Wycinać czy wykręcać grzyby? Leśnicy wyjaśniają raz na zawsze
Sezon na grzybobranie powoli się zaczyna. W tym okresie należy pamiętać, że radość ze zbiorów powinna iść w parze z wiedzą i rozwagą. Z jednej strony warto zadbać o to, by nie uszkadzać grzybni i nie zmarnować własnych zdobyczy, z drugiej – pamiętać o zagrożeniach zdrowotnych, jakie niosą ze sobą pomyłki przy rozpoznawaniu gatunków.
Leśnicy z Nadleśnictwa Przedborów przypominają, że owocnik to tylko widoczna część grzyba. Pod ziemią kryje się rozległa grzybnia, która może rozwijać się przez wiele lat. Dlatego tak ważne jest, by podczas zbiorów postępować delikatnie.
"Zbierając grzyby, starajmy się w jak najmniejszym stopniu uszkodzić grzybnię. Wykręcać czy wycinać? Co jest lepsze? Obecnie dopuszcza się stosowanie obydwu metod, z lekkim wskazaniem na delikatne wykręcanie trzonu owocnika z podłoża. W mniejszym stopniu uszkadza grzybnię niż wycinanie" - podkreślają leśnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jadalne grzyby w zimie. Pokazał, co udało mu się znaleźć w lesie
Istotny jest także sposób transportowania zdobyczy. Wiklinowy koszyk to nie tylko element tradycji, ale i najlepszy sposób na to, by grzyby się nie zaparzyły i miały dostęp do powietrza. "Pamiętajmy, aby zbierać grzyby wyłącznie do wiklinowego koszyka, w którym na pewno się nie pogniotą i będą miały stały dostęp powietrza. Plastikowe siatki czy kubełki powodują, że grzyby zaparzają się i uszkadzają. W zdrowych i jadalnych grzybach rozwijają się szkodliwe bakterie, co powoduje szybki proces gnilny" - ostrzegają pracownicy Nadleśnictwa Przedborów.
Nie mniej istotna jest kwestia bezpieczeństwa zdrowotnego. Eksperci przypominają, że pomyłki w rozpoznawaniu gatunków mogą być tragiczne w skutkach. Jak tłumaczy prof. Natalia Pawlas w rozmowie z PAP, grzyby z hymenoforem rurkowym – borowiki czy podgrzybki – choć czasem wywołują dolegliwości żołądkowe, rzadko stanowią realne zagrożenie dla życia. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku grzybów blaszkowych.
- Wśród nich znajdują się grzyby śmiertelnie trujące. Muchomor zielonawy (znany dawniej jako muchomor sromotnikowy), muchomor jadowity, wiosenny czy niektóre hełmówki zawierają amatoksyny – silne trucizny prowadzące do ostrej niewydolności wątroby. Czasem kończy się to koniecznością przeszczepu lub zgonem pacjenta - ostrzegała ekspertka.
- Najistotniejsze są zdrowy rozsądek i krytyczne podejście do tego, co wiemy. Tylko tak możemy uniknąć dramatycznych konsekwencji - zaapelowała prof. Pawlas.
Znasz kobiety, które robią coś bezinteresownie dla innych? Zgłoś ją w plebiscycie #Wszechmocne