Hanna Bakuła
Jest jedną z najsłynniejszych polskich ofiar operacji plastycznych. Malarka i pisarka Hanna Bakuła chciała poprawić wygląd i kształt nosa. Na zabieg składało się: zeszlifowanie blizn z prawej strony nosa, zmniejszenie prawej dziurki nosa, skrócenie brody i naciągnięcie skóry na twarzy. Po operacji zaczęły się powikłania. Artystka twierdziła, że lekarz, zamiast poprawić jej wygląd, zaraził ją gronkowcem i sprawił, że przez długi czas musiała się leczyć. Do dziś zmaga się ze skutkami operacji. Doszło do tego, że Bakuła oskarżyła chirurga, który wykonywał zabieg.
Później tak wspominała ten koszmar na swoim blogu: przez dwa lata cierpiałam jak potępieniec. Bez przerwy paliły mnie policzki i szyja. Zarażona gronkowcem twarz nie znosi do teraz wyjścia na słońce. Miałam gorączkę ponad rok. Bez przerwy coś się odzywa.
- (...) Tylko ja wiem, ile wycierpiałam i nie boję się tego sformułowania, bo naprawdę było strasznie. Należy dokładnie sprawdzać dyplom lekarzom, którzy mają nas operować w prywatnych klinikach - przestrzega teraz. Jej batalia trwała niemal 10 lat. Według sądu lekarz nie zawinił w tej sprawie. Sąd stwierdził, że pacjentka po zabiegu nie zastosowała się do zaleceń lekarza. Bakuła była rozgoryczona tym orzeczeniem.