WAŻNE
TERAZ

Tajne posiedzenie w Sejmie. Wiemy, jaki temat chce poruszyć premier

Joanna Liszowska nie chce być nazywana seksbombą

Jedni porównują ją do Violetty Villas ze względu na burzę blond włosów, inni widzą w niej polską Beyonce. Skłaniają ich do tego krągłości, chętnie eksponowane przez Joannę Liszowską. Ona sama nie lubi, gdy określa się ją mianem seksbomby.

joanna liszowska
Źródło zdjęć: © AKPA

/ 13Joanna Liszowska

Obraz
© AKPA

Jedni porównują ją do Violetty Villas ze względu na burzę blond włosów, inni widzą w niej polską Beyonce. Skłaniają ich do tego krągłości chętnie eksponowane przez Joannę Liszowską. Ona sama nie lubi, gdy określa się ją mianem seksbomby.

Trudno uwierzyć, że piosenkarka i aktorka cierpiała kiedyś z powodu dodatkowych kilogramów.
- Kilka lat temu miałam ogromne kompleksy.
W końcu pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę filigranową kobietką - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".

Teraz pozbyła się kompleksów. - Nie mam problemu ze swoim ciałem. Po dwóch porodach nadal czuję się z nim dobrze. To zapewne przywilej kobiet, które nie były nigdy idealne. Jeśli kobieta przed porodem była szczuplutka, ćwiczyła i bardzo dbała o figurę, to może być dla niej trudniejsze. Jeśli jednak zawsze było się tą większą, pozostaje się nadal sobą. Dzisiaj czuję się nawet bardziej atrakcyjna - powiedziała na łamach "Vivy!".

Gwiazda zdradziła też, że przeszkadzało jej, gdy okrzyknięto ją mianem seksbomby.
- Wtedy zaczęło się też liczenie moich kilogramów, a ja uważam, że kochanego ciała nigdy za wiele - przyznała.

Liszowska wie, jak się ubrać, by podkreślić swoje atuty. Zobaczmy, jak się zmieniała.

/ 13Joanna Liszowska

Obraz
© AKPA

Jedni porównują ją do Violetty Villas ze względu na burzę blond włosów, inni widzą w niej polską Beyonce. Skłaniają ich do tego krągłości chętnie eksponowane przez Joannę Liszowską. Ona sama nie lubi, gdy określa się ją mianem seksbomby.

Trudno uwierzyć, że piosenkarka i aktorka cierpiała kiedyś z powodu dodatkowych kilogramów.
- Kilka lat temu miałam ogromne kompleksy.
W końcu pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę filigranową kobietką - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".

Teraz pozbyła się kompleksów. - Nie mam problemu ze swoim ciałem. Po dwóch porodach nadal czuję się z nim dobrze. To zapewne przywilej kobiet, które nie były nigdy idealne. Jeśli kobieta przed porodem była szczuplutka, ćwiczyła i bardzo dbała o figurę, to może być dla niej trudniejsze. Jeśli jednak zawsze było się tą większą, pozostaje się nadal sobą. Dzisiaj czuję się nawet bardziej atrakcyjna - powiedziała na łamach "Vivy!".

Gwiazda zdradziła też, że przeszkadzało jej, gdy okrzyknięto ją mianem seksbomby.
- Wtedy zaczęło się też liczenie moich kilogramów, a ja uważam, że kochanego ciała nigdy za wiele - przyznała.

Liszowska wie, jak się ubrać, by podkreślić swoje atuty. Zobaczmy, jak się zmieniała.

/ 13Joanna Liszowska, Marcin Mroczek

Obraz
© Eastnews

Jedni porównują ją do Violetty Villas ze względu na burzę blond włosów, inni widzą w niej polską Beyonce. Skłaniają ich do tego krągłości chętnie eksponowane przez Joannę Liszowską. Ona sama nie lubi, gdy określa się ją mianem seksbomby.

Trudno uwierzyć, że piosenkarka i aktorka cierpiała kiedyś z powodu dodatkowych kilogramów.
- Kilka lat temu miałam ogromne kompleksy.
W końcu pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę filigranową kobietką - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".

Teraz pozbyła się kompleksów. - Nie mam problemu ze swoim ciałem. Po dwóch porodach nadal czuję się z nim dobrze. To zapewne przywilej kobiet, które nie były nigdy idealne. Jeśli kobieta przed porodem była szczuplutka, ćwiczyła i bardzo dbała o figurę, to może być dla niej trudniejsze. Jeśli jednak zawsze było się tą większą, pozostaje się nadal sobą. Dzisiaj czuję się nawet bardziej atrakcyjna - powiedziała na łamach "Vivy!".

Gwiazda zdradziła też, że przeszkadzało jej, gdy okrzyknięto ją mianem seksbomby.
- Wtedy zaczęło się też liczenie moich kilogramów, a ja uważam, że kochanego ciała nigdy za wiele - przyznała.

Liszowska wie, jak się ubrać, by podkreślić swoje atuty. Zobaczmy, jak się zmieniała.

/ 13anna Dereszowska, Joanna Liszowska

Obraz
© AKPA

Jedni porównują ją do Violetty Villas ze względu na burzę blond włosów, inni widzą w niej polską Beyonce. Skłaniają ich do tego krągłości chętnie eksponowane przez Joannę Liszowską. Ona sama nie lubi, gdy określa się ją mianem seksbomby.

Trudno uwierzyć, że piosenkarka i aktorka cierpiała kiedyś z powodu dodatkowych kilogramów.
- Kilka lat temu miałam ogromne kompleksy.
W końcu pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę filigranową kobietką - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".

Teraz pozbyła się kompleksów. - Nie mam problemu ze swoim ciałem. Po dwóch porodach nadal czuję się z nim dobrze. To zapewne przywilej kobiet, które nie były nigdy idealne. Jeśli kobieta przed porodem była szczuplutka, ćwiczyła i bardzo dbała o figurę, to może być dla niej trudniejsze. Jeśli jednak zawsze było się tą większą, pozostaje się nadal sobą. Dzisiaj czuję się nawet bardziej atrakcyjna - powiedziała na łamach "Vivy!".

Gwiazda zdradziła też, że przeszkadzało jej, gdy okrzyknięto ją mianem seksbomby.
- Wtedy zaczęło się też liczenie moich kilogramów, a ja uważam, że kochanego ciała nigdy za wiele - przyznała.

Liszowska wie, jak się ubrać, by podkreślić swoje atuty. Zobaczmy, jak się zmieniała.

/ 13Joanna Liszowska

Obraz
© AKPA

Jedni porównują ją do Violetty Villas ze względu na burzę blond włosów, inni widzą w niej polską Beyonce. Skłaniają ich do tego krągłości chętnie eksponowane przez Joannę Liszowską. Ona sama nie lubi, gdy określa się ją mianem seksbomby.

Trudno uwierzyć, że piosenkarka i aktorka cierpiała kiedyś z powodu dodatkowych kilogramów.
- Kilka lat temu miałam ogromne kompleksy.
W końcu pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę filigranową kobietką - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".

Teraz pozbyła się kompleksów. - Nie mam problemu ze swoim ciałem. Po dwóch porodach nadal czuję się z nim dobrze. To zapewne przywilej kobiet, które nie były nigdy idealne. Jeśli kobieta przed porodem była szczuplutka, ćwiczyła i bardzo dbała o figurę, to może być dla niej trudniejsze. Jeśli jednak zawsze było się tą większą, pozostaje się nadal sobą. Dzisiaj czuję się nawet bardziej atrakcyjna - powiedziała na łamach "Vivy!".

Gwiazda zdradziła też, że przeszkadzało jej, gdy okrzyknięto ją mianem seksbomby.
- Wtedy zaczęło się też liczenie moich kilogramów, a ja uważam, że kochanego ciała nigdy za wiele - przyznała.

Liszowska wie, jak się ubrać, by podkreślić swoje atuty. Zobaczmy, jak się zmieniała.

/ 13Joanna Liszowska

Obraz
© Eastnews

Jedni porównują ją do Violetty Villas ze względu na burzę blond włosów, inni widzą w niej polską Beyonce. Skłaniają ich do tego krągłości chętnie eksponowane przez Joannę Liszowską. Ona sama nie lubi, gdy określa się ją mianem seksbomby.

Trudno uwierzyć, że piosenkarka i aktorka cierpiała kiedyś z powodu dodatkowych kilogramów.
- Kilka lat temu miałam ogromne kompleksy.
W końcu pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę filigranową kobietką - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".

Teraz pozbyła się kompleksów. - Nie mam problemu ze swoim ciałem. Po dwóch porodach nadal czuję się z nim dobrze. To zapewne przywilej kobiet, które nie były nigdy idealne. Jeśli kobieta przed porodem była szczuplutka, ćwiczyła i bardzo dbała o figurę, to może być dla niej trudniejsze. Jeśli jednak zawsze było się tą większą, pozostaje się nadal sobą. Dzisiaj czuję się nawet bardziej atrakcyjna - powiedziała na łamach "Vivy!".

Gwiazda zdradziła też, że przeszkadzało jej, gdy okrzyknięto ją mianem seksbomby.
- Wtedy zaczęło się też liczenie moich kilogramów, a ja uważam, że kochanego ciała nigdy za wiele - przyznała.

Liszowska wie, jak się ubrać, by podkreślić swoje atuty. Zobaczmy, jak się zmieniała.

/ 13Joanna Liszowska

Obraz
© AKPA

Jedni porównują ją do Violetty Villas ze względu na burzę blond włosów, inni widzą w niej polską Beyonce. Skłaniają ich do tego krągłości chętnie eksponowane przez Joannę Liszowską. Ona sama nie lubi, gdy określa się ją mianem seksbomby.

Trudno uwierzyć, że piosenkarka i aktorka cierpiała kiedyś z powodu dodatkowych kilogramów.
- Kilka lat temu miałam ogromne kompleksy.
W końcu pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę filigranową kobietką - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".

Teraz pozbyła się kompleksów. - Nie mam problemu ze swoim ciałem. Po dwóch porodach nadal czuję się z nim dobrze. To zapewne przywilej kobiet, które nie były nigdy idealne. Jeśli kobieta przed porodem była szczuplutka, ćwiczyła i bardzo dbała o figurę, to może być dla niej trudniejsze. Jeśli jednak zawsze było się tą większą, pozostaje się nadal sobą. Dzisiaj czuję się nawet bardziej atrakcyjna - powiedziała na łamach "Vivy!".

Gwiazda zdradziła też, że przeszkadzało jej, gdy okrzyknięto ją mianem seksbomby.
- Wtedy zaczęło się też liczenie moich kilogramów, a ja uważam, że kochanego ciała nigdy za wiele - przyznała.

Liszowska wie, jak się ubrać, by podkreślić swoje atuty. Zobaczmy, jak się zmieniała.

/ 13Joanna Liszowska

Obraz
© AKPA

Jedni porównują ją do Violetty Villas ze względu na burzę blond włosów, inni widzą w niej polską Beyonce. Skłaniają ich do tego krągłości chętnie eksponowane przez Joannę Liszowską. Ona sama nie lubi, gdy określa się ją mianem seksbomby.

Trudno uwierzyć, że piosenkarka i aktorka cierpiała kiedyś z powodu dodatkowych kilogramów.
- Kilka lat temu miałam ogromne kompleksy.
W końcu pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę filigranową kobietką - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".

Teraz pozbyła się kompleksów. - Nie mam problemu ze swoim ciałem. Po dwóch porodach nadal czuję się z nim dobrze. To zapewne przywilej kobiet, które nie były nigdy idealne. Jeśli kobieta przed porodem była szczuplutka, ćwiczyła i bardzo dbała o figurę, to może być dla niej trudniejsze. Jeśli jednak zawsze było się tą większą, pozostaje się nadal sobą. Dzisiaj czuję się nawet bardziej atrakcyjna - powiedziała na łamach "Vivy!".

Gwiazda zdradziła też, że przeszkadzało jej, gdy okrzyknięto ją mianem seksbomby.
- Wtedy zaczęło się też liczenie moich kilogramów, a ja uważam, że kochanego ciała nigdy za wiele - przyznała.

Liszowska wie, jak się ubrać, by podkreślić swoje atuty. Zobaczmy, jak się zmieniała.

/ 13Joanna Liszowska

Obraz
© AKPA

Jedni porównują ją do Violetty Villas ze względu na burzę blond włosów, inni widzą w niej polską Beyonce. Skłaniają ich do tego krągłości chętnie eksponowane przez Joannę Liszowską. Ona sama nie lubi, gdy określa się ją mianem seksbomby.

Trudno uwierzyć, że piosenkarka i aktorka cierpiała kiedyś z powodu dodatkowych kilogramów.
- Kilka lat temu miałam ogromne kompleksy.
W końcu pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę filigranową kobietką - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".

Teraz pozbyła się kompleksów. - Nie mam problemu ze swoim ciałem. Po dwóch porodach nadal czuję się z nim dobrze. To zapewne przywilej kobiet, które nie były nigdy idealne. Jeśli kobieta przed porodem była szczuplutka, ćwiczyła i bardzo dbała o figurę, to może być dla niej trudniejsze. Jeśli jednak zawsze było się tą większą, pozostaje się nadal sobą. Dzisiaj czuję się nawet bardziej atrakcyjna - powiedziała na łamach "Vivy!".

Gwiazda zdradziła też, że przeszkadzało jej, gdy okrzyknięto ją mianem seksbomby.
- Wtedy zaczęło się też liczenie moich kilogramów, a ja uważam, że kochanego ciała nigdy za wiele - przyznała.

Liszowska wie, jak się ubrać, by podkreślić swoje atuty. Zobaczmy, jak się zmieniała.

10 / 13Joanna Liszowska

Obraz
© AKPA

Jedni porównują ją do Violetty Villas ze względu na burzę blond włosów, inni widzą w niej polską Beyonce. Skłaniają ich do tego krągłości chętnie eksponowane przez Joannę Liszowską. Ona sama nie lubi, gdy określa się ją mianem seksbomby.

Trudno uwierzyć, że piosenkarka i aktorka cierpiała kiedyś z powodu dodatkowych kilogramów.
- Kilka lat temu miałam ogromne kompleksy.
W końcu pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę filigranową kobietką - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".

Teraz pozbyła się kompleksów. - Nie mam problemu ze swoim ciałem. Po dwóch porodach nadal czuję się z nim dobrze. To zapewne przywilej kobiet, które nie były nigdy idealne. Jeśli kobieta przed porodem była szczuplutka, ćwiczyła i bardzo dbała o figurę, to może być dla niej trudniejsze. Jeśli jednak zawsze było się tą większą, pozostaje się nadal sobą. Dzisiaj czuję się nawet bardziej atrakcyjna - powiedziała na łamach "Vivy!".

Gwiazda zdradziła też, że przeszkadzało jej, gdy okrzyknięto ją mianem seksbomby.
- Wtedy zaczęło się też liczenie moich kilogramów, a ja uważam, że kochanego ciała nigdy za wiele - przyznała.

Liszowska wie, jak się ubrać, by podkreślić swoje atuty. Zobaczmy, jak się zmieniała.

11 / 13Joanna Liszowska

Obraz
© AKPA

Jedni porównują ją do Violetty Villas ze względu na burzę blond włosów, inni widzą w niej polską Beyonce. Skłaniają ich do tego krągłości chętnie eksponowane przez Joannę Liszowską. Ona sama nie lubi, gdy określa się ją mianem seksbomby.

Trudno uwierzyć, że piosenkarka i aktorka cierpiała kiedyś z powodu dodatkowych kilogramów.
- Kilka lat temu miałam ogromne kompleksy.
W końcu pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę filigranową kobietką - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".

Teraz pozbyła się kompleksów. - Nie mam problemu ze swoim ciałem. Po dwóch porodach nadal czuję się z nim dobrze. To zapewne przywilej kobiet, które nie były nigdy idealne. Jeśli kobieta przed porodem była szczuplutka, ćwiczyła i bardzo dbała o figurę, to może być dla niej trudniejsze. Jeśli jednak zawsze było się tą większą, pozostaje się nadal sobą. Dzisiaj czuję się nawet bardziej atrakcyjna - powiedziała na łamach "Vivy!".

Gwiazda zdradziła też, że przeszkadzało jej, gdy okrzyknięto ją mianem seksbomby.
- Wtedy zaczęło się też liczenie moich kilogramów, a ja uważam, że kochanego ciała nigdy za wiele - przyznała.

Liszowska wie, jak się ubrać, by podkreślić swoje atuty. Zobaczmy, jak się zmieniała.

12 / 13Joanna Liszowska

Obraz
© AKPA

Jedni porównują ją do Violetty Villas ze względu na burzę blond włosów, inni widzą w niej polską Beyonce. Skłaniają ich do tego krągłości chętnie eksponowane przez Joannę Liszowską. Ona sama nie lubi, gdy określa się ją mianem seksbomby.

Trudno uwierzyć, że piosenkarka i aktorka cierpiała kiedyś z powodu dodatkowych kilogramów.
- Kilka lat temu miałam ogromne kompleksy.
W końcu pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę filigranową kobietką - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".

Teraz pozbyła się kompleksów. - Nie mam problemu ze swoim ciałem. Po dwóch porodach nadal czuję się z nim dobrze. To zapewne przywilej kobiet, które nie były nigdy idealne. Jeśli kobieta przed porodem była szczuplutka, ćwiczyła i bardzo dbała o figurę, to może być dla niej trudniejsze. Jeśli jednak zawsze było się tą większą, pozostaje się nadal sobą. Dzisiaj czuję się nawet bardziej atrakcyjna - powiedziała na łamach "Vivy!".

Gwiazda zdradziła też, że przeszkadzało jej, gdy okrzyknięto ją mianem seksbomby.
- Wtedy zaczęło się też liczenie moich kilogramów, a ja uważam, że kochanego ciała nigdy za wiele - przyznała.

Liszowska wie, jak się ubrać, by podkreślić swoje atuty. Zobaczmy, jak się zmieniała.

13 / 13Joanna Liszowska

Obraz
© AKPA

Jedni porównują ją do Violetty Villas ze względu na burzę blond włosów, inni widzą w niej polską Beyonce. Skłaniają ich do tego krągłości chętnie eksponowane przez Joannę Liszowską. Ona sama nie lubi, gdy określa się ją mianem seksbomby.

Trudno uwierzyć, że piosenkarka i aktorka cierpiała kiedyś z powodu dodatkowych kilogramów.
- Kilka lat temu miałam ogromne kompleksy.
W końcu pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę filigranową kobietką - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".

Teraz pozbyła się kompleksów. - Nie mam problemu ze swoim ciałem. Po dwóch porodach nadal czuję się z nim dobrze. To zapewne przywilej kobiet, które nie były nigdy idealne. Jeśli kobieta przed porodem była szczuplutka, ćwiczyła i bardzo dbała o figurę, to może być dla niej trudniejsze. Jeśli jednak zawsze było się tą większą, pozostaje się nadal sobą. Dzisiaj czuję się nawet bardziej atrakcyjna - powiedziała na łamach "Vivy!".

Gwiazda zdradziła też, że przeszkadzało jej, gdy okrzyknięto ją mianem seksbomby.
- Wtedy zaczęło się też liczenie moich kilogramów, a ja uważam, że kochanego ciała nigdy za wiele - przyznała.

Liszowska wie, jak się ubrać, by podkreślić swoje atuty. Zobaczmy, jak się zmieniała.

Wybrane dla Ciebie
Na policjantki wylał się hejt. Tak internauci pisali o ich wyglądzie
Na policjantki wylał się hejt. Tak internauci pisali o ich wyglądzie
Gorzkie refleksje Bardot. "Jestem bardziej zwierzęciem niż człowiekiem"
Gorzkie refleksje Bardot. "Jestem bardziej zwierzęciem niż człowiekiem"
Tak ubrała się na event. Baar znów zaskoczyła
Tak ubrała się na event. Baar znów zaskoczyła
Takie zmiany to sygnał alarmowy. Od razu reaguj
Takie zmiany to sygnał alarmowy. Od razu reaguj
"To jest ordynarna kradzież". Masłowska o singlu Heleny Englert
"To jest ordynarna kradzież". Masłowska o singlu Heleny Englert
Nałóż trochę pod oczy. Po workach i sińcach nie będzie śladu
Nałóż trochę pod oczy. Po workach i sińcach nie będzie śladu
Tyra Banks była topową modelką. Tak wygląda na nowych zdjęciach
Tyra Banks była topową modelką. Tak wygląda na nowych zdjęciach
Zapozowała w "miniówce". Trafiła w dziesiątkę z modnym wzorem
Zapozowała w "miniówce". Trafiła w dziesiątkę z modnym wzorem
Bałtroczyk był w toksycznym związku. Tak później mówił o relacji z córką Rodowicz
Bałtroczyk był w toksycznym związku. Tak później mówił o relacji z córką Rodowicz
Opisała bulwersujące praktyki. "Prosił aktorki o rozbieranie się"
Opisała bulwersujące praktyki. "Prosił aktorki o rozbieranie się"
Na widok narzeczonej król stwierdził, że nie chce się żenić. Nieoczywisty powód
Na widok narzeczonej król stwierdził, że nie chce się żenić. Nieoczywisty powód
Spójrzcie na rajstopy. Kożuchowska wyznacza zmysłowe trendy
Spójrzcie na rajstopy. Kożuchowska wyznacza zmysłowe trendy