"Ani rodziny, ani pieniędzy". Nie każdy wie, co przeżyła

Katarzyna i Cezary Żakowie to para doskonale znana polskim telewidzom. Zdobyli ogólnopolską popularność w serialu komediowym "Miodowe lata", później zagrali razem również m.in. w "Ranczu". Niewiele brakowało, a do ich związku mogłoby nie dojść.

Katarzyna Żak opowiedziała o początkach związku
Katarzyna Żak opowiedziała o początkach związku
Źródło zdjęć: © AKPA

Katarzyna Żak w niedawnej rozmowie z "Twoim Stylem" ujawniła, że ze swoim przyszłym mężem poznała się w szkole teatralnej. Miłość jednak nie spadła na nich od razu. - Cezary nie był mną specjalnie zainteresowany. Zaiskrzyło dopiero na obozie konnym, na który pojechaliśmy ze szkoły. Właściwie najpierw spodobały się sobie nasze konie. Jego ogier miał się bardziej do mojej klaczy niż Cezary do mnie (śmiech) - opowiadała na łamach magazynu.

Przez trzy tygodnie w ich relacji niewiele się działo, ale ostatecznie to właśnie Katarzyna zrobiła pierwszy krok. Zaproponowała koledze wspólny spacer, po którym zaiskrzyło między nimi.

Katarzyna Żak wspomina początki związku z Cezarym. Rodzice byli przeciwni

Okazało się też, że na początku związku zmagali się z wieloma trudnościami. Przeciwni byli rodzice - zarówno jej, jak i jego. Po tym, jak Katarzyna przywiozła Cezarego na święta do domu rodzinnego, usłyszała słowa krytyki ze strony swojego ojca. - To już przystojniejszych w szkole teatralnej nie było? - miał pytać przyszłą aktorkę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Rodzice uważali też, że na ślub za wcześnie, że najpierw powinna skończyć studia. A mama Cezarego w ogóle nie wyobrażała sobie, że syn się kiedykolwiek ożeni. Myślała, że po ukończeniu szkoły wróci do domu. Decyzję przyspieszyło mieszkanie" - czytamy w "Twoim Stylu".

Katarzyna i Cezary Żak mieli problemy finansowe

Para w 1995 roku przeprowadziła się z Wrocławia do Sulejówka pod Warszawą. Również wspólne życie po ślubie okazało się niełatwe, przede wszystkim ze względów finansowych. - Żyliśmy z ołówkiem w ręku. Były tygodnie, że wyliczałam pieniądze na mleko dla Zuzi i bułkę do szkoły dla Oli. Pamiętam pierwszą zimę: zimno w domu, malutkie dzieci, a ten Sulejówek na końcu świata. "Boże, gdzieś ty mnie wywiózł? Ani rodziny, ani znajomych, ani pieniędzy", płakałam - wspomina Katarzyna Żak.

Mimo dużych trudności dzisiaj wspominają to doświadczenie pozytywnie. - Nasi rodzice patrzyli z przerażeniem na to, co zrobiliśmy ze swoim życiem. Przyjeżdżali do nas z wałówą. Z perspektywy czasu myślę sobie, że bardzo dobrze, że był taki okres w naszym życiu. Wspólne borykanie się z trudami codzienności zbliża. Mieliśmy tylko siebie - dodała aktorka.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (6)