Daphne Dunne nie żyje. Była największą fanką księcia Harry'ego
Australijka Daphne Dunne, nazywana największą fanką i serdeczną przyjaciółką księcia Harry’ego, nie żyje. O śmierci 99-latki poinformowały zagraniczne media.
Nie bez powodu Daphne Dunne była nazywana największą wielbicielką Harry’ego. 99-letnia wdowa po weteranie wojennym spotkała księcia aż trzy razy. Podczas pierwszego spotkania, które miało miejsce w Sydney w 2015 roku, książę pocałował ją w policzek.
Gdy w 2017 roku Harry po raz kolejny przyleciał do Australii, 97-letnia wtedy Daphne przez kilka godzin czekała na niego w deszczu. Ich zdjęcie – Harry’ego nachylającego się nad seniorką – obiegło cały świat.
Ostatnie spotkanie księcia i Dunne odbyło się w październiku 2018 roku. To właśnie wtedy książę przedstawił ją swojej żonie, księżnej Meghan.
Kilka dni przed śmiercią, 29 marca, Dunne obchodziła 99 urodziny. Z tej okazji otrzymała od księcia i jego żony kartkę. Ich gest bardzo ją poruszył.
Jak podają australijskie media, treść życzeń miała brzmieć: "Droga Daphne, moja żona i ja przesyłamy ci najserdeczniejsze życzenia z okazji twojego święta. Harry i Meghan".
Przyjaciółka Harry'ego zmarła 1 kwietnia. Informacja o jej śmierci pojawiła się na jej oficjalnym profilu na Instagramie. Harry miał mocno przeżyć wiadomość o jej odejściu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl