Straszny proceder w Wielkiej Brytanii. Afrykanki prasują córkom piersi
Prasowanie piersi jest powszechną praktyką stosowaną na dziewczynkach w Afryce. Matki uciskają im piersi np. za pomocą kamieni. Nie zmienia się to, kiedy rodziny emigrują do Europy. W Wielkiej Brytanii ofiarami prasowania może być nawet tysiąc dziewczynek.
"Świadomość prasowania piersi powinna być częścią obowiązkowego programu nauczania w szkołach, aby chronić młode dziewczęta przed nadużyciami" – bije na alarm National Education Union w Wielkiej Brytanii.
Prasowanie piersi niepokoi brytyjskie władze, tymczasem dla mieszkańców Afryki, zwłaszcza Kamerunu, jest zupełnie naturalne. Matki nastoletnich dziewcząt chcą w ten sposób opóźnić wzrost piersi, by nie przyciągały uwagi mężczyzn.
W Kamerunie gwałty i napaści seksualne są na porządku dziennym. "Breast ironing" polega na uciskaniu piersi gorącymi przedmiotami, od kamieni przez moździerze. Matki stosują również skórzane paski, którymi oplatają swoje nawet 10-letnie córki.
W 2016 r. egipska fotoreporterka Heba Khamis zobaczyła to na własne oczy. Powstał przejmujący cykl zdjęć pt. "Hidden Beauty" (wyróżniony nagrodą World Press Photo 2016)
. Matki wyjaśniały fotografce, że w ten sposób chronią swoje córki.
Dla konserwatywnej brytyjskiej posłanki Nicky Morgan prasowanie piersi nie jest oznaką troski, lecz znęcania się. To ona apeluje teraz do nauczycieli, by zwracali uwagę na pochodzące z Afryki uczennice i w razie podejrzeń zgłaszali to władzom.
Sprawę okrutnych praktyk nagłaśnia BBC. Dziennikarze rozmawiali z jedną z kobiet, która była poddana prasowaniu piersi. Przedstawiana jako "Kinaya" opowiada, że matka zaczęła jej to robić, gdy miała 10 lat. – Jeśli nie będę prasować ci piersi, mężczyźni zaczną do ciebie przychodzić na seks – wspomina jej słowa.
"Kinaya" zaznacza, że może trwać miesiącami i jest bardzo bolesne. – Ból nie mija z czasem. A ty nie masz prawa płakać. Jeśli będziesz, przyniesiesz hańbę swojej rodzinie, pokazując, że nie jesteś "dzielną dziewczynką" – dodaje.
Kobieta ma dziś własne córki. Kiedy starsza skończyła 10 lat, jej matka zasugerowała, że czas, by i jej prasowano piersi. – Powiedziałam: "Nie, nie, nie. Żadne z moich dzieci nie będzie tego przeżywać. Ja wciąż mam traumę" – wspomina. "Kinaya" na wszelki wypadek przeprowadziła się z córkami – miała obawy, że rodzina jej nie posłucha.
Jak podaje BBC, możliwe, że w Wielkiej Brytanii ofiarą prasowania piersi padło około tysiąc dziewczynek. Konsekwencje są straszne – niektóre nerwy w gruczołach mogą ulec zniszczeniu, a po urodzeniu dziecka występują problemy z karmieniem. Towarzyszy temu ogromny ból.