty rozmiar 41, kapcie, ręczniki, pościel, bielizna, majtki, skarpetki, swetry, golfy, getry, spodenki na lato, koc, poduszka, kołdra, czajnik, portfel, żele pod prysznic, szampon, gąbka i inne środki czystości.

Ponadto, poszukiwany jest również adwokat, który mógłby pomóc mężczyźnie.

Jeśli chcecie pomóc panu Romanowi, link do zrzutki jest tutaj. Jeśli znacie adwokata, który mógłby się zająć tą sprawą, kontaktujcie się bezpośrednio z organizatorką zbiórki lub z redakcją Wirtualnej Polski przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (274)