Dramat aktorki. Walczy o odzyskanie mieszkania za 2 mln zł

Wiesława Kwaśniewska była w latach 60. i 70. aktorką teatralną i filmową. Dziś walczy o odzyskanie mieszkania, które cztery lata temu, w ramach tzw. umowy dożywocia, przepisała na córkę sąsiadki w zamian za opiekę. Twierdzi jednak, że została oszukana.

Wiesława Kwaśniewska walczy o odzyskanie mieszkania
Wiesława Kwaśniewska walczy o odzyskanie mieszkania
Źródło zdjęć: © Getty Images, X | Mary69013995

30.12.2023 | aktual.: 30.12.2023 12:56

"Chłopi", "Janosik" czy "Rodzina Połanieckich" to tylko kilka produkcji, w których w latach 60. i 70. wystąpiła Wiesława Kwaśniewska, aktorka teatralna i filmowa. Swoją karierę zdecydowała się zakończyć jednak w 1990 roku. Dziś walczy o odzyskanie mieszkania, które jest dorobkiem życia jej i męża. Twierdzi, że została oszukana przez sąsiadkę.

Aktorka walczy o odzyskanie mieszkania

Wiesława Kwaśniewska posiada 80-metrowe mieszkanie w Warszawie o wartości ok. dwóch mln zł. Po śmierci męża mieszka w nim sama. Jej syn, Piotr, przebywa za granicą. Córka sąsiadki, Elżbieta S., miała nakłonić Kwaśniewską do podpisania umowy dożywocia, zgodnie z którą otrzymała mieszkanie w zamian za świadczenie jej opieki. Aktorce tłumaczyła ponoć, że umowa może zostać w każdej chwili zerwana.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Jak matka jej odeszła, przyszła do mnie z bukietem kwiatów, zapukała i jeszcze w drzwiach zapytała: "Co pani robi z mieszkaniem?". Ona mnie przekonywała do siebie, a miała dar do tego - powiedziała Wiesława Kwaśniewska w programie "Interwencja".

 - Ja miałam padaczkę już leczoną przed poznaniem tej pani. A zaczęło się to przed 2019 r., tak że już byłam pod wpływem lekarstw. Ona upilnowała. Ona jeszcze podsunęła swoją córkę, że mieszkanie zostało przepisane na córkę. Ja nie miałam pojęcia, że przestaję być właścicielem mojego mieszkania - opowiadała 90-letnia dziś seniorka.

Według jej syna, sąsiadka wykorzystała jego nieobecność, by skonfliktować go z matką.

- Doprowadziła do tego, że zostałam sama. A potem zadzwoniła do mojego syna. Powiedziała mu, że jest dzieckiem adoptowanym - mówiła Kwaśniewska.

- Zadzwoniła i przeprowadziliśmy rozmowę, chyba godzinną. Ona chciała mnie w ten sposób wypłoszyć, wyprowadzić z równowagi, żebym więcej nie przychodził, żeby ona mogła przeprowadzać te swoje cele. (...) Ja nie czyham ani na to nieszczęsne mieszkanie, ani na jej majątek. Mam wystarczająco swojego majątku, do którego sam doszedłem. Mnie tylko chodzi o prawdę. Nakłoniła moją mamę do podpisania bardzo niekorzystnych umów. (...) Moja mama straciła mieszkanie - podkreślał syn aktorki.

Postępowania toczą się od trzech lat

Postępowania sądowe ws. mieszkania Wiesławy Kwaśniewskiej toczą się od trzech lat. Jedno z nich dotyczy unieważnienia umowy dożywocia. Drugie jest sprawą karną. Prokuratura umarzała je już dwukrotnie. Sąd nie podziela jednak opinii śledczych.

- Sąd okręgowy uznał, że decyzja prokuratora była przedwczesna. (...) Prokurator powinien wnikliwie ocenić, co się wydarzyło, że pokrzywdzona w ogóle taką umowę zawarła i czy zawarcie tej umowy było wynikiem jej świadomej decyzji - przekazała Mirosława Chyr z Sądu Okręgowego w Warszawie.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Komentarze (35)