Blisko ludziJest "drugą" żoną. Dopiero po latach zrozumiała zachowanie swojej poprzedniczki

Jest "drugą" żoną. Dopiero po latach zrozumiała zachowanie swojej poprzedniczki

Związanie się z mężczyzną, który ma za sobą burzliwą przeszłość, zawsze niesie ze sobą ryzyko problemów. Jedna z internautek przyznała, że nawet szczera miłość nie jest w stanie zmienić nawyków u partnera.

Jest "drugą" żoną. Dopiero po latach zrozumiała zachowanie swojej poprzedniczki
Źródło zdjęć: © 123RF
Klaudia Stabach

02.09.2019 19:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Związek z rozwodnikiem

Na naszym forum WP Kafeteria pojawił się wątek założony przez kobietę, która ma problemy małżeńskie. Autorka przyznaje, że jest drugą żoną swojego partnera i dopiero po latach zaczęła rozumieć, dlaczego pierwsza żona zachowywała się dziwnie.

"Jesteśmy razem 10 lat, mamy dzieci. Z pierwszą żoną poszli każde w swoja stronę, nie mieli dzieci. My poznaliśmy się jeszcze, gdy był żonaty, ale nic między nami nie było. Jednak wtedy często słyszałam o niej różne rzeczy. Znajomi opowiadali, że robiła afery bez powodu, chodziła obrażona i wiecznie coś jej nie pasowało" - wspomina autorka.

Z czasem kobieta zaczęła dostrzegać coś, czego nie widziała patrząc z boku na pierwsze małżeństwo swojego ukochanego. "Pewien schemat się powtarza. To dość trudny człowiek. Z roku na rok coraz trudniejszy, coraz większy egoista. Na zewnątrz otwarty, uśmiechnięty, ale w domu buc" - twierdzi.

"I to ja wyglądam przed ludźmi na tę obrażona, której nic nie pasuje, bo on taki fajny człowiek. Jestem prawie pewna, że u nich było podobnie" - uważa. Kobieta przyznaje, że gdyby nie ich wspólne dzieci, to już dawno odeszłaby od męża. A wy co sądzicie? Czy warto wiązać się z mężczyzną, od którego odeszła pierwsza żona? Czy raczej jest to lampka kontrolna dla potencjalnej kandydatki na kolejną małżonkę?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (52)