"Nie poznaję swojego kraju". Mocne słowa na temat USA
Angelina Jolie nie tylko jest jedną z najważniejszych amerykańskich aktorek, ale i aktywną filantropką. Zapytana w trakcie hiszpańskiego festiwalu filmowego o sytuację w ojczyźnie wyraziła ogromne zaniepokojenie.
Promująca swój najnowszy film Angelina Jolie wzięła udział w festiwalu filmowym w hiszpańskim San Sebastian. Podczas spotkania z dziennikarzami została wprost zapytana przez jednego z reporterów to, czego boi się jak artystka i Amerykanka.
- To bardzo trudne pytanie - odpowiedziała aktorka. - Kocham mój kraj, ale w tym momencie go nie rozpoznaję. Zawsze żyłam międzynarodowo, moja rodzina jest międzynarodowa, moi przyjaciele, moje życie. Mój światopogląd jest równościowy, zjednoczony i międzynarodowy. Gdziekolwiek, cokolwiek dzieli, albo ogranicza osobistą ekspresję i wolność, uważam, że jest niebezpieczne - podkreśliła gwiazda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polka jak Angelina Jolie. NFZ będzie refundować profilaktyczną mastektomię i odtworzenie piersi
- To są takie niełatwe czasy, że musimy być ostrożni, aby nie powiedzieć czegoś od niechcenia. To bardzo, bardzo ciężkie czasy w których teraz razem żyjemy - stwierdziła Jolie.
Jolie, która adoptowała dzieci z różnych krajów, takich jak Namibia, Etiopia, Wietnam i Kambodża, dołączyła tym samym do coraz szerszego grona amerykańskich gwiazd krytykujących sytuację w Ameryce. Od początku drugiej kadencji Donalda Trumpa przestrzegają one przed ograniczaniem wolności słowa.
Swoje protesty wyrażali między innymi Pedro Pascal, Olivia Rodrigo, Mark Ruffalo. Ostro zaatakował środowisko Donalda Trumpa i szerzej jego ruch MAGA Jimmy Kimel. Jego wypowiedzi związane z morderstwem prawicowego aktywisty kosztowały go posadę prowadzącego nocny talk show.
Obrona wolności słowa w czasach Trumpa
Podczas prezydentury Donalda Trumpa kwestia wolności słowa stała się przedmiotem intensywnych debat. Trump wielokrotnie krytykował media, które uznawał za stronnicze, sugerując nawet odebranie licencji stacjom telewizyjnym krytycznym wobec jego polityki. Jego administracja była oskarżana o próby ograniczania wolności mediów poprzez naciski na nadawców. Sugerował nawet, że być może stacje, które go krytykują, powinny ponieść konsekwencje.
Wielu komentatorów zwracało także uwagę na działania platform społecznościowych, które blokowały konta Trumpa, uznając je za naruszające zasady. Decyzje te wywołały kontrowersje, podnosząc pytania o granice wolności słowa w kontekście odpowiedzialności za treści publikowane w sieci. Krytycy wskazywali na niekonsekwencję w stosowaniu zasad przez gigantów technologicznych.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl