GwiazdyKatarzyna Dowbor o kulisach programu. Powiedziała, jakie podejście mają niektórzy uczestnicy

Katarzyna Dowbor o kulisach programu. Powiedziała, jakie podejście mają niektórzy uczestnicy

"Nasz nowy dom" to program, który emitowany jest w Polsce od kilku lat i cały czas cieszy się ogromną popularnością. Widzowie są ciekawi nie tylko efektu końcowego remontu, ale też historii uczestników. Prowadząca wyjawiła kilka ciekawych szczegółów.

Katarzyna Dowbor lubi pomagać Polakom
Katarzyna Dowbor lubi pomagać Polakom
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA
oprac. KSA

16.12.2021 | aktual.: 09.03.2022 11:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ideą programu "Nasz nowy dom" jest stworzenie lepszych warunków do życia Polakom, którzy przeszli w życiu wiele tragedii i nie stać ich na samodzielny remont domu czy mieszkania.

Historia ma znaczenie

Katarzyna Dowbor razem ekipą remontową w każdym odcinku odmienia życie jednej rodziny. W wywiadzie dla "Dziennika Łódzkiego" przyznała, że istotnym elementem zakwalifikowania się do programu jest chęć podzielenia się z widzami swoją historią życia.

"Zdarzało się nam trafiać na rodziny, które chciałyby, aby wyremontować im dom, a zarazem zaznaczali, że nic o sobie nie będą mówić. Trudno nam się na to zgodzić. My tej ich historii potrzebujemy" - podkreśliła.

Prezenterka jednocześnie dodała, że wszyscy starają się podchodzić do każdego z uczestników z dużą empatią. Nie wszystko, czego się dowiedzą, trafią do programu.

"Staramy się, aby rodziny, którym pomagamy, nie poczuły się gorsze; żeby nie poczuły, że są w jakikolwiek sposób stygmatyzowane, poniżane, bo nie stać ich na remont domu, czy na coś, co niemal każdy z nas ma. Na przykład każdy z nas ma łazienkę. Okazuje się jednak, że są miejsca, środowiska, gdzie kogoś, kto nie ma łazienki, wyzywa się od 'śmierdzieli" i "brudasów'. To okropne i obrzydliwe" - trafnie zauważyła.

Widzów ciekawi również, co dzieje się ze starymi meblami z domów uczestników. Nie wszystkie nadają się wyłącznie na śmietnik. Katarzyna Dowbor zapewnia, że wartościowe przedmioty nie są wyrzucane.

"Jeśli rodzina chce sobie coś zatrzymać, to nam mówi i my te meble zostawiamy, czy to w stodole, czy w komórce, albo oddajemy tym, którzy po te meble przyjeżdżają" - powiedziała.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Komentarze (79)