Agnieszka Woźniak-Starak pozuje przed nowym samochodem. Stylowa fura
Agnieszka Woźniak-Starak pochwaliła się na Instagramie zdjęciem na tle nowego samochodu. Prezenterka wybrała Jaguar F-Type, który nie sposób nie zauważyć, gdy jedzie przez polskie ulice.
Agnieszka Woźniak-Starak rzadko dzieli się swoim życiem prywatnym na Instagramie. Jeżeli publikuje zdjęcia, to zazwyczaj są to fotografie jej psów lub selfie. Jednak ostatnio postanowiła pochwalić się nowym samochodem, którym przemierza warszawskie ulice.
"Kiedy zaczynałam pracę w tv, marzyłam o tym, żeby poprowadzić polską wersję programu Top Gear. Jak widać, marzenia nie zawsze się spełniają. No trudno, ale słabość do samochodów została. Zwłaszcza tak pięknych jak nowy F-Type" - napisała na Instagramie.
Mowa o Jaguarze F-Type, o którym śni wiele osób. Model reklamowany jest hasłem: "napędza wyobraźnie". Dosłownie również osiąga zawrotne przyśpieszenie. W wersji podstawowej F-TYPE osiąga przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 5.7 sekundy z prędkością maksymalną do 250 km/h.
Samochód marzeń
Cena tego samochodu jest równie piorunująca, jak prędkość, z którą się rozpędza. Podstawowa wersja zaczyna się od 290 tysięcy, ale najdroższa wynosi 850 tysięcy złotych.
Auto posiada szereg udogodnień. Jednym z nich jest nowoczesny system oświetleń. Inteligentny system Pixel LED, dzieli wiązkę świateł drogowych F-TYPE, przez co ogranicza oślepianie innych kierowców. Dostosowuje także szerokość i głębokość strumienia światła do prędkości, z którą jedzie kierowca, a podczas pokonywania zakrętów podąża za krzywizną drogi, zapewniając lepszą widoczność w każdej sytuacji.
Agnieszka Woźniak-Starak dumnie prezentuje się na tle samochodu, a obok czeka na nią jeden z jej psów. Trzeba przyznać, że każdy element fotografii idealnie do siebie pasuje. Ciemny samochód, ciemna sierść psa i stylizacja samej prezenterki - czarna skórzana kurtka, czarne botki i najmodniejsze w tym sezonie poszerzane jeansy.
"Misza kocha samochodowe wycieczki, a od tego samochodu trudno ją oderwać. W ogóle mnie to nie dziwi, więc tak sobie siedzimy i podziwiamy każdy detal" - przyznała Woźniak-Starak.