Jak radzić sobie z niejadkiem?
„Leci ptaszek, leci, leci, leci, frrrrr….”, „Za mamusię, za tatusia, za bacię….” – czy te słowa nie wydają się Tobie znajome? Czy z zazdrością spoglądasz na maluchy ze smakiem zajadające kanapkę z serem, podczas gdy Twoje dziecko stanowczo odmawia nawet kawałka? Przeczytaj jak postępować z upartym niejadkiem.
„Leci ptaszek, leci, leci, leci, frrrrr….”, „Za mamusię, za tatusia, za bacię….” – czy te słowa nie wydają się Tobie znajome? Czy z zazdrością spoglądasz na maluchy ze smakiem zajadające kanapkę z serem, podczas gdy Twoje dziecko stanowczo odmawia nawet kawałka? Przeczytaj jak postępować z upartym niejadkiem. Być może problem wcale nie tkwi w maluchu?
Każdy rodzic chciałby, aby jego dziecko dobrze się rozwijało, było zdrowe, grzeczne, ładnie jadło… „Ładnie jadło” – pięknie brzmi… W rzeczywistości dla wielu rodziców karmienie malucha to wielka próba sił, niestety z góry skazana na porażkę. Za każdym razem powtarzamy sobie, że nie będziemy zmuszać malca do jedzenia, że będziemy konsekwentni, że koniec z bieganiem za dzieckiem z talerzem w ręku. Nawet nie zauważamy, kiedy uruchamiamy cały arsenał sił, aby nakarmić niejadka, często przy wsparciu tatusia, babć lub ciotek. Tańczymy, śpiewamy, opowiadamy historie, szukamy ulubionej bajki. „Nooo, po wszystkim, dobrze że chociaż trochę zjadł…” – myślimy i jednocześnie załamujemy ręce. Czy tak już zawsze będzie? Kiedy niejadek odzyska apetyt?
Niechęć do jedzenia, uparcie manifestowana przez dziecko, spędza sen z powiek co piątemu rodzicowi dwulatka. Im starsze dziecko, tym procent zmartwionych rodziców rośnie. Tymczasem, jak na ironię, nasze starania i próby nakarmienia malucha jeszcze bardziej odbierają mu apetyt. Zanim więc, drogi rodzicu, poszukamy rozwiązania problemu, poznaj kilka prawidłowości dotyczących żywieniowych nawyków dziecka.
- Każde dziecko chce jeść.Zdrowe dziecko o prawidłowych wynikach jest w stanie samo regulować ilość spożywanego w ciągu dnia pokarmu. Głodne dziecko instynktownie szuka pokarmu, korzystając z sygnałów wysyłanych przez mózg.
- Większość dzieci negatywnie reaguje na nowe potrawy. Maluchy początkowo mogą kategorycznie odmawiać zjedzenia np. papryki, ale zwykle po 10-15 ekspozycjach niechęć do spróbowania pokarmu maleje.
- Dzieci nie jedzą wszystkiego po trochu, tak jak dorośli.Mają swoje żywieniowe upodobania oraz lepsze i gorsze dni. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że maluch nagle kategorycznie stwierdza, że już nigdy nie zje banana, bo nie lubi bananów, mimo że przedniego dnia ze smakiem je zajadał lub gdy wyrzuca marchewkę z talerza, bo mu się nie podoba.
- Karmienie jest jedną z najczęstszych sytuacji, w których dziecko manifestuje swoją indywidualność - krótko mówiąc, to idealne pole do sprawdzania wytrzymałości rodziców i testowania własnych możliwości wywierania na nich wpływu.
Zasady zasadami, ale jak tu być spokojnym, gdy dziecko cały dzień chodzi tylko z sokiem w brzuchu? Jeżeli Twój maluch jest zdrowy, rozwija się prawidłowo i nie wykazuje dodatkowych, niepokojących zachowań, prawdopodobnie wystarczy zastanowić się nad panującymi w domu nawykami dotyczącymi żywienia oraz postępowaniem wobec dziecka i nieco je zmodyfikować. O czym powinnaś pamiętać?
Absolutną podstawą jest miła i spokojna atmosfera w domu.Konflikty, awantury i problemy rozstrzygane przy dziecku zawsze odbijają się na poczuciu bezpieczeństwa malucha. Dbaj więc, aby w domu panował dobry nastrój.
Jedzcie razem z dzieckiem.Czy byłoby Tobie miło jeść samotnie, przy wielkim stole, w dodatku pod czujnym okiem obserwującego każdy kęs rodzica? Jedzenie ma być dla dziecka „fajne”, musi kojarzyć się dziecku z czymś miłym. Opowiadajcie więc sobie zabawne sytuacje z pracy, rozmawiajcie z dzieckiem. Maluch nawet nie zauważy, kiedy z jego talerza zniknie cała porcja – taki będzie zainteresowany. Pamiętaj jednak aby przy stole nie poruszać tematu słabego apetytu dziecka.
Pamiętaj, że to rodzic jest odpowiedzialny za to, co dziecko je.Niech na talerzu znajdzie się choć maleńka porcja tego, co dziecko lubi. Talerz z klopsami, podawany 3 razy w tygodniu (gdyż to taki zdrowy obiad), nie będzie dla dziecka niczym atrakcyjnym. Urozmaicaj więc dania, mieszaj potrawy.
Pozwól dziecku wybrać.Oczywiście pociecha nie może wybierać pomiędzy obiadem a czekoladą, pozwól jednak maluchowi uczestniczyć w wyborze dodatków. Niech zdecyduje więc, czy woli ogórka czy marchewkę. Taka mała decyzja sprawi, że dziecko będzie czuło się bardziej zobowiązane do zjedzenia obiadu, w końcu samo sobie wybrało dodatek.
Podawaj małe porcje. Wypełniony po brzegi talerz zupy może przestraszyć Twojego niejadka. Nałóż na talerzyk po trochu wszystkiego. Zjedzenie mniejszej porcji jest łatwiejsze, dziecko widzi, że mu się udało i rośnie jego poczucie wartości.
Nie biegaj za dzieckiem z widelcem.Twoja pociecha szybko zrobi sobie z takiej gonitwy świetną zabawę. Jak najwcześniej ucz dziecko, że jemy przy stole i dbamy o porządek. Pamiętaj również, że dziecku, które dotychczas jadło siedząc sobie na parapecie przy oknie, będzie trudno przestawić się na grzeczne siedzenie przy stole. Przygotuj się więc na bunt.
Ogranicz podjadanie. Schowaj paluszki, chipsy czy czekoladki. Wartości odżywczych mają bardzo mało, za to skutecznie wypełnią maluchowi żołądek. Kontroluj również spożywane przez dziecko płyny. Jeżeli maluch wypija butelkę soku podaną do obiadu, trudno żeby w brzuszku zmieściło się jeszcze więcej.
Wprowadź stałe pory karmienia. Gdy opiekowałaś się dzieckiem w domu, z pewnością było to łatwiejsze, niż gdy musisz godzić pracę z domem. Trudno jest odnaleźć rutynę i spokój, gdy wciąż jest coś do zrobienia. Stała pora karmienia w końcu zostanie uznana przez malucha jako oczywista i nie będzie tracił czasu na buntowanie się przeciw czynności, która i tak jest codziennie i zawsze będzie.
Bądź pomysłowa.Jeżeli maluch notorycznie upiera się, że nie będzie jadł rosołu z talerza, spróbuj podać go w jego ulubionym kubku. A może niech spróbuje wypić zupę pomidorową (bez klusek!) przez grubą słomkę? Poszukaj również ładnego zestawu do jedzenia, który spodoba się dziecku. Z pewnością ziemniaki zjadane z talerzyka z ukochanym Kubusiem Puchatkiem lub Hello Kitty będą o wiele pyszniejsze!
Przede wszystkim jednak, drogi rodzicu, nie martw się! Jeżeli stan zdrowia Twojego malucha jest dobry, nie ma powodu do obaw. Po prostu cierpliwie czekaj i trzymaj nerwy na wodzy. Każdy zjedzony posiłek nagradzaj pochwałą i dbaj o poczucie wartości maluszka. Zobaczysz, że z czasem będzie lepiej i ani się obejrzysz, a dziecko ze smakiem zje kotlecik i jeszcze poprosi o dokładkę!
Jeżeli jednak problemy utrzymują się i mimo stosowania się do zasad nie ma żadnej poprawy, dobrze jest poszukać wsparcia u specjalisty. Być może problemy rodzinne odbijają się na dziecku? Być może w Waszym życiu coś się wydarzyło i maluch manifestuje w ten sposób swoje uczucia? Czasem obiektywna ocena pomaga dostrzec niewidoczne wcześniej przyczyny trudnego zachowania dzieci.
(dja/sr)