Adoptowała chłopca, kilka tygodni później dziewczynkę. Odkryła ich sekret
Gdy Amerykanka Katie Page zobaczyła 4-dniową dziewczynkę, od razu postanowiła ją adoptować. Czuła, że między noworodkiem a jej 11-miesięcznym adoptowanym synem jest jakaś niezwykła więź.
10.01.2019 | aktual.: 10.01.2019 15:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gdy małżeństwo Katie dobiegło końca, wiedziała, że musi zmienić coś w swoim życiu. Najpierw odeszła z pracy i znalazła inną, później kupiła dom i zaczęła go remontować. Mimo to wciąż czuła, że czegoś jej brakuje. Któregoś dnia dostała wiadomość z lokalnej parafii z pytaniem, czy nie chciałaby zostać mamą zastępczą. Postanowiła spróbować. W 2015 roku załatwiła wszelkie formalności i zaczęła szukać dziecka, któremu mogłaby stworzyć kochający dom.
Niedługo później dowiedziała się o 4-dniowym chłopcu porzuconym przez matkę w szpitalu. Pokochała go od pierwszego wejrzenia i nazwała Grayson. Opiekowała się nim przez niecały rok, a pracownicy socjalni szukali jego biologicznych rodziców. Nikt go nie szukał, nikt nie próbował dowiedzieć się, czy żyje, w jakim jest stanie. Gdy skończył 11 miesięcy, oficjalnie go zaadaptowała.
Zaledwie dwa tygodnie później dostała telefon z pytaniem, czy chciałaby zająć się jeszcze jednym dzieckiem, 4-dniową dziewczynką. Podobnie jak Grayson, została porzucona w szpitalu.
– Wiem, że to brzmi jak szaleństwo, ale Bóg kazał mi się zgodzić – przyznała Katie. Gdy przywieziono jej dziewczynkę, zauważyła coś niezwykłego – imię jej matki było takie samo jak imię mamy Graysona.
Postanowiła zgłębić temat i dowiedzieć się więcej o mamie swojego syna. Poprosiła swoją doradczynię socjalną o pomoc. Choć była zdziwiona, szybko uznała, że Katie może mieć rację. Udało jej się skontaktować z matką Graysona. Niedługo później zadzwoniła do adopcyjnej mamy chłopca, by przekazać jej niesamowitą wiadomość.
– Jej historia złamała mi serce. Nie mogę w to uwierzyć, ale na 90 procent masz rację. To cud – powiedziała jej przez telefon. 45 minut później zadzwoniła raz jeszcze. Potwierdziła – dzieci są ze sobą spokrewnione.
Jak tylko odłożyła telefon, łzy napłynęły jej do oczu. Nie miało znaczenia, że jest w biurze, a współpracownicy przyglądają się jej z niepokojem. – A gdybym odmówiła? Gdyby ta dziewczynka trafiła do innej rodziny? – zastanawia się Katie w obszernym poście na łamach seriwsu Love What Matters.
Katie zaadoptowała dziewczynkę i dała jej na imię Hannah. To jednak nie koniec jej historii – 13 miesięcy po narodzinach Hanny, jej biologiczna mama urodziła kolejne dziecko. Katie od razu zaopiekowała się chłopcem i rozpoczęła procedurę adopcji. Ma nadzieję, że jej rodzina w końcu będzie kompletna.
Źródło: Love What Matters
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl