Prawie 3 mln - tyle razy wyświetlono naFacebooku trailer nowej produkcji Patryka Vegi. Wystarczyło zaledwie 21 godzin, żeby potencjalni widzowie zechcieli poznać kobiety "Botoksu". Bo to one właśnie są największą siłą obrazu. Ginekolożka, pracownica koncernu farmaceutycznego, lekarka SOR i pani chirurg zawiążą swoisty pakt, by wbić nas w kinowe fotele.
Historie tej czwórki są punktem wyjścia do odkrycia prawdy o polskiej służbie zdrowia. Prawdy niewygodnej i strasznej, jak to u Vegibywa, opartej na tym, co wydarzyło się naprawdę. Kobiecy aspekt doda temu odkrywaniu smaku, jakiego jeszcze w rodzimym kinie nie było. Zwiastun mówi, czego można się spodziewać, a jednak reżyser nie odkrywa wszystkich kart. Raczej sygnalizuje, że czeka nas jazda bez trzymanki. Aborcja, in vitro, szowinizm - to musi przykuć uwagę i dokonać rewolucji.
Najważniejsze postacie przejdą gigantyczne metamorfozy. Początkowo słabe, uzależnione od mężczyzn staną się paniami swojego życia i sądząc po zwiastunie, warto czekać na premierę, by przyjrzeć się tym przemianom. Może nawet się nimi zainspirować i poczuć"girl power", albo chociaż uśmiechnąć się do siebie, mówiąc: Jestem wiele warta.
Główne role w filmie Vega powierzył Katarzynie Warnke, Oldze Bołądź, Agnieszce Dygant i Mariecie Żukowskiej. "Botoks" wejdzie na ekrany kin 29 września.
