Czy Adam i Ewa istnieli naprawdę?
Okres świąt Bożego Narodzenia to w wielu kulturach czas wyjątkowy. Także poprzedzająca ten czas Wigilia celebrowana jest w niektórych krajach celebrowana w sposób szczególny. Ale 24 grudnia to nie tylko czas oczekiwania na narodziny Chrystusa, ale również dzień wspomnienia Adama i Ewy – pierwszych rodziców.
Adam i Ewa – z osobna brzmią jak zwyczajne imiona, które mimo zmieniających się trendów, wciąż chętnie nadawane są nowo narodzonym dzieciom. Ale zestawienie ich obok siebie wprowadza zupełnie nowe znaczenie i niesie dodatkowe sensy. Przywołuje także mnóstwo pytań – o początek i przeznaczenie. Z bogactwa symboliki związanej z historią pierwszych ludzi wciąż pełnymi garściami czerpie kultura i sztuka.
Żyli w raju, Edenie, świecie doskonałym, wolnym od strachu i wstydu. On, Adam (z hebrajskiego "mężczyzna" lub po prostu "człowiek") i niewiasta Ewa (w języku hebrajskim Ḥawwā, co oznacza "wzbudzającą życie"). To historia, która znana jest niemal wszystkim. Zgodnie ze źródłami biblijnymi, Stwórca najpierw miał powołać do życia mężczyznę, a potem wyjąć żebro z jego boku i z niego stworzyć kobietę. Według niektórych pism, Bóg stworzył Adama i Ewę w tym samym czasie. Oboje mieli zapełnić ziemię potomstwem i czynić sobie ziemię poddaną. Ich sielanka nie trwała jednak długo. Zjedzenie owocu z drzewa dobra i zła spowodowało, że nie mogli zostać w raju. Na świecie pojawiły się grzech, cierpienie i śmierć.
Adam i Ewa – jesteśmy sobie równi
Mimo upływu czasu nie zmieniło się podejście ludzi do tej historii. Niektórzy traktują ją literalnie, uznając, że wszyscy pochodzimy od tych dwojga, a tym samym ludzie są w istocie jedną wielką rodziną. Dla innych ma wymiar jedynie alegoryczny. Wiara lub jej brak w dosłowność losów Adama i Ewy nie przeszkadza jednak w czerpaniu garściami z tej opowieści i ekscytowaniu się losami pierwszych ludzi. Fascynacja tą historią dotyczy nie tylko artystów, którzy w swojej twórczości odnoszą się do źródeł biblijnych, ale też naukowców, którzy nieustannie poszukują opisanego w Księdze Rodzaju cudownego, rajskiego i harmonijnego świata. Dzieje Adama i Ewy są też w końcu przekazywaną z pokolenia na pokolenie i pełną znaczeń opowieścią o dwojgu ludzi, którzy zbłądzili. Co więcej, bywa też przyczyną nieporozumień pomiędzy przedstawicielami obu płci, bo historia pierwszych rodziców często jest przyczynkiem do dyskusji na temat równości, partnerstwa, a także kwestii winy.
Wielu teologów nie ma jednak wątpliwości, że przerzucanie odpowiedzialności za to, kto był bardziej winny temu, że człowiek stracił miejsce w raju, nie ma większego sensu. Tak samo jak większego znaczenia nie ma dociekanie, czy Adam z racji tego, że pojawił się pierwszy, miał z tego tytułu wyższą pozycję i był ważniejszy. Oboje byli sobie równi, a fakt, że najpierw "ulepiony" został Adam, a dopiero potem z jego żebra stworzona została Ewa, nie ma tu nic do rzeczy. Choć nie jest dziełem przypadku, że Ewa powstała z żebra Adama, a nie np. z nogi. Wszystko z uwagi na bliskość serca. Katolicka Agencja Informacyjna zwróciła uwagę na komentarz znajdujący się w Talmudzie – jednej z najważniejszych ksiąg judaizmu – wskazujący, że kobieta nie powstała z nogi, bo nie została powołana po to, by służyć mężczyźnie ani z głowy, co mogłoby wskazywać, że to ona miałaby nim rządzić. Ewa powstała z żebra, bo miała być bliska jego sercu.
W kontekście dyskusji na temat tego, czy kolejność pojawienia się na świecie Adama i Ewy ma znaczenie, intrygująco brzmi też inny wybrzmiewający nierzadko głos, sugerujący, że Adam był tylko próbą generalną podczas procesu stworzenia świata, kimś w rodzaju pierwowzoru. Zgodnie z tymi założeniami, dopiero Ewa miała być tworem doskonałym, a w dodatku mającym moc przekazywania życia. Ale teologowie i znawcy Pisma Świętego nie mają wątpliwości, że Adam i Ewa byli równi względem siebie. Byli też równi w oczach Boga. Sama Księga Rodzaju mówi wprost, że stali się oni jednym ciałem.
Historia Adama i Ewy a święta Bożego Narodzenia
Co ciekawe, niektóre tłumaczenia Pisma Świętego – np. wydania protestanckie – pozwalają na interpretację, że Adam był zarówno mężczyzną i kobietą. Wszystko za sprawą jednego doskonale znanego fragmentu: "Gdy Bóg stworzył człowieka, na podobieństwo Boga stworzył go; stworzył mężczyznę i niewiastę, pobłogosławił ich i dał im nazwę 'ludzie', wtedy gdy ich stworzył" (Biblia Tysiąclecia Wydawnictwa Pallottinum w Poznaniu). W części tłumaczeń "ludzi" zastępuje jednak "Adam". Oczywiście w tym znaczeniu Adam jest po prostu symbolem całej ludzkości, a nie jednej, konkretnej osoby. Zresztą, bez względu na ten fragment, wiele interpretacji wskazuje, że Adam i Ewa stanowią po prostu reprezentację duchowej natury każdego człowieka, który jest istotą grzeszną, ulegającą pokusom, poszukującą i błądzącą, co oznaczałoby, że Adam i Ewa wcale nie muszą oznaczać mężczyzny i kobiety w sensie fizycznym.
Oczywiście nie ma przypadkowości w tym, że właśnie 24 grudnia – w okresie, gdy wspominane jest narodzenie Jezusa – imieniny obchodzą Adam i Ewa. Przyjście na świat Zbawiciela określane bywa bowiem odnowieniem dzieła stworzenia – przypomina KAI. Dlatego doskonały Jezus określany jest Nowym Adamem, a jego matka, wolna od grzechu Maryja, nazywana jest Nową Ewą. Każą oni pamiętać, że każdy człowiek jest z natury dobry.