Evelyn Morales LaGrange ważyła ponad 200 kilogramów. Dziś jest nie do poznania
Przykład Evelyn Morales LaGrange pokazuje, że wszystko jest możliwe. Gdy usłyszała przerażającą diagnozę, ważyła 225 kilogramów. By dalej żyć, po prostu musiała schudnąć.
Pochodząca z Teksasu kobieta zawsze zmagała się z nadwagą. Jednak prawdziwy problem zaczął się w 2007 roku, po tym, jak na świat przyszło pierwsze dziecko kobiety – córka Rebeka. Wówczas Evelyn zaczęła gwałtownie przybierać na wadze i zdecydowała się na konsultację z lekarzem.
Otyłość i inne choroby
U młodej kobiety (miała dopiero 23 lata) zdiagnozowano niedoczynność tarczycy, prowadzącą do znacznego spowolnienia procesów metabolicznych. Przy okazji LaGrange cierpiała na liczne choroby towarzyszące często otyłości: nadciśnienie, cukrzycę, znacznie podwyższony cholesterol, a nawet depresję.
Choć była u progu dorosłego życia i miała pod opieką małą córeczkę, Evelyn nie była w stanie normalnie funkcjonować: z trudem się poruszała i nie miała na nic sił. Oprócz tego musiała zmierzyć się z niepochlebnymi komentarzami sąsiadów, którzy robili sobie z niej pośmiewisko (nazywali kobietę krową i pytali, czy widzi swoje stopy). Tak mijały kolejne, nieszczęśliwe lata.
Diagnoza uratowała jej życie
Wreszcie, w 2018 roku, doszło do przykrego incydentu. Evelyn straciła przytomność. Omdleniu towarzyszyły inne dolegliwości: potworny ból głowy i pleców, a także utrata kontroli nad układem pokarmowym. 33-letnia wówczas LaGrange trafiła do szpitala. Tam usłyszała wstrząsającą diagnozę.
Zobacz także: #wszechmocne. Dzięki Natalii Kapłon dziesiątki kobiet wyszły z domu. "Przejmuję się tylko słowami najbliższych"
Okazało się, że Evelyn cierpi na zespół Arnolda-Chiariego – chorobę wrodzoną polegającą na przemieszczeniu części tyłomózgowia do kanału kręgowego. By kobieta mogła normalnie żyć, potrzebna była operacja mózgu. Natomiast żeby można ją było przeprowadzić, pacjentka musiała schudnąć ponad 100 kilogramów.
Przyparta do muru LaGrange, której po prostu groziła śmierć, zrzuciła 145 kilogramów i przeszła ratujący życie zabieg. Dziś nie tylko wygląda inaczej, ale przede wszystkim czuje się dużo lepiej i wreszcie w pełni korzysta z życia.
Zobaczcie, jaką metamorfozę przeszła 36-latka. Jej niezwykła historia może zainspirować do zadbania o własne zdrowie, prawda?