Kinga Rusin w kostiumie sprzed lat. Królowa plażowego recyklingu?

Okazało się, że to bardzo wiekowy element garderoby. Zapytałam polskich producentów kostiumów kąpielowych, czy dają wiarę, że kostium jest w stanie przetrwać tyle lat. Zajrzyjcie do galerii i zobaczcie, jaką otrzymałam odpowiedź.

Zobacz także:
Jak dopasować kostium kąpielowy?

Bohaterem całego zamieszania jest właśnie ten czarny jednoczęściowy kostium kąpielowy z seksownymi wycięciami. Kto by pomyślał, że ma już 13 lat? Na zdjęciach wygląda jak nowy. To kostium zaprojektowany przez Stellę McCartney dla marki Adidas. - Pewnie jeden z pierwszych jej projektów dla tej firmy - wyznała dziennikarka pod zdjęciem. Rusin podkreśliła, że spodobał jej się od pierwszego wrażenia. - Razem ze mną tył i chudł, ale zawsze się sprawdzał - dodała. Zastanawiam się tylko czy kostium kąpielowy ma szansę przetrwać taką próbę czasu. Zdania polskich producentów były podzielone.

Wszyscy jednogłośnie podkreślili, że ciężko jest ocenić coś, czego nie widzi się na żywo i nie dotyka. Na żywotność kostiumu wpływa jednak kilka zasadniczych czynników. Po pierwsze surowiec, z jakiego został wykonany, a po drugie stopień eksploatacji. - Jeśli ktoś twierdzi, że kostium przetrwał 13 lat, to jestem w stanie uwierzyć, że pewnie tak jest. Tylko pytanie, jak on wyglądał 13 lat temu, a jak wygląda teraz. Podejrzewam, że materiał musiał się trochę porozciągać i porozbijać, a tam gdzie była guma, to siłą rzeczy po tylu latach musiała w niektórych miejscach popękać - zwraca uwagę Robert Stokowski, właściciel marki "Primo" zajmującej się produkcją strojów kąpielowych. - Najbardziej trwałe są kostiumy w kolorze czarnym. Wszystkie inne znacznie szybciej ulegają działaniu promieni słonecznych. Po roku czy dwóch po prostu bledną. Destrukcyjne działanie oczywiście ma chlorowana i słona woda - dodaje Stokowski.

- Też mam stroje z 13-letnim stażem. Wyglądają różnie w zależności od tego, jak były użytkowane - podkreśla pracownica "Merielle Club", producenta kostiumów kąpielowych. - Jeżeli w grę wchodziła kąpiel w słonych i chlorowanych wodach oraz zabawy na zjeżdżalniach, to stój nie będzie zachwycał wyglądem. Natomiast jeśli w sezonie opalamy się w nim i parę razy wykąpiemy oraz przestrzegamy zasad prania, to jestem w stanie uwierzyć, że nadal wygląda dobrze, ale na pewno nie jak nowy. Nawet już po jednym sezonie widoczne są ślady użytkowania - dodaje.

Krój kostiumu Kingi Rusin raczej wykluczał opalanie. Żadna z nas nie leży przecież na słońcu po to, żeby uzyskać efekt zebry na brzuchu. Najprawdopodobiej służył dziennikarce do kąpieli wodnych i sesji zdjęciowych. - 13 lat? Byłoby fajnie, ale jak dla mnie to graniczy z cudem. Nie sądzę, że przy regularnym użytkowaniu jest w stanie tyle wytrzymać. Może z tkaniną nic się nie stanie, bo jeśli była wykonana z dobrej mieszanki, to powinna przetrwać próbę czasu, ale po jakimś czasie gumki robią się lepkie i butwieją - mówi w rozmowie ze mną Elżbieta Kania, główny technolog polskiego producenta kostiumów kąpielowych "Feba".

Najwyraźniej Kinga Rusin jest prawdziwą królową recyklingu plażowego. Nie tylko stawia na ponadczasowe modele, które - jak sama podkreśla - służą jej przez lata i w różnych okolicznościach, ale również świetnie o nie dba, bo wyglądają jak nowe. Mało tego, przyczynia się do ochrony naszej planety i zachęca do tego swoich fanów. "Rocznie na świecie wyrzuca się setki milionów ton ubrań. Większość trafia na wysypiska, przyczyniając się do zwiększania globalnej "kupy" śmieci. A nie wszystkie są biodegradowalne, więc ich rozkład zatruwa środowisko. Przemysł tekstylny to jeden z największych trucicieli środowiska. Kupujmy z głową! Może rzadziej, a lepszej jakości?" - alarmuje dziennikarka. Brawo pani Kingo i za modowy i ekologiczny recykling! Dajcie znać w naszej sondzie, co sądzicie o trwałości kostiumu kąpielowego gwiazdy TVN-u.