Borys Szyc o swojej samotnej matce i dorastaniu bez ojca. "Dziecko przestaje być sobą"
Borys Szyc udzielił szczerego wywiadu, w którym mówi wprost, że jako dziecko chciał uszczęśliwić porzuconą przez ojca matkę. I nie było to najlepsze rozwiązanie. Wyznaje też, że nie żywi wobec ojca żadnych uczuć.
14.02.2019 19:19
Borys Szyc w wywiadzie dla "Twojego Stylu" wraca do dzieciństwa. Miał zaledwie trzy miesiące, kiedy z życia jego i jego matki zniknął ojciec. Przyznaje, że jako starsze już dziecko czuł się za tę sytuację odpowiedzialny. – Wziąłem na siebie misję, żeby nikt się przy mnie nie smucił – mówi, dodając, że poniósł tego konsekwencje.
– Dziecko przestaje być sobą, doświadczać własnych uczuć, tylko odczuwa troskę o innych, jest w ciągłej gotowości – tłumaczy dalej Borys Szyc. Ojca widywał rzadko. Kiedy wybierał się na studia aktorskie, odnowił z nim kontakty.
Ze względu na trudną relację rodziców, czuł jednak, że robi coś złego. – Dopiero jako dorosły facet spotkałem się z ojcem, przegadaliśmy całe życie. (…) nie czuję z nim bliskości, takiego związania, które może powstać tylko w dzieciństwie – wyznaje.
Ojcami zastępczymi w pewnym sensie byli dla aktora starsi koledzy po fachu, Daniel Olbrychski i Krzysztof Materna. Tłumaczy, że brali go pod swoje skrzydła, gdy był, jak to określa, pogubionym chłopakiem.
To pogubienie przyczyniło się do alkoholizmu Szyca. Z nałogu pomogła mu wyjść jego życiowa partnerka, Justyna Nagłowska. Ostatnio się z nią zaręczył. – Przeszliśmy moją ścieżkę zdrowia. Justyna chodziła razem ze mną na terapię współuzależniową. Ale dzięki niej zrozumiała, dlaczego związała się z takim facetem jak ja – czytamy.
Dziś dla Szyca liczy się rodzina. Wziął odpowiedzialność za kobietę z dwójką dzieci. Podkreśla, że jest wdzięczny narzeczonej za to, co dla niego zrobiła. Chcieliby mieć wspólne potomstwo. Na razie to plany – razem wychowują trzy córki, w tym Sonię – dziecko Szyca.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl