"Jestem osobą wierzącą". Tak reaguje na zwycięstwo Nawrockiego
- Jestem osobą wierzącą. Wiara jest oparta na tym, że cuda się zdarzają - mówi Andrzej Piaseczny, komentując zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich. - Nigdy nie ukrywałem, jaki mam światopogląd, zapatrywania polityczne, do którego kierunku mi bliżej, ale dajmy szansę.
Andrzej Piaseczny nie boi się mówić wprost o swoim światopoglądzie, uczuciach ani oczekiwaniach wobec polityków. W rozmowie z ShowNews.pl wyznał, co myśli o nowym prezydencie, Karolu Nawrockim. Zaskoczył szczerym wyznaniem o cudach, wierze i nadziejach, jakie pokłada w głowie państwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Budka Suflera o zejściu ze sceny Grzegorza Markowskiego. Do kiedy oni zamierzają grać?
Andrzej Piaseczny o Karolu Nawrockim. Wierzy w cuda i... daje szansę
Andrzej Piaseczny, znany nie tylko z muzycznej wrażliwości, ale również odwagi w wyrażaniu siebie, od lat mówi otwarcie o swoim światopoglądzie. Po coming oucie stał się jeszcze bardziej wyrazistą postacią w debacie publicznej. Tym razem, w rozmowie z shownews.pl, odniósł się do niedawnych wydarzeń politycznych – wyborów prezydenckich, w których zwyciężył Karol Nawrocki.
Co ciekawe, Piaseczny – mimo widocznych różnic ideologicznych – postanowił dać nowemu prezydentowi kredyt zaufania. W rozmowie nie ukrywał, że jego własny kandydat nie wygrał, ale to nie znaczy, że zamierza porzucić swoje wartości czy milczeć.
– Nigdy nie ukrywałem, jaki mam światopogląd, zapatrywania polityczne, do którego kierunku mi bliżej, ale dajmy szansę. Jeżeli pan prezydent elekt będzie mądry, na co szansa zawsze jest, to dlaczego nie, zdarzają się cuda – powiedział z nadzieją.
W jego słowach pobrzmiewała zarówno rezerwa, jak i otwartość.
– Jestem osobą wierzącą. Wiara jest oparta na tym, że cuda się zdarzają – dodał, wskazując, że jego optymizm nie jest naiwny, a raczej zakorzeniony w duchowości i zaufaniu.
Nadzieja na prezydenta wszystkich Polaków
Andrzej Piaseczny nie ukrywa, że ma konkretne oczekiwania wobec nowej głowy państwa. Największym marzeniem byłoby dla niego, aby Karol Nawrocki rzeczywiście był "prezydentem wszystkich Polaków". Zaznaczył jednak, że jeśli rzeczywistość okaże się inna, nie zamierza ani uciekać, ani rezygnować z własnych poglądów.
– Jeśli tak się nie stanie, to no cóż, przecież chyba nie wyemigruję – skwitował ironicznie.
Piosenkarz podkreślił również, że czas biegnie, a Polacy dojrzewają do coraz bardziej świadomych wyborów. Nie oznacza to jednak rezygnacji z własnej tożsamości.
– To nie znaczy, że nie prezentujemy swojego światopoglądu, którejś wersji Polski, do której nam najbliżej – mówił z przekonaniem.
Artysta dał też jasno do zrozumienia, że Polska jego marzeń to kraj otwarty, europejski, tolerancyjny i poszukujący jedności.
– Nie mam nic przeciwko temu, żeby równać w Europę, w świat, jednać się, łączyć, poszerzać horyzonty – zadeklarował.
Choć wiele dzieli Piasecznego i Nawrockiego, zwłaszcza pod względem ideologicznym, istnieje pewien wspólny punkt – wiara. Karol Nawrocki również nie ukrywa, że duchowość odgrywa w jego życiu ważną rolę. W jednym z wywiadów dla Radia Rodzina powiedział.
- Stoję po stronie Kościoła i wolności wyznawania religii. Nie odpowiada mi wyganianie religii ze szkół i księży - przekonywał przyszły prezydent.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl