Blisko ludziBałaganiarz czy pedant - z kim łatwiej wytrzymać?

Bałaganiarz czy pedant - z kim łatwiej wytrzymać?

Bałaganiarz czy pedant - z kim łatwiej wytrzymać?
Źródło zdjęć: © Electrolux
01.06.2006 15:12, aktualizacja: 28.05.2010 13:42

Jedni z radością wynoszą śmieci lub wyśmienicie gotują, ale za to wiecznie się spóźniają. Inni są punktualni, nigdy nie rozrzucają po podłodze skarpetek, ale zawsze przypalają jajecznicę. Nie ma mężczyzn idealnych... Z którym z nich zatem łatwiej żyć?

Jedni z radością wynoszą śmieci lub wyśmienicie gotują, ale za to wiecznie się spóźniają, gubią klucze i nigdy nie pamiętają o Twoich urodzinach. Inni są punktualni, nigdy nie rozrzucają po podłodze skarpetek, ale zawsze przypalają jajecznicę. Nie ma mężczyzn idealnych... Z którym z nich zatem łatwiej żyć?

Bałaganiarze nigdy nie wynoszą do kuchni kubka po kawie, pedanci natomiast potrafią trzy razy prasować tę samą koszulę. Bałaganiarz i pedant to dwa skrajne żywioły. Łączy ich jedno - bywają nieprzewidywalni. I za to właśnie warto ich szanować, kochać i akceptować. Bo zmienić ich nie sposób.

Artystyczny nieład

Życie pod jednym dachem z kimś, komu porządek jest obcy, to momentami ciężka szkoła przetrwania. Bałaganiarz po prostu nie panuje nad tym, co dzieje się z jego najbliższym otoczeniem. Nieporządek, który wokół siebie tworzy to dla niego zwykły artystyczny nieład, który tylko dodaje smaku codzienności. Bezmyślnie rozkłada gazety po całym domu, choć dobrze wie, gdzie stoi gazetownik, wstawia do lodówki puste pudełko po mleku, licząc chyba, że w jakiś magiczny sposób znowu się zapełni i z właściwym sobie roztrzepaniem zapomina, gdzie położył klucze od samochodu. Jest zwykle niezorganizowany, zapominalski i niepunktualny. Do tego nie uczy się na własnych błędach i bywa niepoprawnym optymistą, licząc, że i tym razem, czwarty już z kolei dowód osobisty na pewno gdzieś „się znajdzie”. Wydaje się prawdziwym lekkoduchem, który nie przywiązuje wagi do codziennych i to w dodatku tak przyziemnych czynności jak odkurzanie, wynoszenie śmieci, czy nawet zakręcanie tubki po paście do zębów. Jego bliskim wydaje się, że
kompletnie brakuje mu poczucia czasu, gdyż na każdą imprezę przychodzi jako ostatni, do sali kinowej wkrada się długo po reklamach, a torbę na wakacyjny wyjazd pakuje na 2 godziny przed odlotem samolotu. Zawsze zdąży, zawsze znajdzie, zawsze... jakoś to będzie! I zwykle jakoś to jest, szczególnie, jeśli u jego boku cierpliwie trwa kobieta, która zna jego drugie oblicze. Bo choć może się to wydawać wątpliwe, to z bałaganiarstwa płyną też korzyści!

A druga twarz bałaganiarza to często człowiek o wielkiej fantazji, otwartości, tolerancji i spontaniczności. Dzięki swojemu dystansowi do codziennych poukładanych spraw, w jego kalendarzu zawsze znajdzie się czas na niespodziewane spotkanie z długo niewidzianym przyjacielem lub niezawodny pomysł, jak w pięć minut nudny wieczór zamienić w niezapomnianą noc. „Wyrozumiały” stosunek bałaganiarza do nieporządku pozwoli też czasem samej kobiecie po prostu trochę odpuścić. Bałaganiarz pokaże kobiecie, która zawsze i wszędzie chce być wzorową panią domu, że większą radość można czerpać z popołudniowego spaceru po lesie, niż z soboty spędzonej na kolanach przy szorowaniu podłogi.

Bałaganiarstwo jako cecha, jeśli nie jest wyrachowanym lenistwem i celowym wykorzystywaniem drugiej osoby, a jedynie „specyficznym poczuciem porządku” może być nawet przyjemne. Ważne jednak, aby żyjąc w parze z bałaganiarzem, nauczyć się poruszać po wspólnych ścieżkach i wypracować sobie wzajemny plan działania. Bez kompromisów się nie obejdzie. Kupcie kalendarz, w którym będziecie odtąd zapisywać wszystkie ważne wydarzenia w Waszym życiu – począwszy od Waszych urodzin, poprzez planowane wyjazdy i urlopy, po wizytę u dentysty. Umówcie się, że każdego dnia on robi jedną rzecz, która dotąd wydawała mu się pozbawiona sensu – np. opuszcza klapę w toalecie lub wrzuca skarpetki do kosza na brudną bieliznę. Jeśli on będzie konsekwentnie wypełniał Wasz plan, Ty konsekwentnie go za to chwal.

Doskonałym sposobem na bałaganiarza jest wyćwiczenie w nim nowych nawyków – ani się obejrzy, a niemal równie automatycznie jak sięga po piwo, kiedy ogląda mecz, będzie teraz wyjmował nową rolkę papieru toaletowego, kiedy poprzednia się właśnie skończy. Wspólnymi siłami i pomysłami stworzycie doskonały tandem. Ty nauczasz go składać ubrania, tak żeby mieściły się w szafie, a on udowodni ci, że mycie okien w słoneczną sobotę jest dużo gorszym pomysłem niż piknik na trawie za miastem. Pan doskonały

Wbrew pozorom, nadmierny porządek może być na dłuższą metę dużo trudniejszy do zniesienia niż bałagan. Pedantyzm sprawia, że ludzie przywiązują nadmierną uwagę do drobiazgów.

Chcą być doskonali i często tego samego oczekują od innych. Ponieważ sami bywają perfekcyjni, trudno jest im akceptować słabości i wady u osób, z którymi żyją. Pedanci bywają zwykle świetnie zorganizowani, przezorni, potrafią przewidzieć każdą ewentualność i się na nią przygotować. Rzadko pozwalają sobie na drobne codzienne grzeszki.

Pamiętają o wszystkich zaplanowanych spotkaniach i uroczystościach, zawsze przychodzą na czas i nigdy nie gubią czegoś, co jest akurat bardzo potrzebne. Prezenty na Boże Narodzenie kupują już we wrześniu, ich kosmetyki w łazience zawsze stoją w idealnym rządku na półce, a w restauracji wybierają zwykle to, co najzdrowsze.

Pedant w domu to gosposia i kucharka w jednym. Bardzo często świetnie gotują, zawsze sprzątają po sobie ze stołu i idealnie ścielą łóżko. Ponieważ są przekonani, że wszystko robią najlepiej, nie trzeba się z nimi dzielić obowiązkami domowymi – i tak wszystkie wezmą na siebie. Są bezkonkurencyjni, co w pewnym momencie może okazać się nie do zniesienia. Nie potrafią zwolnić, odpuścić, przymknąć oka. Miewają natręctwa, które czasem nawet ich samych doprowadzają do białej gorączki, jednak zwykle nad zdrowym rozsądkiem i odrobiną dystansu górę bierze uwielbienie porządku. To on daje im poczucie bezpieczeństwa i kontroli nad własnym życiem. Wielką sztuką jest dotarcie do nich przez tę idealną fasadę ładu i perfekcjonizmu. Dla dobra wspólnego życia trzeba jednak spróbować w życiu pedanta wprowadzić trochę bałaganu, czyli normalności. Początki będą trudne, bo burzenie tak doskonale zaplanowanego planu na życie może okazać się dramatem. Pokaż i tłumacz jednak swojemu pedantowi, dlaczego Twoim zdaniem pewne czynności
domowe można wykonać inaczej. Poproś go, by jeden dzień w tygodniu pozwolił Ci wszystko posprzątać po swojemu i nie pozwól mu tego zmieniać przez kilka dni. Być może wówczas zrozumie, że czerwona poduszka położona po lewej stronie, a nie jak on zwykł ją kłaść po lewej – nie burzy wcale harmonii pokoju i nie ma wpływu na jego samopoczucie.

Umówcie się, że jeśli zaraz po obiedzie macie akurat ochotę na wycieczkę rowerem albo na obejrzenie wiadomości w telewizji, to po prostu to zrobicie – naczynia poczekają w zlewie, nikt ich stamtąd nie wyniesie. Ucz go spontaniczności – poproś, by dwa dni w kalendarzu pozostawiał niezaplanowane. Zaskocz go czymś, co zaplanujesz w kompletnej tajemnicy przed nim. Niech przekona się, jak przyjemnie jest czasem nie wiedzieć, co się zdarzy.

Niezależnie od tego, czy kochają bałagan czy nienaganny porządek, sami też chcą być kochani. Bywają trudni, uciążliwi, nie do zniesienia. Jedni i drudzy mają swoje słabsze i lepsze chwile. Są żywiołami, które jednak warto oswoić. Wówczas życie z nimi będzie równie ciekawe, co nieprzewidywalne. Nigdy jednak nie będzie nudne!

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także