Blisko ludziAndrzejki 2019. Maja Frykowska nie chciała, by jej córka lała wosk

Andrzejki 2019. Maja Frykowska nie chciała, by jej córka lała wosk

Maja Frykowska kilka lat temu przeszła duchową przemianę. Dawna skandalistka jest dziś zagorzałą katoliczką. I dlatego sprzeciwia się udziałowi w Andrzejkach. Problem w tym, że w przedszkolu jej córki obchodzili to święto.

Andrzejki 2019. Maja Frykowska nie chciała, by jej córka lała wosk
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Karolina Błaszkiewicz

Andrzejki są bardzo popularnym świętem nad Wisłą. Na wieczór wróżb i zabaw, które mają na celu pokazać przyszłość, czekają co roku tysiące Polaków. Wśród nich nie ma Mai Frykowskiej. Andrzejki kłócą się z poglądami celebrytki. W 2016 r. Frykowska wyznała, że przeszła egzorcyzmy.

Maja Frykowska – Andrzejki

– U mnie zaczęły się takie sytuacje, że miałam ataki demoniczne i byłam wręcz bombardowana przez demony. (...) – opowiadała w jednym z wywiadów. – Miałam wychodzenie z ciała, to było poza moją kontrolą. Zazwyczaj działo się to na jawie, kiedy szłam spać. Widziałam świat duchowy. Przełomem był moment, kiedy wiedziałam, że mogę zginąć, mogę umrzeć, mogę zostać zabitą przez te rzeczy, które widziałam. Diabeł działa na poziomie myśli, to jest bitwa o umysł – dodała wtedy.

Jej podejście od tej tamtej pory się nie zmieniło. "Frytka" nie zamierza udzielać się więc w Andrzejkowy wieczór. W rozmowie z Plejadą przyznała jednak, iż jej córka przebrała się na tę okazję do przedszkola. I to jej nie przeszkadza, ale wyraziła nadzieję, że obyło się bez lania wosku. – Podchodzę do Andrzejek sceptycznie. Ponieważ jestem radykalnie opowiedziana za tym, w co wierzę, to nie chodzę na kompromisy – wytłumaczyła Maja Frykowska.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (93)