Katarzyna Pakosińska wspomniała początki znajomości z mężem
Od kilku lat Katarzyna Pakosińska jest szczęśliwa u boku Iraklima. Artystka wielokrotnie wypowiadała się o swoim ukochanym mężu w samych superlatywach. Gwiazda kabaretu dzięki miłości odzyskała wiarę w siebie i nie tylko. Pakosińska razem z Iraklimem pojawi się w nowym programie "Power Couple".
18.03.2021 15:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Katarzyna Pakosińska przed laty przeszła kilka bolesnych chwil. W przeszłości rozwiodła się z pierwszym mężem, co bardzo mocno przeżyła. Kilka lat później opuściła szeregi Kabaretu Moralnego Niepokoju i skupiła się na wychowaniu córki Mai. Wyjechała do Gruzji, gdzie nagrywała zdjęcia do filmu. To właśnie wtedy poznała miłość swojego życia.
Pakosińska o pierwszym spotkaniu
O Katarzynie Pakosińskiej mówi się przede wszystkim w kontekście jej działalności kabaretowej. Od 1996 roku występowała w Kabarecie Moralnego Niepokoju, a jej znakiem rozpoznawczym był niepodrabiany i donośny śmiech. Jej odejście z grupy było szeroko komentowane w mediach. Od 2011 roku Pakosińska występuje solo i świetnie sobie radzi.
Artystka oprócz występów na scenie, skupiła się także na pisaniu książek dla dzieci oraz stworzyła serial dokumentalny o Gruzji. Kika lat temu Pakosińska podczas pobytu we wspomnianym kraju poznała dziennikarza Irakliego Basilaszwiliego, który był jej przewodnikiem. Szybko odnaleźli wspólny język i niedługo później zdali sobie sprawę z tego, że to coś więcej niż sympatia.
"Gdy poznaliśmy się w Gruzji, mąż nie wiedział, kim jestem i czym się zajmuję. Mógł poznać mnie taką, jaką jestem. Potem powiedział, że spodobał mu się mój optymizm i moja jasność. Że przyjechałam z Polski, z kraju deszczowego, a jestem ciągle uśmiechnięta" - powiedziała artystka na łamach "Faktu".
Irakli jest 6 lat młodszy od ukochanej. Gdy para pozuje na ściankach od razu widać, że są w sobie szczerze zakochani i nie zamierzają tego ukrywać. Ich bajkowy ślub miał miejsce latem 2017 roku w Gruzji. Niedawno Pakosińska przyznała, że mąż uratował jej życie, gdy przebywała w hotelu w przerwie między nagraniami do "Tańczącej Gruzji". Artystka zażyła wówczas złe leki, które doprowadziły do zapaści.
"Sparaliżowało mnie. Nie mogłam chodzić, mówić. Gdyby nie jego interwencja, stanęłoby mi serce" - skomentowała.