Kenia. Z powodu pandemii rośnie liczba obrzezanych dziewczynek

Kenijskie szkoły, tak jak zresztą wszystkie na całym świecie, zostały zamknięte po wybuchu pandemii. Dla tamtejszych dziewczynek oznaczało to coś wiele gorszego niż nauka zdalna. Oddani tradycji rodzice wysyłają je na rzeź, dosłownie. Świadomie pozwalają na okaleczanie ich narządów płciowych.

gettyObrzezanie dziewczynek wciąż ma miejsce
Źródło zdjęć: © Getty Images
Karolina Błaszkiewicz

Andrea Dijkstra, dziennikarka i antropolożka mieszkająca w Nairobi, opisała praktyki stosowane wobec młodych Kenijek. Wśród nich wymienia obrzezanie, które mimo zakazu wciąż cieszy się popularnością wśród lokalnych społeczności. Jak czytamy w jej reportażu na łamach portalu Al Jazeera, przez epidemię koronawirusa zauważono niepokojący wzrost tych barbarzyńskich zabiegów.

Dijkistra rozmawiała z Gumato, pochodzącą z koczowniczego plemienia pasącego wielbłądy. Do połowy marca codziennie zakładała różową bluzkę i granatową spódnicę, a potem szła do szkoły. Obecnie nosi tylko swój długi tradycyjny strój. "Kochałam szkołę i marzyłam o zostaniu nauczycielką przedmiotów ścisłych" – mówi. Dziś ten piękny plan stoi pod znakiem zapytania.

Dramat dzieci

Trzy dni po tym, jak Kenia odnotowała pierwszy przypadek zakażenia COVID-19, rząd zdecydował o zamknięciu wszystkich szkół. Kilka tygodni później rodzice Gumato zdecydowali się poddać córkę okaleczeniu żeńskich narządów płciowych (FGM – skrót z ang. – red.), które jest zabronione w Kenii, ale nadal praktykowane przez niektóre plemiona.

"Od czasu uchwalenia przepisów przeciwko obrzezaniu w 2011 roku liczba zabiegów w Kenii spadła z 28 proc. wśród kobiet w wieku od 15 do 49 lat w 2008 roku do 21 proc. w 2014 roku. Ale ze względu na wielką różnorodność etniczną i kulturową istnieją znaczne różnice regionalne, z częstotliwością przeprowadzania zabiegów od 0,8 proc. na zachodzie kraju do ponad 97 proc. na północnym wschodzie i 78 procent na południu, gdzie mieszkają Masajowie" – pisze dziennikarka.

Matka Gumato jest bardzo zadowolona z obrotu spraw. "Cieszyliśmy się, że szkoły zostały zamknięte, ponieważ dało nam to lepszą okazję do obrzezania naszych dziewcząt" – powiedziała bez ogródek Andrei. "Wakacje są zwykle za krótkie, by mogły w pełni wyzdrowieć" – dodała.

Marzeniem kobiety było, aby jej córka przeszła FGM, ponieważ mężczyźni z ich plemienia żenią się tylko z obrzezanymi dziewczynami. Gumato i dwie inne Kenijki w połowie kwietnia zabrano siłą do domu w wiosce za górami. Nie ma tam żadnych dróg ani administracji, która egzekwowałaby prawo. Dziewczynkom kazano podmyć się zimną wodą, uważaną za środek znieczulający. Następnie zaczęto ciąć jedną po drugiej. Dwie kobiety trzymały każdą za ręce, dwie kolejne za nogi, jedna zakrywała jej oczy, a trzecia okaleczała.

Nie mogły płakać

"To było bardzo bolesne, ale milczałem, ponieważ kobiety zapewniały mnie, że jeśli będę krzyczeć lub płakać, wszyscy uznają mnie za tchórza i nikt nie będzie chciał mnie poślubić" – wspomina Gumato. Po zabiegu nie leczono ani nie oczyszczano ran. "Zostałyśmy z tą całą krwią, a nasze uda były ze sobą związane przez kolejne cztery dni" – relacjonuje Kenijka.

"Musiałyśmy siusiać do wiadra i nie wolno nam było pić żadnej wody" – tłumaczy. Po siedmiu dniach dziewczynki wróciły do ​​swoich domów, ale rana Gumato uległa zakażeniu. Bała się, że nigdy się nie zagoi. "Przez dwa miesiące odczuwałam ogromny ból, prawie nie mogłam chodzić. Oddawanie moczu nadal boli" – wyjaśnia.

Gumato martwi się teraz o swoją przyszłość. "W mojej społeczności dominuje przekonanie, że jak tylko dziewczyna zostanie obrzezana, jest gotowa do małżeństwa" – mówi. "Moja rodzina jest biedna, mamy tylko pięć owiec i siedem kóz i ani jednego wielbłąda" – czytamy. Jej ojciec wykonywał prace budowlane w ich wiosce przed kryzysem związanym z Covid-19, a dziś ma trudności z zapewnieniem bliskim wystarczającej ilości jedzenia.

"Obawiam się, że wkrótce wyjdę za mąż, ponieważ nie ma szkoły, więc po prostu siedzimy bezczynnie w domu. Jeśli ktoś mnie zechce, mój ojciec otrzyma trzy wielbłądy" – wyjaśnia. Dziennikarka Al Jazeery wyjaśnia dalej, że szkoła była dla takich dziewczynek jak Gumato wentylem bezpieczeństwa. Nauczyciele informowali dzieci o ryzyku okaleczania żeńskich narządów płciowych. Kiedy ktoś zgłosił, że dziewczynka przeszła zabieg, natychmiast wzywano policję. Rodzice wiedzieli, co ich czeka, jeśli pozwolą zrobić krzywdę córce. Dzisiaj nie ma kto ich pilnować.

Deceuninck w programie Remont w prezencie

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Ujawniła, jak schudła. "Byłam przykryta tym wszystkim"
Ujawniła, jak schudła. "Byłam przykryta tym wszystkim"
Nie wyrzucaj pustych rolek po papierze. W ogrodzie są na wagę złota
Nie wyrzucaj pustych rolek po papierze. W ogrodzie są na wagę złota
Pokazała stare zdjęcie. Zrobił je mąż
Pokazała stare zdjęcie. Zrobił je mąż
Zbudowała firmę wartą miliony. Na początku musiała zastawić dom
Zbudowała firmę wartą miliony. Na początku musiała zastawić dom
Usuń z ogrodu do 2027 roku. Kto się nie dostosuje, ten pożałuje
Usuń z ogrodu do 2027 roku. Kto się nie dostosuje, ten pożałuje
Osoby z niską inteligencją emocjonalną powtarzają je często. 4 zdania
Osoby z niską inteligencją emocjonalną powtarzają je często. 4 zdania
Ścięła większość włosów. Chwyciła za nożyczki i pokazała efekt
Ścięła większość włosów. Chwyciła za nożyczki i pokazała efekt
Tak Kasprzyk ubrała się na jubileusz "TzG". Spódniczka mini to dopiero początek
Tak Kasprzyk ubrała się na jubileusz "TzG". Spódniczka mini to dopiero początek
Niebezpieczne zdjęcia dzieci w sieci. Ostrzega rodziców
Niebezpieczne zdjęcia dzieci w sieci. Ostrzega rodziców
Tak zarabia na życie po zniknięciu z mediów. "Odkryłam nową drogę"
Tak zarabia na życie po zniknięciu z mediów. "Odkryłam nową drogę"
Żołnierki z Ukrainy mówią o molestowaniu. "Musiałam się oddać"
Żołnierki z Ukrainy mówią o molestowaniu. "Musiałam się oddać"
Musiała go "hamować". Był od niej starszy o 26 lat
Musiała go "hamować". Był od niej starszy o 26 lat