To nie były plotki. "Kiedy doszłam do ściany, spakowałam walizki"
Aktor Jacek Borkowski i Jolanta byli bliscy rozwodu tuż po ślubie. Szybka decyzja o małżeństwie omal nie skończyła się klęską. Żona aktora przyznaje: "Musiałam walczyć o uwagę". Oboje zrywają z mitem sielanki – ich historia to dowód, że miłość dojrzała wymaga ogromnej pracy.
Jacek Borkowski nie kryje, że jego obecny związek z żoną Jolantą miał swoje wzloty i upadki, a kryzys pojawił się szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał. Choć zakochani powiedzieli sobie sakramentalne "tak" zaledwie kilka miesięcy po ponownym spotkaniu, ich codzienność okazała się daleka od filmowej idylli.
Straciła program w TVN. Agata Młynarska o swojej karierze, Marzenie Rogalskiej i propozycjach zawodowych.
Jacek Borkowski o szybkim ślubie i dojrzałej miłości
Historia miłosna pary zaczęła się od mediów społecznościowych w 2018 roku. To właśnie tam nawiązali kontakt, a później spotkali się podczas recitalu aktora. Ich drogi rozeszły się z powodu pandemii, ale kilka lat później znów trafili na siebie i tym razem nie zamierzali tracić czasu. Jacek Borkowski otwarcie przyznał, że w dojrzałym wieku nie ma już miejsca na długie zastanawianie się i półśrodki. Decyzja o ślubie zapadła błyskawicznie – cztery miesiące po ponownym spotkaniu stanęli na ślubnym kobiercu.
"Oboje uznaliśmy, że chcemy być razem, a w moim wieku nie ma, co czekać (uśmiech). Randkowanie i przysłowiowe trzymanie nogi w drzwiach w poszukiwaniu lepszej opcji, zostawiam młodszym. Czułem, że poznałem piękną i mądrą kobietę i chcę z nią żyć, nie na kocią łapę czy kartę rowerową, ale w związku małżeńskim" – powiedział aktor cytowany przez telemagazyn.pl.
Jolanta Borkowska: "Musiałam walczyć o uwagę"
Życie pod wspólnym dachem z dziećmi Jacka szybko zweryfikowało ich romantyczne wyobrażenia o małżeństwie. Jola przyznała, że momentami czuła się odstawiona na boczny tor. Zamiast celebrować pierwsze miesiące małżeństwa, musiała walczyć o miejsce w rodzinie i uwagę ukochanego. Nie ukrywa, że momentami dochodziła do granicy wytrzymałości.
"Wspólny zmywak weryfikuje wszystko i nagle okazało się, że Jacek jest człowiekiem bezkompromisowym, dla którego dzieci są najważniejsze. Moja obecność zmieniła wszystko, a ja zamiast cieszyć się małżeństwem, musiałam walczyć o uwagę i zająć trzecie miejsce szeregu. Starałam się być wyrozumiała, cierpliwa, płakałam, rzucałam talerzami, a kiedy doszłam do ściany, spakowałam walizki i wróciłam do Krakowa" – wspominała Jolanta Borkowska cytowana przez telemagazyn.pl.
Aktor doskonale zdawał sobie sprawę, że jego priorytetem od lat były dzieci, które wychowywał samotnie po śmierci ich matki. Jak przyznał, nie zawsze potrafił znaleźć równowagę między ojcostwem a byciem partnerem w nowym związku. Nie miał jednak wątpliwości, że jego pociechy zawsze będą dla niego najważniejsze.
"Przez dziesięć lat byłem dla swoich dzieci ojcem i matką, którą przedwcześnie stracili. Być może dlatego, starając się posklejać ich rany byłem mało wymagający, a może nawet pobłażliwy. Czas nie stoi w miejscu, Jacek jest już samodzielny, Magda pewnie niebawem wyfrunie z gniazda, a my z Jolą będziemy cieszyć się czasem we dwoje" – mówił Jacek Borkowski cytowany przez telemagazyn.pl.