Beata Kozidrak usłyszała wyrok. Nie takiej kary chciał prokurator
Sąd już kilka razy wypowiadał się w sprawie piosenkarki, która została oskarżona o prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Na zakończonej właśnie rozprawie apelacyjnej utrzymano wyrok pierwszej instancji. Co z pracami społecznymi?
08.08.2022 | aktual.: 08.08.2022 13:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wkrótce minie rok od zatrzymania przez policję Beaty Kozidrak. Na początku września 2021 roku piosenkarka została przyłapana przez funkcjonariuszy na prowadzeniu pojazdu pod wpływem alkoholu, czym rozczarowała wielu fanów. Kryzys wizerunkowy sprawił, że na jakiś czas zniknęła z mediów.
Kolejne wyroki w sprawie Beaty Kozidrak
Niemal dwa miesiące później sąd wydał wyrok. Królowa polskiej piosenki została skazana na sześć miesięcy prac społecznych. Zakazano jej również prowadzenia samochodu przez 5 lat, a grzywna wyniosła 10 tys. zł. Wokalistka postanowiła się od tego odwołać.
W maju 2022 roku zmieniono wyrok. Choć zasądzono wyższą karę finansową (50 tys. zł grzywny i 20 tys. zł na rzecz funduszu postpenitencjarnego) i utrzymano zakaz prowadzenia pojazdów, Kozidrak nie musiała już wykonywać prac społecznych. Prokuratura uznała to za "rażąco łagodne potraktowanie" i wniosła apelację.
Wniesiono o zastosowanie 10 miesięcy ograniczenia wolności w formie nieodpłatnych prac na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Sąd Okręgowy w Warszawie 8 sierpnia rozpoznał sprawę i ostatecznie utrzymał wyrok pierwszej instancji. Beata Kozidrak będzie musiała zapłacić grzywnę i pożegnać się z prawem jazdy na 5 lat. Bez pracy na cele społeczne.
Okoliczności łagodzące
Przypomnijmy, że dzień po zatrzymaniu piosenkarka wydała krótkie oświadczenie. "Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa" - zwróciła się do fanów na Instagramie.
"Oskarżona po pierwsze przyznała się, wyraziła żal, przeprosiła, jest osobą niekaraną. Przez 40 lat posiadania prawa jazdy posiadania prawa jazdy nie miała żadnych kolizji z prawem. Nadto jako okoliczność łagodzącą należy wziąć pod uwagę jej dotychczasowy uregulowany tryb życia, w tym niekwestionowany dorobek artystyczny oskarżonej, jej zasługi dla polskiej muzyki i kultury" - brzmiało uzasadnienie sądu, który w maju złagodził wyrok.