Blisko ludziAleksandra Dulkiewicz kupiła wódkę i ludziom odbiło. "Kobiecie nie wypada"

Aleksandra Dulkiewicz kupiła wódkę i ludziom odbiło. "Kobiecie nie wypada"

"1 wódka, 2 cole i 3 ochroniarzy" - grzmią prawicowe media. Prezydent Dulkiewicz poszła do sklepu, kupiła flaszkę i stała się tym samym wrogiem publicznym numer jeden.

Aleksandra Dulkiewicz kupiła wódkę i ludziom odbiło. "Kobiecie nie wypada"
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Gadomski
Paulina Brzozowska

11.03.2019 | aktual.: 11.03.2019 14:28

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nagranie, na którym Aleksandra Dulkiewicz kupowała w Biedronce butelkę wódki, wzbudziło oburzenie narodu. W sieci błyskawicznie pojawiły się opinie, że jak to, prezydent Gdańska kupuje wódkę? Pod opieką ochroniarzy? W supermarkecie? A może wyjmijmy wszyscy kij z wiadomej części ciała i dajmy kobiecie żyć. Bo to, że kupiła "flaszkę", jeszcze niczego nie oznacza.

Kochane kobiety, niech ta, która nigdy nie kupiła w sklepie "czystej", pierwsza rzuci w prezydent Dulkiewicz kamieniem. Mówię tutaj o kupowaniu nie tylko dla siebie. Ale też na rodzinną uroczystość, na grilla ze znajomymi albo na prezent dla kogoś innego.

Tak właśnie myślałam. W społeczeństwie pokutuje przekonanie, że kobiecie bardzo wielu rzeczy nie wypada. Zarówno w kwestii wygłaszania swoich poglądów, decydowania o swoim ciele czy rzeczach tak przyziemnych, jak zakup alkoholu.

Kiedy któraś z nas idzie do sklepu i kładzie na taśmie butelkę wina, wszystko jest w porządku. Akceptuje się alkohole niskoprocentowe kupowane przez kobiety. Kiedy jednak ta bierze z półki pół litra, nagle wszystkim włącza się "alkoholiczkodetektor".

Tak było też w przypadku prezydent Gdańska. "Co więcej potrzeba, żeby po ciężkim dniu w końcu odpocząć i obmyślić strategię na najbliższą przyszłość?" – zastanawia się portal Stefczyk.info, który opublikował nagranie z zakupów Dulkiewicz. "Alkoholowe zakupy prezydent Gdańska. Aleksandra Dulkiewicz, w towarzystwie trzech ochroniarzy, kupiła... wódkę" – komentuje portal "wPolityce".

Dramat 38-milionowego państwa. Dorosła kobieta kupiła butelkę wódki w dyskoncie. Mało tego. Zrobiła to w towarzystwie ochrony, która przysługuje jej 24/7, zgodnie z decyzją władz miasta. I tutaj pojawia się drugi powód narodowego oburzenia.

Zaczęło się od wyjątkowo niesmacznego paska z wieczornych "Wiadomości". "1 wódka, 2 cole i 3 ochroniarzy" – tak brzmiało "dzieło" dziennikarzy TVP. Po wieczornym wydaniu nagonka na Dulkiewicz ruszyła pełną parą.

Obraz
© Twitter

Jak to tak można, że my, podatnicy, płacimy za ochronę pani prezydent, podczas gdy ona chodzi sobie z nimi na zakupy? Ano tak to można, że obecnie Dulkiewicz musi być pod stałą ochroną, bo ryzyko ataku na nią jest niezwykle wysokie. Po śmierci prezydenta Adamowicza Dulkiewicz dostaje pogróżki i zwyczajnie tej ochrony potrzebuje.

Niestety, Internauci podnieśli głosy pełne irytacji. "Do Internetu trafił film, dzięki któremu możemy przekonać się, w jakie artykuły pierwszej potrzeby zaopatruje się Dulkiewicz. To wódka i dwie cole. I trzech ochroniarzy pilnujących, żeby prezydent Gdańska bezpiecznie doniosła flaszkę do kasy. A gdzie zagrycha?" – komentuje sprawę portal "wprawo".

Prawicowi dziennikarze zgrabnie ominęli jednak fakt, że Jarosław Kaczyński też robił zakupy w supermarkecie. I też była z nim wówczas ochrona. Tego jednak nikt nie komentował.

A gdyby Dulkiewicz kupowała pod obstawą podpaski, też wszyscy tak by się dziwili? Też komentowaliby, że "za nasze pieniądze chodzi do sklepu z ochroną i kupuje te okropności", albo że "powinna to robić ciemną nocą, owijając podpaski papierową torbą, żeby nikt nie zauważył, bo wstyd"?

Nie mówilibyśmy tak. Przede wszystkim, gdyby prezydent Gdańska robiła zwykłe zakupy spożywcze lub chemiczne, nawet pod obstawą, nikt nie wrzuciłby do sieci nagrania z monitoringu. Bo ludzi interesuje tylko to, że Dulkiewicz kupiła wódkę. Wódkę! Kobieta!

Gdyby nie fakt, że prezydent Gdańska niosła do kasy "flaszkę", nikogo nie obchodziłoby ani to, gdzie robi zakupy, ani jakie produkty kupuje. Mało tego! Gdyby wódkę kupował Kaczyński, Duda lub jakikolwiek inny mężczyzna, sprawy w ogóle by nie było. Bo im "wypada".

Dulkiewicz odniosła się do hejtu na swoim profilu na Facebooku. "Od dwóch dni wielu pyta: 'Ola czy to prawda, że kupiłaś 0,5 litra i aż 2 cole?'. Panowie 'redaktorzy' autorzy 'hit newsa' postawili mnie w trudnej sytuacji, bo faktycznie źle to wygląda. "Dlatego wyjaśniam: kupiłam krówkę, a cole były małe... Mam nadzieję, że po tej informacji zapanuje cisza w tej sprawie i następnym razem zanim coś wejdzie do mediów społecznościowych zostanie 'dokładnie sprawdzone' i pozyskane w legalny sposób" – pisała prezydent Gdańska.

W obronie Dulkiewicz stanęła posłanka Agnieszka Pomaska, która na Twitterze napisała: "Dziennikarz 'Trojmiasto.pl' publikuje nagranie monitoringu ze sklepu Biedronka, gdy Prezydent A.Dulkiewicz robi...zakupy. Czy to jakiś nowy standard w tej sieci?! Będziecie publikować wizerunki klientów bez ich zgody?!"

"Upublicznienie tego nagrania z kamer monitoringu sklepu Biedronka może także zmniejszyć bezpieczeństwo Prezydent Miasta Gdańska, która po zamordowaniu Prezydenta Pawła Adamowicza otrzymuje pogróżki" – dodaje Pomaska.

Jej słowa poparli m.in. Tomasz Lis, Przemysław Szubartowicz i Żaneta Gotowalska. Ta ostatnia podkreśliła, że niektórym kobietom zdarza się (osoby wrażliwe proszę o zaprzestanie czytania), że kobiety… też piją wódkę. Wiem, też nie chce mi się wierzyć.

"Drodzy prawi dziennikarze. Zaskoczę was, ale my - kobiety też pijemy wódkę, przeklinamy i... mamy nawet prawa wyborcze. A od wielu z nas (szczególnie od Dulkiewicz) niejeden z was mógłby się wiele nauczyć!" – napisała Gotowalska na Twitterze.

Za całe zdarzenie przeprosiła już przedstawicielka sieci Biedronka, Katarzyna Scheer, dyrektorka ds. komunikacji korporacyjnej Jeronimo Martins Polska, w oświadczeniu przesłanym do portalu Gazeta.pl. Zapewniła, że osoba odpowiedzialna za wyciek nagrania już nie pracuje w sieci sklepów.

Niesmak pozostał, głośne apele o zaprzestanie mowy nienawiści też możemy, jak widać, wrzucić do kosza. Tylko nie do sklepowego, bo w nim najwyraźniej nic już nie jest bezpieczne.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (1993)