Pijani kierowcy co roku powodują ponad dwa tysiące wypadków na polskich drogach. Swój udział w przerażającej statystyce mają także rodzime gwiazdy show-biznesu - co kilka miesięcy media informują o przyłapaniu kolejnej sławnej osoby, która prowadziła auto na "podwójnym gazie". Kto ma taki wstydliwy epizod w biografii?
W mediach coraz głośniej mówi się o pijanych kierowcach. Również polscy celebryci mają z tym problem. Kto ma taki wstydliwy epizod w biografii?
Na początku września polskie media obiegły zdjęcia czarnego porsche 911 GT 3, którym Joanna Liszowska, będąca pod wpływem alkoholu, spowodowała wypadek na jednej z warszawskich ulic.
- Jeżeli ktoś myśli, że po kolacji przy winie i odrobinie snu może wsiąść za kierownicę, bo tak czuje i uważa, że wszystko jest w porządku, jest w dużym błędzie. Ja ten straszny błąd popełniłam - napisała aktorka w specjalnym oświadczeniu.
Miała we krwi 1,2 promila alkoholu. Sąd ukarał ją grzywną w wysokości 7 tys. zł i skazał na trwające pięć miesięcy prace społeczne (po 30 godzin miesięcznie). Gwiazda otrzymała także zakaz prowadzenia samochodu przez dwa lata. - To moja lekcja na całe życie, której z pokorą poniosę konsekwencje i wyciągnę wnioski - podsumowała Liszowska.
RAF/(gabi), kobieta.wp.pl
Bilguun Ariunbaatar na Placu Zbawiciela
Pochodzący z Mongolii showman stał się w ostatnich latach jednym z ulubieńców polskiego show-biznesu. Nic dziwnego, że Bilguun Ariunbaatar często uczestniczy w zakrapianych imprezach. Jedna z nic odbywała się wiosną tego roku w warszawskim pubie przy Placu Zbawiciela.
W środku nocy celebryta opuścił lokal z młodą kobietą. - Strażnicy miejscy zauważyli młodego mężczyznę, który trzymał w ręku plastikowy kubek z jasnym płynem. Po chwili wraz z osobą towarzyszącą wsiadł na motorower i ruszył w kierunku ulicy Marszałkowskiej - relacjonuje w rozmowie z Faktem Monika Niziak z warszawskiej Straży Miejskiej. Został zatrzymany. 28-latek poinformował, że wypił lampkę wina. Okazało się ze miał 0,61 promila w wydychanym powietrzu. Policjanci zatrzymali prawo jazdy mężczyzny.
Ilona Felicjańska straciła prawo jazdy
Znana modelka, a ostatnio przede wszystkim celebrytka, w 2010 r. spowodowała po pijanemu wypadek samochodowy na jednym z warszawskich osiedli. Straciła panowanie nad autem i z impetem wbiła się w zaparkowanego na poboczu dostawczego fiata, który uderzył w stojący obok samochód.
- Podbiegliśmy i w środku zobaczyliśmy panią Ilonę Felicjańską. Pomogliśmy jej wyjść ze zdewastowanego auta, ale ona powiedziała, że nie potrzebuje pomocy i próbowała odjechać. Było czuć od niej alkohol. Próbowała odjechać więc zabraliśmy jej kluczyki i wezwaliśmy policję - opisywał w "Fakcie" świadek zdarzenia.
Okazało się, że celebrytka miała 2,3 promila alkoholu. Sąd skazał ją na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, grzywnę (tysiąc złotych) i utratę prawa jazdy na trzy lata.
Ilona Felicjańska: "Trzy lata jestem trzeźwa"
Tomasz Stockinger: "Największą głupotę życiową mam za sobą"
- Jest mi wstyd. Mogę jedynie powiedzieć, że największą głupotę życiową mam za sobą - mówił w programie "Dzień dobry TVN" serialowy doktor Lubicz, komentując swój pijacki rajd samochodem w okolicach Góry Kalwarii.
Tomasz Stockinger uderzył w tył jadącego przed nim samochodu, który zwolnił, żeby przepuścić inne auto. Aktor uciekł z miejsca zdarzenia i został zatrzymany dopiero w wyniku policyjnej blokady. Okazało się, że miał blisko 2 promile alkoholu.
Sąd skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i grzywnę w wysokości 10 tysięcy zł. Gwiazdor otrzymał też zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez dwa lata.
Katarzyna Figura na podwójnym gazie
Popularna aktorka jest już "recydywistką" w prowadzaniu auta pod wpływem alkoholu. W 2008 r. policyjna kontrola wykazała, że Katarzyna Figura kierowała samochodem mając we krwi 0,22 promila. Na pół roku straciła wówczas prawo jazdy, ale nie wyciągnęła wniosków z tamtego zdarzenia.
Cztery lata później wpadła w sidła amerykańskiej drogówki, ponieważ jej auto nie trzymało się prawej strony. - Ustalono, że była nietrzeźwa i została oskarżona za jazdę pod wpływem alkoholu. Jej sytuację pogarsza fakt, że wiozła pasażera poniżej 15. roku życia (była to córka aktorki - przyp. red.) - donosiła lokalna gazeta.
Amerykański sąd okazał się jednak łaskawy i skazał Katarzynę Figurę tylko na grzywnę w wysokości tysiąca dolarów.
Ewa Farna: "Nie czułam się pijana"
Przed wypadkiem poszłam ze znajomymi do restauracji. Wypiłam cztery drinki, ale o godz. 23 przestałam pić. Wsiadłam za kierownicę i na prostej drodze zasnęłam - opowiadała młoda piosenkarka w programie "Dzień dobry TVN".
- To cud, że nic jej się nie stało - skomentował jeden z czeskich policjantów, którzy przybyli na miejsce wypadku samochodowego spowodowanego przez gwiazdę. Auto przypominało kupę złomu. Ewa Farna wyszła jednak z katastrofy bez szwanku.
Według policjantów badanie alkomatem wykazało promil alkoholu w wydychanym powietrzu. - Nie czułam się pijana - z rozbrajającą szczerością wyznała piosenkarka w rozmowie z "Show".
Ewa Farna o swoim wypadku
Borys Szyc nie zajechał daleko
- Niestety, mam mocną głowę. I to jest mój problem - z rozbrajającą szczerością przyznał aktor w wywiadzie dla "Playboya". Niedługo później okazało się, że mocna głowa nie chroni przed bezmyślnością. Borys Szyc imprezował w modnej warszawskiej restauracji, a po biesiadzie wsiadł za kierownicę samochodu. Jednak nie zajechał daleko, ponieważ na Placu Bankowym został zatrzymany przez policyjny patrol. Okazało się, że aktor miał 0,7 promila alkoholu.
Borys Szyc otrzymał 2-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. W tym czasie zatrudnił szofera, który woził go po Warszawie. Po odbyciu kary gwiazdor przystąpił do egzaminu na prawo jazdy, ale - jak donosiły media - oblał go.
Chwila zapomnienia Renaty Dancewicz
Aktorka ma w swojej biografii niezbyt chwalebny epizod - kilka lat temu Renata Dancewicz została zatrzymana do rutynowej kontroli drogowej, gdy wracała z obiadu, jak się okazało obficie zakrapianego winem. Wynik badania alkomatem nie pozostawiał wątpliwości - w wydychanym przez gwiazdę powietrzu znajdowało się 0,4 promila alkoholu.
Aktorce groziło więzienie, grzywna do 5 tys. złotych, a także utrata prawa jazdy nawet na trzy lata. Jednak wymiar sprawiedliwości okazał się dla niej łaskawy. Renata Dancewicz pożegnała się z prawem jazdy tylko na pół roku i dostała mandat w wysokości 800 złotych.