Chciała powiększyć biust przed ślubem. Ofiary nieudanych operacji plastycznych
Ann-Katrin Berggren, matka Christiny Hedlund (na fotografii)
Christina przyjechała do Polski, żeby powiększyć biust przed ślubem. Niestety, pacjentka ze Szwecji doznała ciężkiego uszkodzenia mózgu, zapadła w śpiączkę i do dziś pozostaje w stanie wegetatywnym. Nie mówi, jej kontakt ze światem jest bardzo ograniczony. Christina nie jest jedyną operacją nieudanych operacji plastycznych. - Jest wielu lekarzy, którzy zajmują się chirurgią estetyczną. Już samo to określenie jest błędne. Nie ma takiej specjalizacji. Są to ludzie, którzy nie mają żadnego wykształcenia - mówi nam dr Andrzej Sankowski, ceniony chirurg plastyk, który prowadzi swoją klinikę.
Christina Hedlund przyjechała do Pomorskiego Centrum Traumatologii w Gdańsku w 2010 roku. To miał być prezent od narzeczonego przed ślubem. Jednak marzenia o większym biuście skończyły się tragicznie. Kobieta nie wybudziła się po operacji. "W tej sprawie mamy do czynienia ze zdarzeniem tragicznym, w wyniku którego doszło do nieodwracalnego zniszczenia życia młodej kobiety, która miała swoje plany na przyszłość, chciała wyjść za mąż, realizować się zawodowo. Nic z tych z tego nie zostanie zrealizowanie, ponieważ stan, w którym się znajduje, nie rokuje szans na poprawę" - mówiła sędzia podczas ostatniej rozprawy.
Sąd w Gdańsku skazał cztery osoby na kary więzienia w zawieszeniu. Równolegle toczy się też proces cywilny, w którym rodzina poszkodowanej żąda od gdańskiego szpitala ok. 6 mln zł odszkodowania, zadośćuczynienia i pokrycia kosztów leczenia. Na konto rodziny Szwedki co miesiąc trafia też renta w wysokości ok. 11 tys. zł.