iPhone i uprzedzenie, czyli jak nie związałam się z facetem co miał Androida
Korzystasz z Androida? Nie idę z tobą do łóżka. Nowy slogan jest nieco prześmiewczy, ale uwaga - prawdziwy. Użytkowniczki telefonów z jabłkiem, nie chcą kogoś, kto z kieszeni wyjmuje cegłę. "To obciach" – komentują. I rzucają pogardliwym spojrzeniem.
Koleżanka opowiadała mi o swojej randce. Mówiła, że to miała być miłość do grobowej deski. Tak się jednak nie stało. Ale zacznijmy od początku.
Kasia (imię zmienione - przyp. red.) swojego amanta poznała w sieci. Kasia klikała z nudów w pracy na swoim telefonie. Aż pod postem zaczelił ją znajomy koleżanki. "Anonimowi użytkownicy" pisali ze sobą przez kilka tygodni. Mieszkali w innych miastach. Gdy się w końcu spotkali, nie mogli oderwać od siebie wzroku. Michał na pierwszą randkę zaprosił ją na spacer i kawę. A Kasia uradowana chwilę postanowiła uwiecznić na zdjęciu. Z torebki wyciagnęła iPhone'a i zrobiła zdjęcie kawy ze Starbucka. Fotografia zapisała się w chmurze. A późnym popołudniem wylądowała na Instagramie dziewczyny. Podpis? Nie bardzo kreatywny. "Pierwsza randka, kawa, spacer, cudownie, w końcu razem, iPhone8". Ale zdjęcie i tak zebrało dużą ilość serduszek. Czy to z powodu znanej marki na zdjęciu? A może, bo użyto hashtagu #iPhone8?
Na kolejną randkę Michał zaprosił Kasię do restauracji. Biały obrus, świece i kelner pod muchą. Kaśka od razu położyła swojego iPhone’a na stoliku. A Michał telefon do kolacji wyjął dopiero w połowie posiłku. Nie wiedział, że właśnie popełnił największe faux pas. Ale jej mina i późniejsze słowa nie pozostawiły żadnych złudzeń, że trzeciej randki już nigdy nie będzie.
Końca historii zapewne się domyślacie. - Chyba sobie żartujesz z tą cegłą - powiedziała Kaśka. Michał spojrzał na swój telefon za 2 tys. zł., obruszył się i odpowiedział jej, że zwariowała. Bo to nie była Nokia 3310. A nowy Samsung z aparatem 12 megapikseli. Bariera była jednak dla naszej bohaterki nie do zaakceptowania. Bo przecież w sklepach są pokrowce dla par dla użytkowników iPhone’a. Ona zawsze taki chciała mieć. A tutaj żaden kompromis nie wchodzi w grę.
Historii takich jak ta wyżej jest wiele, bo z iPhone’y są modne i dużo osób chce mieć telefon od tego producenta. Zdaniem mojej koleżanki - Marty obgryzione jabłko na tylnej obudowie świadczy o "stylu, klasie i prestiżu". – To taki "Vogue", który zmieści mi się do torebki. Każda z nas chce go mieć. Nie wyobrażam sobie mieć innego telefonu – mówi 27-latka. Marta ma aż dwa iPhone’y. Pierwszy, to jej prywatny. A drugi to służbowy. Nie rozstaje się z nim jednak, nawet poza pracą. – Ten służbowy to iPhone 8 – ekscytuje się kobieta. – Ma lepszy aparat i desige niż moje 7 plus prywatne – dodaje.
Marta na parametrach się nie zna. Mówi, że to nie jest ważne. Gdy spotyka kogoś z telefonem z Androidem w ręku, zastanawia się, co kierowało tą osobą? – Przecież telefonów nie kupujemy co kilka tygodni. Każdy z nas powinien podążać za trendami. Trzy tysiące na telefon to nie jest dużo, a marka w dzisiejszym życiu jest ważna – dodaje.
Czy Apple ze swoim systemem iOS to jakaś perełka? Zdaniem Przemysława Pająka ze Spider’s Web – nie. – Iphone traktowany jest jako smartfon dla ludzi bogatych. To są bardziej świadomi konsumenci – stwierdza ekspert. Dodaje, że sprzęty z androidem dorównują telefonom z jabłkiem. Ale to są "produkty innego segmentu". – iPhone to telefon premium i dlatego ludzie go kupują. Tu chodzi o markę, klienci nie zastanawiają się do końca, w czym ten telefon jest lepszy – stwierdza.
Użytkownicy iPhone'ów źle oceniają osoby z Androidem
Kto by pomyślał, że w 2018 roku to z jakiego systemu w smartfonie korzystamy, zdecyduje o naszym związku? Badania match.com, w których udział wzięło 5 500 osób mówią, że osoby z iPhonem źle oceniają osoby z Androidem. Użytkownicy iPhone'a widząc, że ktoś ma inny model telefonu niż oni 21 razy częściej dawali im negatywną ocenę. W drugą stronę było już nieco lepiej. Osoby z Androidem co 15 raz zaznaczali niższe oceny dla osób z iPhonem. To rzeczywiście argument dla tych, którym nie chce się wierzyć w wyżej opisaną historię.
Związki w dzisiejszych czasach i tak są skomplikowane. Potwierdza to nawet opcja na Facebooku. Single wpisując dane osobowe na Facebooka, wybierają opcję "wolny", pary zaznaczają, że są "w związku lub w małżeństwie". A po kłótni z naszą drugą połówką możemy ustawić status "to skomplikowane". I właśnie 56 proc. badanych z match.com za skomplikowane uważa, że umówienie się z osobą, która używa innego systemu operacyjnego niż oni.
Historia Kasi i zachowanie Marty, to tylko przypadki opisane przeze mnie. Nie generalizują one wszystkich kobiet. Ale część z nich właśnie tak postępuje. Miłość w czasach smartfonów i tak jest bardzo trudna. Patrzymy, czy ktoś wyświetlił naszą wiadomość i zastanawiamy się czemu nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi zwrotnej? Nie utrudniajmy jej i (taki wewnętrzny apel) nie patrzmy na model telefonu naszego partnera. Bo kiedyś liczyły się oczy, uśmiech i umiejętność zachowania się przy stole. I wydaje mi się, że tak powinno zostać