Agnieszka Hyży odniosła się do medialnej burzy. Nie przebierała w słowach
Na łamach magazynu "Viva" ukazał się wywiad Romana Praszyńskiego z Anną Marią Sieklucką, odtwórczynią roli Laury w filmie "365 dni". Przez seksistowskie pytania w mediach odbił się on szerokim echem. Teraz głos w tej sprawie zabrała Agnieszka Hyży.
30.01.2020 | aktual.: 30.01.2020 21:20
Agnieszka Hyży na swoim instagramowym koncie podzieliła się dygresją, która naszła ją po medialnej burzy, którą rozpętał wywiad Romana Praszyńskiego. Zaznaczyła, że w dyskusji na temat etyki dziennikarskiej biorą udzia opiniotwórcze źródła. "Sama w tym syfie nie raz się kąpałam lub zostałam nim oblana. Nie ma mnie teraz dużo w mediach, poniekąd na własne życzenie. Po 15 latach buduję sobie zawodowy przyczółek poza rozkładówkami" - napisała.
"Czytam dziś, jak to można przeprowadzić i wypuścić skandalizujący wywiad, i kto na to pozwala. Zwalniają dziennikarza, drugiego zawieszają, ktoś pisze oświadczenie. Ale to większa układanka. Wydawcy, naczelni, kolegia, ciśnienie na 'temat z mięsem', na pranie brudów. Znam wielu mądrych, wartościowych dziennikarzy i wiem, jak trudno im się przebić, jak często kłócą się o nagłówek, który zmienia wydźwięk całego materiału" - dodała.
Agnieszka Hyży o mediach
Przy okazji prezenterka telewizyjna postanowiła odnieść to do własnej osoby. Uważa, że media wolą robić z niej celebrytkę z czerwonych dywanów niż pisać na temat jej fakultetów lub projektów, które zorganizowała. Zauważa, że jak zacznie się edukować ludzi mądrymi wywiadami to wzbudzi się popyt na lepsze treści.
Zobacz także: Roman Praszyński zwolniony z magazynu "Viva!". "Zapewniamy, że wyciągnęliśmy wnioski z zaistniałej sytuacji"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl