GwiazdyAdrianna Biedrzyńska szczerze o swoich związkach: Nikt nigdy nie kochał Ady

Adrianna Biedrzyńska szczerze o swoich związkach: Nikt nigdy nie kochał Ady

Szczere wyznanie Adrianny Biedrzyńskiej na temat związków
Szczere wyznanie Adrianny Biedrzyńskiej na temat związków
Źródło zdjęć: © Instagram | adrianna_biedrzynska
oprac. JBR
04.08.2022 08:16, aktualizacja: 04.08.2022 08:51

Adrianna Biedrzyńska to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorek, choć w jej życiu nie brakowało trudnych zwrotów akcji, które czasem przysłaniały dokonania zawodowe. W najnowszym wywiadzie odniosła się do swojego życia prywatnego i relacji z mężczyznami.

Aktorka ukończyła łódzką szkołę filmową i z sukcesami realizowała kolejne projekty. Angażowano ją do wielu produkcji, otrzymała kilka wyróżnień w tym m.in. Nagrodę Artystyczną Młodych im. Wyspiańskiego czy nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego.

Niestety, choć życie zawodowe układało się początkowo pomyślnie, a Biedrzyńskiej wróżono wielką karierę, życie prywatne nie wyglądało najlepiej i w pewnym momencie wpłynęło na pracę.

Nieudane relacje

Pierwszy mąż, Maciej Robakiewicz zostawił aktorkę niedługo po tym, jak urodziła ich wspólną córkę - Michalinę. Drugi - Marcin Miazga, szybko się oświadczył i został jej menedżerem, jednak jego działania mocno odbiły się na karierze Biedrzyńskiej. W 2003 roku aktorka wraz z ówczesnym mężem została oskarżona przez Tomasza Stockingera o defraudacje i wyłudzanie pieniędzy.

- Jeżeli wykorzystywał innych wbrew temu, co ja wiedziałam, znaczy, że oszukiwał również mnie. Wtedy muszę podjąć tragiczną decyzję, rozwieść się z moim mężem - mówiła wtedy podczas specjalnie zwołanej przez siebie konferencji prasowej.

Afera spowodowała, że kariera aktorki na długo czas zwolniła, jednak życie w dalszym ciągu jej nie oszczędzało.

Psychofan i poważna choroba

W 2006 roku chory na schizofrenię wielbiciel Biedrzyńskiej uprowadził ją, przez kilka godzin więził i wyznawał miłość. Choć aktorka została wypuszczona, przez długi czas obawiała się o siebie i córkę.

Później na jej drodze stanął Sebastian Błaszczak, z którym przez kilka lat tworzyła - jak się wydawało - zgrany duet. Trzeci mąż wspierał ją m.in. w walce z guzem mózgu.

- Paradoksalnie leczono u mnie przez lata migrenę, faszerowano mnie silnymi lekami przeciwbólowymi, nieobojętnymi dla zdrowia, a przecież rezonans głowy można było zrobić dużo wcześniej! - mówiła wtedy. Na szczęście leczenie przyniosło efekty i aktorka wróciła do zdrowia.

Szczere wyznanie aktorki na temat związków

Gdy wydawało się, że trzeci mąż będzie tym ostatnim, aktorka - w wywiadzie dla magazynu "Viva!", którego udzieliła wraz z córką - wyznała, że jest sama.

- Chyba jestem szczęśliwa, pomimo że nie tkwię obecnie w żadnym związku i nie mam zamiaru tego robić. Po moich doświadczeniach boję się mężczyzn - stwierdziła.

- Gdy analizuję swoje życie, to dochodzę do wniosku, że nikt nigdy nie kochał Ady, tylko aktorkę Adriannę Biedrzyńską, która była popularna, zawsze dawała sobie radę w życiu i dużo zarabiała. Ale nikt tak naprawdę mnie, Ady, nie kochał - powiedziała, zaznaczając, że mówi o relacjach z mężczyznami, nie z córką.

- Poza tym już się przyzwyczaiłam, że mój dom jest taki, jaki chcę, żeby był. Nareszcie pracuję tylko na siebie. Nikt mi niczego nie zarzuca, nie narzuca, nie muszę nikogo utrzymywać ani nikt… to podkreślam albo drukowanymi literami powiem, nikt nie musi mnie utrzymywać za moje ciężko zarobione pieniądze!!! - dodała ze śmiechem.

Duża aktywność w mediach społecznościowych

Powyższe słowa potwierdza aktywność Adrianny Biedrzyńskiej w mediach społecznościowych. Jej profil na Instagramie obserwuje blisko 50 tysięcy osób, a fani mogą śledzić zarówno jej najnowsze projekty, dzięki relacjom z planów filmowych, jak i fragmenty z życia prywatnego, czyli m.in. zdjęcia z wakacji.

Trzeba przyznać, że aktorka, która w marcu tego roku skończyła 60 lat, wygląda fantastycznie i tryska niesamowitą energią.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (52)
Zobacz także