Całe Włochy szukają pięciolatki. Wiadomość do matki wywołuje ciarki
Włoska policja poszukuje pięcioletniej dziewczynki, która zaginęła w sobotę 10 czerwca. Kataleya Mia Alvarez zniknęła bez śladu, gdy jej matka była w pracy. Mała Peruwianka przebywała wówczas w dawnym hotelu Astor we Florencji.
Pięcioletnia Kataleya Mia Alvarez mieszkała z matką w budynku dawnego hotelu Astor we Florencji, w rejonie Novoli, w którym przebywało również wiele innych rodzin. Została w pokoju, gdy jej matka była w pracy. Nagle dziewczynka zniknęła z pola widzenia sąsiadów.
Tajemnicze zaginięcie pięciolatki z Florencji
Z doniesień włoskich mediów wynika, że Kataleya w dniu zaginięcia spędzała czas z innymi dziećmi na zewnątrz. - Bawiły się na podwórku, córka powiedziała mi, że się pokłóciły i poszła do domu - mówi matka koleżanki zaginionej dziewczynki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tym czasie pani Alvarez była w pracy. Około godziny 15:15 wróciła do domu, ale jej córki już nie było na miejscu. Natychmiast rozpoczęła poszukiwania pociechy, ale te nie przyniosły skutku. Kobieta zawiadomiła policję o zaginięciu pięciolatki.
- Prowadzimy śledztwo we wszystkich kierunkach i rozpatrujemy wszystkie hipotezy, nawet porwanie. W budynku przeprowadzono dwa przeszukania, jedno zeszłej nocy i jedno dziś rano, ale nie było żadnych śladów - powiedział szef karabinierów we Florencji Gabriele Vitagliano.
Matka twierdzi, że to porwanie. "Dostałam telefon z nieznanego numeru"
Matka pięciolatki podejrzewa, że mogło dojść do porwania. Nie wierzy, że córka oddaliłaby się od domu bez jej zgody. Przekazała funkcjonariuszom, jakie ma podejrzenia i przyznała, że doszło do niepokojącego zdarzenia.
- Dostałam telefon z nieznanego numeru. Powiedziano mi po hiszpańsku, że mają moją córkę. Wiem, że jest w niebezpieczeństwie - powiedziała w rozmowie z lokalnymi mediami.
Media zapytały matki porwanej dziewczynki, czy nie podejrzewa o porwanie ojca. Odpowiedziała wprost, że nawet przez chwilę nie brała tego pod uwagę. - Bardzo kocha córkę. Jest w więzieniu za dość poważne przestępstwa, ale jego rodzina pomaga w opiece nad Kataleyą - przyznała.
Okazało się, że ojciec pięciolatki próbował popełnić samobójstwo, gdy dowiedział się o porwaniu. Po akcie samobójczym został przewieziony do szpitala Torregalli, zbadany i ponownie zabrany do więzienia Sollicciano.
Przyjaciel zaginionej dziewczynki zeznał, że widział, jak obcy ludzie zabierali Kataleyę ze sobą. Śledczy weryfikują doniesienia i uruchomili już procedurę Child Alert [system służący do udostępniania zdjęć zaginionych dzieci poprzez środki masowego przekazu - przyp. red].
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl