Arabscy turyści pokochali Zakopane. Jeden z szejków nie oszczędzał na swoich żonach
W Zakopanem prawdziwe zatrzęsienie arabskich turystów. Tatry odwiedzają również szejkowie, którzy nie szczędzą na swoich przyjemnościach. Jeden z nich zostawił w lokalnym sklepiku prawdziwą fortunę.
Górale już na początku wakacji skarżyli się na brak turystów. Szybko okazało się jednak, że do Zakopanego zawitali goście z odległych krajów arabskich. Jak donosi Interia, jeden z szejków, który odwiedził Tatry ze swoimi żonami, postanowił kupić im dość zaskakujące prezenty.
Arabscy turyści szturmują Zakopane
Kto by pomyślał, że turyści z krajów arabskich tak licznie pojawią się w tym roku w Zakopanem? Kiedy Polacy często rezygnowali z wakacji ze względu na rosnące ceny, w naszych polskich górach wręcz zaroiło się od zagranicznych gości.
"Turyści z Bliskiego Wschodu uratowali wiele zakopiańskich biznesów" – powiedziała "Interii" Emilia Glista, szefowa jednego z biur wynajmu kwater. Co więcej, w przeciwieństwie do większości Polaków, na niczym nie oszczędzali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tym roku wzrosty cen można było zaobserwować niemal wszędzie, zarówno w restauracjach, jak i hotelach. Dużo drożej było także na stoiskach, które tak licznie ustawione są m.in. na Krupówkach.
"Za lepszej jakości pamiątki, te ze znakiem "handmade" trzeba było zapłacić nawet 40 proc. więcej niż przed rokiem" - dodała w tej samej rozmowie Glista. To jednak nie miało znaczenia dla arabskich turystów.
Arabski szejk nie oszczędzał na żonach
Turyści z Bliskiego Wschodu nie oszczędzali na swoich wakacjach. Wybierali luksusowe hotele, które często oferują szereg udogodnień, takich jak baseny czy siłownie. Goście z Bliskiego Wschodu chętnie też odwiedzali lokalne sklepiki i stoiska.
Okazuje się, że jeden z arabskich szejków szczególnie upodobał sobie krówki, które odkrył w asortymencie u jednego z zakopiańskich sprzedawców. Słodycze od razu skradły jego serce, dlatego wpadł na pomysł, by sprezentować je również swoim licznym małżonkom, które towarzyszyły mu podczas wakacji.
Mężczyzna wydał na nie w sumie aż 2,5 tys. zł. Co więcej, miał też co do nich konkretne wymagania. "Poprosił o zapakowanie cukierków do oddzielnych torebek i każdej z żon wręczył jedną" - zdradził "Interii" pan Arek, który pracuje w owym sklepie.
Czytaj też: Siostra Celine Dion przekazała smutne wieści o stanie zdrowia gwiazdy: "Niewiele możemy zrobić"
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl