GwiazdyLily Collins schudła do roli anorektyczki. Usłyszała same pochwały

Lily Collins schudła do roli anorektyczki. Usłyszała same pochwały

Lily Collins schudła do roli anorektyczki. Usłyszała same pochwały
Źródło zdjęć: © materiały prasowe / Netflix
Karolina Błaszkiewicz

30.06.2017 15:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Za kilka dni Netflix wyemituje film "To the bone". Jego główną bohaterkę, chorującą na anoreksję dziewczynę, gra Lily Collins. 27-latka musiała zrzucić do tej roli kilka kilogramów, ale nie spodziewała się, że wywoła to same pozytywne reakcje. Ona w takim podejściu widzi tylko źródło problemów.

Lily Collins jest w szoku, że jej drastyczna utrata wagi została świetnie przyjęta przez otoczenie. Sama latami miała zaburzenia odżywiania i wie, jak krzywdzące mogą być takie opinie. Jedna sytuacja przypomniała jej o tym przypomniała. - Wychodziam z mojego mieszkanie, kiedy nagle ktoś, kogo znam od lat, w wieku mojej mamy, mówi z zachwytem: Spójrz tylko na siebie! - opowiada magazynowi "Edit". Aktorka próbowała wyjaśnić, że musi tak wyglądać do roli, ale nic to nie dało. - Usłyszałam tylko: Daj spokój! Chcę wiedzieć, jak to zrobiłaś! - wspomina. - Kiedy wsiadłam do auta z mamą, powiedziałam: To dlatego dzieją się takie rzeczy - dodaje.

Mama Lily ponoć bardzo przeżyła jej metamorfozę. Zbyr dobrze pamięta, co wcale nie tak dawno działo się z Lily. 27-latka w innym wywiadzie wyznała, że choroba dopadła ją również z powodu ojca, słynnego muzyka. Poświęca temu duży fragment w swojej autobiografii "Unfiltered: No Shame, No Regrets, Just Me.". "Nie umiałam poradzić sobie z bólem i zagubieniem, gdy rozwiódł się po raz trzeci. Do tego byłam nastolatką, która chciała znaleźć balans między zwykłym życiem a dwiema całkiem dorosłymi karierami. Wiele moich najgłębszych niepewności wyrosło z relacji z tatą" - napisała. Dzisiaj łączy ich silna więź.

Zobacz także: Przy 176 cm wzrostu ważył 49 kg. Dominik o swojej anoreksji

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także