Bezpieczny poród po pięćdziesiątce? Przełom w leczeniu bezpłodności
W Wielkiej Brytanii opracowano metodę terapii, która pomoże tysiącom par zajść w ciążę. Narodziny Olivii Bate to nadzieja dla setek tysięcy kobiet, których jedyną szansą na urodzenie własnego potomstwa jest zapłodnienie in vitro. Naukowcy są na najlepszej drodze do usprawnienia tej metody w taki sposób, żeby panie mogły rodzić bezpiecznie nawet po pięćdziesiątce!
W Wielkiej Brytanii opracowano metodę terapii, która pomoże tysiącom par zajść w ciążę. Narodziny Olivii Bate to nadzieja dla setek tysięcy kobiet, których jedyną szansą na urodzenie własnego potomstwa jest zapłodnienie in vitro. Naukowcy są na najlepszej drodze do usprawnienia tej metody w taki sposób, żeby panie mogły rodzić bezpiecznie nawet po pięćdziesiątce!
Olivia Bate to pierwsze dziecko w Wielkiej Brytanii, które poczęło się z komórki przechowywanej nową metodą. Ten oryginalny sposób pozwolił na zamrożenie jajeczka w mniej niż 60 sekund. Parę miesięcy później komórka została rozmrożona, zapłodniona i umieszczona w macicy matki, Karen Bateman.
Według ekspertów, nowa metoda pozwoli kobietom rodzić dzieci nawet po pięćdziesiątce, przy czym ryzyko chorób genetycznych takich jak zespół Downa nie przekroczy tego, jakie niosłoby zapłodnienie w 30 roku życia.
Szanse na zajście w ciążę z pomocą tej metody niesamowicie wzrastają. Stosowane dotychczas techniki mrożenia komórek, trwające nawet 2 godziny, powodowały, że tylko 65 procent jajeczek zostawało nienaruszonych podczas rozmrażania. W nowej metodzie ta liczba wzrasta do 95 procent!
Naukowcy podkreślają, jak ważne jest ich odkrycie. Gillian Lockwood z Kliniki Bezpłodności w Midland, tłumaczy: - Narodziny Olivii dają nadzieję wielu młodym kobietom, które obawiają, się, że stracą płodność po bardzo inwazyjnym leczeniu nowotworu. Dzięki temu, że aż tyle komórek przeżywa proces zamrożenia, być może wystarczy jeden cykl terapii, żeby zebrać wystarczającą ilość jajeczek do zapłodnienia. Dziś ten proces trzeba powtarzać nawet kilkanaście razy.
Obecnie kobiety po trzydziestce mają bardzo mało czasu na zajście w ciążę, zanim jakość ich komórek jajowych zacznie spadać. – Nowa metoda mrożenia będzie miała tak wielki wpływ na kobiety jak pigułka antykoncepcyjna – tłumaczy dr Lockwood. – Nie będą już musiały martwić się upływającym czasem. Jeżeli zamrożą swoje jajeczka w wieku 30 lat, będą mogły zajść w ciążę dopiero po pięćdziesiątce bez zwiększonego ryzyka pojawienia się chorób genetycznych.
Rodzice Olivii, Brytyjczycy Carl Bate i Karen Bateman, starali się o dziecko o d 2002 roku. Niestety Karen chorowała na endometriozę i lekarze ostrzegali ją, że może nie być w stanie donosić ciąży. Małżeństwo nie straciło jednak nadziei. W 2009 roku małżonkowie zdecydowali się na zapłodnienie in vitro. Okazało się jednak, iż w ich przypadku klasyczna terapia nie przynosi rezultatów.
- Byliśmy absolutnie zdruzgotani, kiedy leczenie nie przyniosło skutku – zwierza się pan Bate, 40-letni dyrektor firmy cateringowej. Para jednak nie poddała się i postanowiła skorzystać z innowacyjnej techniki błyskawicznego mrożenia jajeczek. Osiem z nich udało się utrzymać. Pięć miesięcy później, w marcu 2010 roku, komórki zostały rozmrożone i umieszczone w macicy kobiety.
Para musiała poczekać dwa tygodnie, by dowiedzieć się, czy kuracja zakończyła się sukcesem. – To było najdłuższe oczekiwanie w naszym życiu – wspomina 36-letnia Karen. – Zrobiłam test ciążowy wcześnie rano i pobiegłam do Carla krzycząc, że jest pozytywny!
Dr Lockwood tłumaczy, dlaczego nowatorska terapia jest tak skuteczna: - Ponieważ jajeczka są zamrażane tak szybko, doświadczają mniej uszkodzeń strukturalnych, więc posiadają większe szanse na przetrwanie całego procesu. To prawdziwy przełom!
Tekst: na podst. The Daily Mail/sr