Chciała zamówić dekoracje u florystki. Poprosiła ją o dziwaczną przysługę
Panna młoda marzyła o kwiatowych girlandach na swoich weselnych stołach. Nie zamierzała jednak przepłacać, dlatego poprosiła florystkę o... pracę za darmo. Kobieta pokazała zdjęcia rozmowy z roszczeniową narzeczoną.
Florystka pracująca pod pseudonimem Mimi pokazała w sieci screeny rozmów z panną młodą, która była zainteresowana jej usługami. Przyszłej małżonce szczególnie zależało na kwiatowych girlandach, które miały leżeć wzdłuż stołów weselnych.
Niestety cena, którą Mimi podała zainteresowanej klientce, nie została zaakceptowana. Panna młoda wolała, żeby florystka pracowała za darmo, w zamian na zdjęcia na Instagramie.
- Napisała mi, że 18 dolarów za metr girlandy to zdecydowanie za dużo, bo i tak wydała już na wesele ponad 10 tys. dolarów. Zapytała, czy nie chciałabym kupić kwiatów i zrobić jej girland za darmo. W zamian miałam dostać ładne zdjęcia na Instagrama - pisze Mimi na Facebooku.
Kiedy florystka odmówiła wykonania usługi za darmo, przyszła panna młoda obraziła się na nią.
Wpis Mimi cieszy się w sieci ogromną popularnością. Internauci stanęli murem za florystką, nazywając narzeczoną "roszczeniowym bachorem" i "rozpieszczoną księżniczką". Wielu zauważyło paradoks, że panna młoda nie miała problemu, by wydać na wesele ponad 10 tys. dolarów, ale nie zamierza płacić za kwiaty.
Źródło: "Daily Mail"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Banalny sposób na przedłużenie żywotności ciętych kwiatów