Joanna Brodzik nie miała łatwego dzieciństwa. Jak dziś sobie radzi?
Zdradziła szczegóły z dzieciństwa
Zdecydowanie nie było usłane różami, ale jak przyznaje, to dzięki temu ma dziś siłę do działania. – Jasne, w domu nie było kaloryferów i trzeba było nosić węgiel do pieca albo rąbać drewno na opał. Ale dla mnie to noszenie węgla, przebijanie się przez śnieg do sklepu czy atak szczurów w 1978 r., to, że brakowało nam do pierwszego i ostatnie trzy dni, zanim przyszła babci renta, jadłyśmy odświeżany chleb, wszystko to wydawało się naturalne. Tak po prostu wyglądało moje życie – opowiada w najnowszym wywiadzie dla „Świata kobiety”.