Katarzyna Bonda: Oskarżali mnie, że zepsułam rynek, a ja dokonałam rewolucji
Jako pisarka Katarzyna Bonda wymyka się wszelkim stereotypom. Nie umniejsza swojego sukcesu. Nawet wygląda inaczej: jest kolorowa, zawsze bardzo kobieca, nie stroni od szpilek i makijażu. I nie wstydzi się, że jej książki są sprzedawane w supermarkecie.
14.06.2018 | aktual.: 14.06.2018 15:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jest obecnie najpopularniejszą autorką w Polsce. Zawdzięcza to nie tylko poczytności swoich książek, ale i własnej osobowości. Co więcej – jest tego bardzo świadoma. W wywiadzie dla magazynu ‘’Cosmopolitan’’ mówi: ‘’Najpierw się zamartwiałam, że nie pasuję do jakiegoś wzorca polskiej pisarki-intelektualistki. (…) Mam dosyć tego mówienia, że moje książki są za grube, a ja jestem jakaś tam. Dosyć! Zawsze wiedziałam, że moja siła polega właśnie na tym, że jestem wyjątkowa, niepowtarzalna’’.
Pisarka bez skrępowania przyznaje, że zwyczajnie cieszy ją fakt ‘’bycia czytaną’’ przez całe rodziny. Chciała dotrzeć ze swoimi powieściami do jak największej liczby osób. ''Teraz inni kopiują mnie na potęgę. Moje sesje zdjęciowe, różne działania marketingowe mojego wydawcy. Motywy z książek. To, że zgodziłam się na obniżenie tantiem, żeby moje książki wyszły w tańszej odsłonie, były sprzedawane w supermarketach. Oskarżali mnie wtedy, że ''zepsułam rynek’’. A ja chciałam, żeby ci ludzie, którzy nie mają pieniędzy, mogli kupić moją książkę i ją przeczytać. No cóż, na pewno zrewolucjonizowałam kompletnie powieść kryminalną w Polsce” – powiedziała w wywiadzie.
I nie można nie przyznać jej racji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl