Emily by tego nie założyła. Nie uwierzysz, co Lily Collins włożyła na nogi
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Świat" raczej jej tego nie wybaczy. A na pewno nie koledzy z agencji Savoir, dla których paryski szyk jest wartością nadrzędną. Lily Collins ubrała duet wręcz niedopuszczalny w stolicy mody. Na taki wybryk na pewno nie pozwoliłaby sobie serialowa Emily Cooper.
Emily w podróż do Japonii zabrałaby jedwabną sukienkę na wzór kimona gejszy i buty na platformie. Włosy zwinęłaby w fantazyjną kulkę i spięła "patykiem" przypominającym pałeczkę do sushi. A Lily Collins? Aktorka staje po drugiej strony barykady i na japońskich polach prezentuje się w wersji naturalnej, sielskiej, a nawet nieco wiejskiej – w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
Lily Collins stawia na naturalny entourage
Okazuje się, że Lily Collins ma niewiele wspólnego z Emily Cooper. Aktorka, kiedy tylko może, stroni od elegancji. W rustykalnej stylizacji na miarę gospodyni domowej zamieszkującej wieś i związanej z naturą mieszkanki prerii, w niczym nie przypominała serialowej strojnisi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Romantyczna i sielska
Aktorka podzieliła się z fanami zdjęciami ze swojej podróży do Japonii. Z dala od modernistycznego Tokio, a bliżej japońskiej natury i tradycyjnego Kioto, poznaje uroki kraju w towarzystwie męża. W kwiecistej sukience o długości midi i słomianym kapeluszu, pięknie prezentuje się w ziemistych barwach, naturalnych materiałach i łagodnych printach.
Lily Collins popełniła modowe wykroczenie?
Świat mody jeszcze niedawno wbijał nam do głów, że rajstopy i skarpety w butach odsłaniających palce są absolutnie zabronione. Ale high fashion w nosie ma owe zasady i odwraca je do góry nogami, lansując grube skarpety w towarzystwie klapek, a nawet sandałów.
Nie doszukujemy się usprawiedliwienia dla Lily Collins, która stylizując rustykalną sukienkę, raczej nie myślała o wysokiej modzie. Wspomniane połączenie to charakterystyczny element codziennego japońskiego stroju z peryferii, któremu Lily Collins zapewne chciała oddać cześć.
Stylizacja aktorki ma w sobie pewien bezpretensjonalny urok i niewymuszony wydźwięk, które wraz z trendem na naturalność - stały się szczególnie cennym "okazem" w świecie mody.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl