Blisko ludzi"Czuję się nieatrakcyjna i zaniedbana". Kobiety, których partnerzy stracili ochotę na seks

"Czuję się nieatrakcyjna i zaniedbana". Kobiety, których partnerzy stracili ochotę na seks

- Nie poznaję swojego faceta. Na początku nie mogłam się od niego odpędzić, a teraz nawet w pocałunkach nie ma krzty namiętności - mówi 28-letnia Zuza, która zachodzi w głowę, co może być powodem. Zdaniem seksuologa prof. Zbigniewa Izdebskiego sfera seksualna jest najbardziej pogmatwaną kwestią w życiu Polaków.

"Czuję się nieatrakcyjna i zaniedbana". Kobiety, których partnerzy stracili ochotę na seks
Źródło zdjęć: © 123RF
Klaudia Stabach

22.10.2019 | aktual.: 22.10.2019 18:44

Coraz więcej młodych mężczyzn nie ma ochoty na seks. Z badań opublikowanych wiosną 2019 roku przez Uniwersytet Chicagowski wynika, że prawie co czwarty młody Amerykanin (do 30 roku życia) nie uprawia seksu. W przypadku kobiet odsetek oscyluje w granicy 18 proc. Wśród przyczyn eksperci wymienili m.in. poświęcanie czasu na aktywność w internecie oraz brak komfortowych warunków mieszkalnych.

Na polskim poletku podejście do seksu również daje do myślenia. Z badań prof. Zbigniewa Izdebskiego wynika, że co czwarty mężczyzna w naszym kraju narzeka na zaburzenia erekcji. Przyjęło się myślenie, że ten problem jest domeną starszych panów. Tymczasem zmaga się z nim co piąty Polak w wieku 18-29 lat.

Prof. Zbigniew Izdebski wykazał, że 31 proc. kobiet i 21 proc. mężczyzn jako główną przeszkodę w uprawianiu seksu wymienia zmęczenie i stres. – Żyjemy w czasach, w których praca pochłania większość naszego życia. Mężczyźni często czują się obciążeni nadmiarem obowiązków, a to przekłada się na ich samopoczucie – wyjaśnia Izdebski w rozmowie z WP Kobieta.

Jak starzy przyjaciele

37-letni Piotr zdecydowanie należy do grupy mężczyzn, którym chroniczne przemęczenie odbiera chęć do współżycia. Mężczyzna pracuje średnio po 10 godzin dziennie i jednocześnie od ponad roku buduje związek z 28-letnią Zuzą, dla której seks stanowi fundament udanego związku. – Nie poznaję swojego faceta. Na początku znajomości nie mogłam się od niego odpędzić, a teraz nawet w pocałunkach nie ma krzty namiętności – opowiada młoda kobieta.

Para nie współżyła od ponad dwóch miesięcy, ale słowo "seks" pada w ich mieszkaniu każdego dnia. Zuza coraz bardziej zachodzi w głowę, dlaczego jej partner nie ma już ochoty na bliskość, a on nie potrafi podać jej powodu.

28-latka mówi Piotrowi wprost, jak bardzo czuję się teraz nieatrakcyjna i zaniedbywana, ale on ucina to jednym zdaniem: "Przepraszam, straciłem ochotę. Nie wiem dlaczego".

- Pewnie dla niektórych to może być błahostka, ale dla mnie to prawdziwy dramat. Nie ma dnia, żebym o tym nie myślała. Skoro on nie narzekał na jakość naszego seksu i jednocześnie ciągle wyznaje mi miłość, to dlaczego już nie chce mnie dotykać? – pyta zasmucona.

Zuza jest niczym tykająca bomba. Wystarczy byle pretekst, żeby wszczęła awanturę. Później w trakcie sprzeczki pada argument: "bo ty już mnie nie chcesz". Właśnie ta kwestia stanowi główny problem.

Wspólne wieczory czy wyjazdy przestały już ją cieszyć. – Spędzamy czas jak starzy przyjaciele. Zero namiętności. Jeśli mnie przytula, to tylko po przyjacielsku. O pieszczotach mogę już jedynie pomarzyć – opowiada. – Wiem, że Piotrek dużo pracuje i ma odpowiedzialne zajęcia w banku, ale moim zdaniem to nienormalne, żeby tak się zachowywał zakochany facet – twierdzi.

Zdaniem prof. Zbigniewa Izdebskiego, sfera seksualna jest najbardziej pogmatwaną dziedziną życia Polaków. – Bazujemy na stereotypach i nie potrafimy rozmawiać o seksie – przyznaje seksuolog w rozmowie z WP Kobieta. – Utarło się przekonanie, że mężczyzna jest zawsze chętny. Kobieta ma przyzwolenie na odmawianie współżycia i to z różnych powodów. Jednak gdy to jej partner mówi "nie", to już robi się problem – dopowiada.

Co zrobiłam źle?

W przyszłym tygodniu Zuza i Piotr idą na wspólną terapię do seksuologa. 28-latka nie musiała długo namawiać partnera, ponieważ on sam chciałby znowu poczuć pożądanie. Jednak nie każda para potrafi przemóc się i porozmawiać o problemie z terapeutą.

W związku 26-letniej Kingi i 31-letniego Wojtka po pół roku związku pojawił się podobny problem. Mężczyzna zaczął unikać intymnych zbliżeń z dziewczyną i odsuwał się, gdy tylko ona położyła rękę na jego udzie. – Czułam się, jakbym zrobiła coś złego, skrzywdziła go, a ja tylko chciałam poczuć się pożądana – wyjaśnia.

Para uprawiała seks sporadycznie, tkwiła w związku przez kolejne trzy lata. Kinga cierpiała z powodu obojętności partnera na jej wdzięki, ale jednocześnie doceniała wsparcie, którym ją otaczał. – Mogłam wyżalić mu się po ciężkim dniu i poprosić o pomoc w każdej sprawie – tłumaczy.

26-latka rzadko podejmowała rozmowy na temat seksualnej wstrzemięźliwości Wojtka, ale nieustannie zastanawiała się, czy wina przypadkiem nie leży po jej stronie. – Z czasem zaczęłam myśleć, że pozwoliłam sobie na przesadną swobodę. Obwiniałam się, że zaczęłam depilować przy nim nogi albo nie zamykałam drzwi będąc w toalecie. Może to go zniechęciło – zastanawia się.

Wojtek podobnie jak Piotr twierdził, że już nie ma ochoty na seks i wychodził z pokoju. Każde trzaśnięcie drzwi z tego powodu mocno odbijało się na poczuciu własnej wartości u Kingi. – Jego postawa bolała mnie bardziej, niż gdybyśmy się pokłócili. Każdego dnia starałam się pokazywać mu, jak bardzo go kocham. Byłam miła, gotowałam dla niego, troszczyłam się, ale to nic nie zmieniało – wspomina. – On chciał ze mną być, ale nie chciał się kochać – dodaje.

Para rozeszła się jesienią ubiegłego roku. - Stwierdziliśmy, że każde z nas za bardzo się męczy, ale żadne z nas nie powiedziało sobie wprost, że powodem jest problem z seksem – mówi Kinga. – Teraz myślę, że ten związek był toksyczny. Sporo czasu zajęło mi uświadomienie sobie na nowo, że jestem atrakcyjną kobietą – przyznaje.

Przytulanie, a potem seks

Z badań prof. Izdebskiego, opublikowanych w książce "Współcześni Polacy wobec seksualności" wynika, że prawie co piąty ankietowany postrzega życie seksualne ze swoim partnerem za niesatysfakcjonujące. Pomimo tego, tyle samo nie rozmawia na tematy pożycia, nawet w sytuacji wystąpienia problemu. Ponadto 18 proc. przyznało, że zdarza im się odbywać stosunki seksualne z partnerem/ką z innych powodów, niż potrzeba zaspokojenia, np. "dla świętego spokoju" czy "na zgodę".

Co ciekawe, tylko co drugi uczestnik badań prof. Izdebskiego stawia przytulanie czy pocałunki na równi ze stosunkiem. Tymczasem prof. Izdebski podkreśla, że jest to bardzo istotna kwestia, o którą każda para powinna się zatroszczyć. - Polska jest krajem ludzi niedopieszczonych. Przyzwyczailiśmy się do tego, że wyrażeniem naszej relacji w związku jest współżycie seksualne. Tymczasem ono jest tylko jedną z form relacji seksualnych – mówi.

Zmęczenie może być przyczyną niechęci co do współżycia, ale nie pozbawia nas potrzeby bliskości. W Polsce istnieje rytuał sugerujący, że przytulenie daje drugiej stronie do myślenia, że partner zaraz będzie chciał współżyć. – Przez to ludzie często unikają dotyku, odwracają się plecami tuż przed zaśnięciem – tłumaczy Zbigniew Izdebski.

Jeśli para powie sobie wprost, że przytulanie czy pocałunki nie muszą być wstępem do współżycia, partner, który od dłuższego czasu nie ma ochoty na seks, poczuje ulgę. – Dajmy drugiej stronie poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że nie każde zbliżenie fizycznie musi doprowadzić do współżycia. To z pewnością zadziała na korzyść relacji – podkreśla seksuolog.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (273)