Świąteczne poświęcenie
Absolutnie nie. Przykry incydent nie zniechęcił aktorki do dalszych zakupów. Gwiazda zdecydowała się nawet na spore poświęcenie. Wszystko po to, by sprawić radość bliskim. - Zawzięłam się, że dostarczę te prezenty, no i zamiast oryginalnych martensów musiały mi wystarczyć podróbki. I wystarczyły. Na trzy miesiące - wyjaśniła Liszowska.