Dziewica w ciąży: czy to możliwe?
Specjaliści od lat apelują, żeby podchodzić do seksu z głową. Nie ma bowiem stuprocentowo skutecznej metody antykoncepcyjnej. Czy jednak jest możliwość zajścia w ciążę, jeżeli nigdy nie uprawiało się seksu?
18.12.2013 | aktual.: 18.12.2013 12:08
Specjaliści od lat apelują, żeby podchodzić do seksu z głową. Nie ma bowiem stuprocentowo skutecznej metody antykoncepcyjnej. Czy jednak jest możliwość zajścia w ciążę, jeżeli nigdy nie uprawiało się seksu? Z pewnego badania wynika, że nawet 1 procent młodych dziewcząt mogło w taki niewytłumaczalny sposób zostać matkami. Tylko ile w tym prawdy? Czy „niepokalane poczęcie” rzeczywiście jest możliwe?
„Pomocy! Czy jestem w ciąży?” – oto jedno z najpopularniejszych pytań na forach internetowych o tematyce seksualnej. Co ciekawe, wątpliwości mają przeważnie nastolatki, które jeszcze nawet nie współżyły seksualnie. Bo przecież istnieje teoretyczna szansa na to, że do zapłodnienia dojdzie bez stosunku płciowego. Plemniki można przenieść do pochwy przez nieuwagę, np. jeśli mężczyzna nie umyje rąk po wytrysku.
Użytkownicy takich forów przeważnie uspokajają zdezorientowane dziewczęta. Choć bowiem taka teoretyczna szansa na „niepokalane poczęcie” istnieje, to w praktyce dzieje się tak niezwykle rzadko.
Czy zresztą faktycznie jest to możliwe? Czasami można odnieść wrażenie, że poczęcie bez seksu ma wymiar miejskiej legendy. Każdy zna kogoś, kto zna kogoś, kto słyszał o kimś… Jednak mało kto ma informacje na temat takiego zapłodnienia z pierwszej ręki, jeszcze mniej osób mówi, że spotkało to właśnie je. Tymczasem badań na ten temat praktycznie nie prowadzono. Do teraz.
Sprawą zainteresowali się amerykańscy naukowcy pod kierownictwem prof. Amy Herring. Badania prowadzono przez ponad 15 lat, a wyniki opublikowano w czasopiśmie naukowym BMJ. Przez ten czas przeanalizowano dane zebrane od prawie 7870 kobiet w wieku od 15 do 28 lat. Wyniki zaskoczyły wszystkich.
45 pań spośród 5340 osób (0,8 procenta), które w tym czasie urodziły dziecko, zadeklarowało właśnie „niepokalane poczęcie”. Zapewniały, że zaszły w ciążę jako dziewice. Nie stosowały też żadnych środków wspomagania rozrodu, takich jak in vitro czy sztuczna inseminacja.
Czy to naprawdę możliwe? Z badań wynikałoby, że prawie co setna ciąża nie była poprzedzona stosunkiem płciowym. Wychodzi na to, że każdy z nas powinien znać co najmniej jedną dziewicę w ciąży. Zatem dlaczego takie opowieści słyszymy głównie od znajomych naszych znajomych lub z forów internetowych?
Cóż, nawet sami badacze nie uwierzyli w tak wysoki procent poczęć u dziewic. Postanowili więc zbadać, czym dokładnie charakteryzuje się ta grupa. Okazało się, że były to przeważnie młode dziewczęta, które odebrały dość rygorystyczne wychowanie. W domu rodzinnym nie mówiło się o seksie. Od córek natomiast sporo się wymagało.
Nic dziwnego, że wiele z nich nie chciało przyznać się do współżycia. Może łatwiej było wmawiać wszystkim naokoło, że w ogóle do niego nie doszło. Jest bowiem mało prawdopodobne, żeby faktycznie aż tyle kobiet zaszło w ciążę pomimo tego, że nie uprawiały seksu. Szczególnie że niektóre deklarowały nawet, że nie miały partnera.
Kontrowersje
Wspominaliśmy już, że nie ma stuprocentowo pewnej metody antykoncepcyjnej. Nawet sterylizacja mężczyzny daje tylko 99,9 procent pewności, zawsze zostaje więc ten niewielki promil szansy na zapłodnienie. Teoretycznie jedynym pewnym sposobem jest więc wstrzemięźliwość, chociaż jak pokazują powyższe badania, i tu można mieć wątpliwości.
Czy jednak powinniśmy wpadać w panikę? Obecnie większość zestawień podających procentową skuteczność metod antykoncepcyjnych uwzględnia tzw. idealne użycie i typowe użycie. Naukowcy w końcu bowiem zauważyli, że jesteśmy tylko ludźmi. Prezerwatywa czasem się zsunie, ktoś zapomni o pigułce antykoncepcyjnej. Stąd czasami duże różnice procentowe między tymi zestawieniami. Dla przykładu tabletka hormonalna jest skuteczna w 99,7 procentach przy stosowaniu się do wszystkich zaleceń i w 91 proc. przy typowym użyciu. Dla prezerwatywy liczby te to odpowiednio 98 procent i 82 procent.
Nawet stosunek przerywany, jeżeli uznać go za metodę antykoncepcyjną, jest skuteczny w 96 procentach. Jednak przy „typowym użyciu” skuteczność spada do 72 procent. 30 procent szans na zajście w ciążę w ciągu roku to już dosyć dużo. Ostatnio jednak poddano w wątpliwość możliwość zapłodnienia za pomocą preejakulatu, czyli wydzieliny pojawiającej się przed wytryskiem. Okazuje się, że jeżeli nawet znajdują się w niej jakieś plemniki, to są martwe lub upośledzone. Jest więc bardzo możliwe, że te 30 procent ciąż to po prostu wynik tego, że mężczyzna „nie zdążył”.
Nie wpadajmy więc w panikę przy okazji każdego zbliżenia z partnerem. Pamiętajmy jednak o skutecznej antykoncepcji i nie zdawajmy się na ślepy los. No chyba że planujemy powiększenie rodziny. Zawsze trzeba pamiętać, że seks jest dla dorosłych, a konsekwencją może być zapłodnienie, choć raczej nie w wyniku niepokalanego poczęcia.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl