Systematyczność procentuje
Już Bridget Jones zauważyła, że praca nad ciałem kobiety to ciągła walka na ugorze. Trzeba wyrywać, nawadniać, odżywiać, a jeśli zaprzestanie się tych zabiegów, ciało zacznie marnieć. Pielęgnacja ciała musi być nawykiem, a nie działaniem z doskoku. Tylko regularne pilingowanie, złuszczanie, masowanie, nawilżanie i aplikowanie balsamów bronzujących sprawi, że w każdej chwili, zrzucając fatałaszki, będziemy pewne, że mamy delikatną, jędrną i odbijającą światło skórę.