Klasyczne piękności i ich urodowe sekrety. Piękno rodem ze starego Hollywood
Choć od ich premier minęło 60, 70 albo i więcej lat, filmy z udziałem Marilyn Monroe, Audrey Hepburn czy Sophii Loren do dzisiaj pozostają w kanonie kinematografii, zaś uroda grających w nich aktorek zachwyca i inspiruje współczesne kobiety. Gwiazdy sprzed lat miały nietypowe sposoby na piękny wygląd. Część z nich można zastosować nawet dziś.
Marylin Monroe
Makijażysta boskiej MM, Allan „Whitey” Snyder, wyprzedzał swoje czasy. Na prośbę sławnej klientki stosował wazelinę jako rozświetlacz do policzków – w ten sposób zapewniał twarzy Monroe delikatny, rozproszony blask.
Myślisz, że konturowanie ust to współczesny wynalazek? Snyder już w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku stosował pięć odcieni czerwonej pomadki i błyszczyk, aby nadać ustom aktorki zmysłowy kształt i kolor. Zewnętrzną część warg malował ciemniejszymi czerwieniami, środek – jaśniejszymi, aby dodać ustom objętości. Do tego nakładał rozświetlacz na łuk kupidyna i dolną wargę.
Aby odtworzyć słynny makijaż Marylin, możesz zabawić się w mistrzynię konturowania albo sięgnąć po szminkę Avon True w odcieniu Red Cream (32 zł). Jej czerwień od razu przeniesie cię do złotej ery Hollywood.
Sophia Loren
Włoska seksbomba nigdy nie ukrywała, że śródziemnomorska dieta to sekret jej figury i urody. Loren zawsze nosi w torebce oliwę z oliwek.
Żeby zapewnić skórze miękkość i blask, od czasu do czasu zażywa kąpieli z dodatkiem oliwy extra virgin. Słynie ona z właściwości natłuszczających, przywracających elastyczność i kojących wszelkie podrażnienia.
Chcesz włączyć oliwę do swojej pielęgnacji, ale wolisz nie opróżniać spiżarni? Sięgnij po maseczkę do twarzy, krem, maskę do włosów i olejek do twarzy – wszystkie z serii Heavenly Hydration Planet Spa od Avon. Zawierają mikrokuleczki oliwy z oliwek, które pod wpływem masażu pękają i dostarczają skórze nawilżenia, bez uczucia lepkości. A do tego bosko pachną!
Greta Garbo
Gwiazda niemego kina wiedziała, że jej twarz to najważniejszy środek wyrazu. Dlatego sama opracowywała receptury kosmetyków.
Jej najważniejszym trikiem było mieszanie wazeliny z jasnym cieniem do powiek, który nakładała od nasady rzęs aż po łuki brwiowe, aby nadać oczom wyrazistość. Sposób ten kilkadziesiąt lat później stosowała też Marilyn Monroe.
Na szczęście dzisiaj nie musisz bawić się w małego chemika. Zamiast tego sięgnij po poczwórną paletę cieni Avon True (36 zł) w odcieniu Smokey Brown lub Urban Skyline, by podkreślić kolor oczu i je powiększyć.
Rita Hayworth
Pierwsza ognistowłosa piękność rudy odcień fryzury zawdzięczała farbie, a niezwykłą gładkość i blask swoich kosmyków – regularnym zabiegom z użyciem ciepłego oleju.
Po każdym myciu Rita Hayworth wcierała we włosy podgrzaną mieszankę olejów. Nakładała je na długość i końcówki włosów, owijała głowę ręcznikiem i po 15 minutach spłukiwała mieszanką wody z sokiem cytrynowym. Zabieg domykał łuski włosów, odżywiał i wygładzał. Dzięki temu były miękkie i megabłyszczące.
Chcesz zastosować podobną kurację? Sięgnij po regenerująco-odżywczy olejek do twarzy, ciała i włosów Planet Spa. Możesz nakładać go na suche włosy, aby wygładzić je i nabłyszczyć, lub na wilgotne, by je głęboko odżywić.
Vivien Leigh
Odtwórczyni kultowej roli Scarlett O’Hary była doskonałą pięknością. Mimo to, jak każda kobieta, miała kompleksy – największy na punkcie wąskich warg.
By dodać im objętości, obrysowywała zewnętrzną linię warg czerwoną konturówką. To trik, który kilkadziesiąt lat później rozsławiła Kylie Jenner. Aby osiągnąć subtelny efekt godny gwiazdy Hollywood, sięgnij po konturówkę o ton jaśniejszą od pomadki (np. Avon True) i delikatnie obrysuj zewnętrzną krawędź ust. Dzięki temu łagodnie powiększysz wargi i unikniesz groteskowego efektu à la Kardashianki.
Grace Kelly
Księżna Monako jeszcze w czasach swojej hollywoodzkiej kariery szczyciła się przepiękną cerą i idealnymi kośćmi policzkowymi.
Podkreślała je, stosując dwa odcienie różu. Brzmi znajomo? Wprawdzie dzisiejsze konturowanie to cała procedura, ale zasady są te same: to, co podkreślamy i uwypuklamy, jest malowane jaśniejszym odcieniem, odbijającym światło. A to, co chcemy ukryć czy pogłębić – ciemniejszym.
Dzisiaj Grace Kelly z pewnością sięgałaby po kultowe brązujące i rozświetlające perełki do twarzy Avon True (52 zł). Dwa pudełeczka wystarczają, by wymodelować kości policzkowe, nos, czoło i brodę oraz nadać cerze świeży, dziewczęcy blask.
Audrey Hepburn
Wielkie brązowe tęczówki, firanka rzęs i rozbrajające spojrzenie – magia Audrey Hepburn niewątpliwie skupiała się w jej oczach. Niewinne, uwodzicielskie, dziewczęce, rozmarzone – zawsze podkreślone idealnie wytuszowanymi rzęsami.
Okazuje się, że każdego ranka Hepburn pieczołowicie nakładała mascarę, a następnie, rzęsa po rzęsie, rozdzielała włoski, używając szpilki. To dość niebezpieczna metoda, choć szalenie skuteczna. Równie zniewalające rezultaty osiągniesz, malując rzęsy wydłużająco-odżywczym tuszem Avon True. Nie tylko doskonale je przyciemnia, wydłuża i rozdziela, ale też wzmacnia – dzięki zawartości witaminy E, oleju kokosowego i arganowego. To szybki sposób na spojrzenie gwiazdy.